Podwójny hat-tricka Małeckiego uświetnił obchody 90- lecia MKS Sławków
Wisła Kraków efektownie uświetniła obchody 90-lecia klubu MKS Sławków, wygrywając 9:0. Mistrzowie Polski, mimo piknikowej atmosfery zagrali w mocnym składzie.
fot. Marcin Szczepanski
Licznie zgromadzeni kibice, którzy po brzegi wypełnili obiekt w Sławkowie od początku mogli oglądać na boisku dominację krakowskich gwiazd. Trener Maaskant podszedł poważnie do spotkania i w pierwszym składzie wystawił tylko dwóch graczy spoza ekstraklasowej kadry – Adrian Stanek i Daniel Brud. Debiut od pierwszych minut zaliczyli natomiast dwaj nowi piłkarze – Ivica Iliev i Michael Lamey.
Grająca w silnym zestawieniu Wisła od razu ruszyła do przodu i zdominowała A-klasowego rywala. Z przodu szalał Patryk Małecki, który już premierowej akcji zdobył pierwszego gola. Jeszcze przed przerwą skrzydłowy „Białej Gwiazdy' dwukrotnie pokonał bramkarza gospodarzy i skompletował klasycznego hat-tricka. Sporo chęci do gry przejawiał również Iliev. Serb ładną podcinką strzelił swojego pierwszego gola w Wiśle i wyprowadził swój zespół na prowadzenie różnicą czterech goli. Bramkę w debiucie zaliczył również Lamey. - Tak naprawdę ten gol nie miał znaczenia. Mam nadzieję, że pomogę Wiśle w meczach o stawkę – stwierdził w rozmowie z nami Holender. Pod wrażeniem jego gry byli rozgrzewający się obok linii bocznej koledzy z drużyny. - Dobry jest – kwitowali krótko grę Lameya. Do przerwy wiślacy już nie powiększyli swojego konta strzeleckiego i prowadzili 5:0.
W drugiej połowie mecz wyglądał tak samo jak w pierwszej. Goście byli szybsi, skuteczniejsi i zasłużenie zdobyli cztery kolejne bramki. Bohaterem znowu był Małecki, kompletując kolejnego klasycznego hat-tricka po przerwie. A wynik ustalił uderzeniem do pustej bramki Łukasz Burliga. Gospodarze w nielicznych atakach też próbowali zagrozić bramce krakowskiej drużyny, ale za każdym razem defensywa Wisły bez problemu rozbijała ich ataki.
Po meczu miejscowi kibice rozchwytywali piłkarzy Wisły, a największym zainteresowaniem cieszy się Patryk Małecki, który długo rozdawał autografy, pozował do zdjęć i nie mógł opędzić się od fanów. A jeden z nich zapytał go:- Patryk zagrasz w tej kadrze? - na co piłkarz odpowiedział tylko gorzkim uśmiechem.
Wbrew obawom zawodnicy mistrzów Polski wyszli z meczu cało i nikt nie narzekał na urazy. - Przed meczem nie było żadnego układu, że oni nas nie będą grać ostro, a my nie strzelimy za dużo bramek – przyznał w rozmowie z Ekstraklasa.net, Łukasz Garguła.
MKS Sławków – Wisła Kraków 0:9 (0:6)
Gole: Małecki 4, 10, 17, 23, 51, 81, Iliev 31, Lamey 43, Burliga 89
MKS Sławków: Massalski – Zdeb, Pastuszak, Latos, Żuk – Grzebyk, Kościelny, Pacula, Baran – Kowalski Ł., Krzywdziński
Wisła Kraków: Jovanić (46’ Kurto) – Lamey (46’ Burliga), Jaliens (46’ Kowalski), Bunoza (46’ Czekaj), Paljić (46’ Skołorzyński) – Stanek, Brud, Sobolewski (46’ Jirsak), Garguła, Iliev (46’ Chrapek) – Małecki
Sędziował: Tomasz Faracik (Sosnowiec) Widzów: 1500