menu

Podsumowanie 3. kolejki La Liga: Wielkie emocje w niedzielnych szlagierach [WIDEO]

2 września 2013, 12:46 | Jakub Seweryn

Trzecia kolejka La Liga obfitowała w bardzo wiele ciekawych spotkań. Valencia mierzyła się z Barceloną, Real Madryt mierzył się z zawsze groźnym Athletikiem Bilbao, w derbach Andaluzji Sevilla mierzyła się z Malagą, a w San Sebastian zmierzyły się dwie ekipy z Ligi Mistrzów - Atletico i Real Sociedad. Emocji nie brakowało, a kto wyszedł zwycięsko z tych bardzo prestiżowych batalii? Jak spisały się ekipy z Półwyspu Iberyjskiego przed dwutygodniową przerwą? Zapraszamy do podsumowania.

Mecze 3. kolejki La Liga

Almeria – Elche 2:2 (Soriano 11’, Verza 45’-k. – Albacar 32’-k., Boakye 90+4’)

Mecz dwóch beniaminków w piątek o godzinie 23 zainaugurował trzecią kolejkę La Liga. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem gościom udawało się wyrównać. Trzeba wyraźnie przyznać, że przez całą drugą połowę wszystko zapowiadało zwycięstwo gospodarzy, którzy grali mieli jednobramkową przewagę i grali po prostu lepiej od swoich rywali. Jednakże gdy wydawało się, że mecz zakończy się wygraną Almerii 2:1, w 94. minucie do remisu (warto dodać, że ze spalonego) doprowadził rezerwowy Ghańczyk Boakye.

Rayo – Levante 1:2 (Larrivey 79’ – R. Garcia 26’, Ivanschitz 90+4’)

Prawdziwe okrucieństwo futbolu poznali w piątkowy późny wieczór piłkarze Rayo Vallecano. Zespół z Madrytu przez cały mecz był lepszy od Levante, ale do przerwy przegrywał 0:1 po golu Rubena Garcii. To nie zmieniło nastawienia piłkarzy Paco Jemeza, którzy bez przerwy atakowali swojego przeciwnika, nawet gdy po godzinie gry absurdalną czerwoną kartkę obejrzał Lass Bangoura. Wyrównać udało im się dopiero za sprawą Larriveya na dziesięć minut przed końcem. Gospodarze robili wszystko, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak prawdziwe cuda w bramce Levante czynił tego dnia Keylor Navas. Goście czekali z utęsknieniem na końcowy gwizdek arbitra i… zeszli z boiska jako zwycięzcy tego meczu, bo ostatnią akcję w doliczonym czasie gry na bramkę zamienił Andreas Ivanschitz. Futbol nie jest sprawiedliwy.

Celta – Granada 1:1 (Rafinha 29’ – Piti 61’)

Sobotę z La Liga rozpoczęto w Vigo, gdzie chyba najbardziej nieprzewidywalna drużyna ligi, Celta, grała z Granadą i grała znacznie lepiej od swojego rywala z Granady, ale co z tego, skoro mecz zakończył się remisem. Na gola Rafinhi odpowiedział w drugiej połowie Piti. Co ciekawe w dwóch zdominowanych przez siebie meczach na własnym stadionie Celta potrafiła osiągnąć tylko dwa remisy, a tydzień temu, będąc ekipą znacznie słabszą od Betisu Sewilla, podopieczni Luisa Enrique zdobyli trzy punkty.

Valladolid – Getafe 1:0 (Valiente 47’)

Pierwsze punkty w tym sezonie zdobywa Real Valladolid. Piłkarze Juana Ignacio Martineza skromnie pokonali Getafe. Jedynego gola w tym spotkaniu tuż po przerwie Marc Valiente, który zachował się najprzytomniej w zamieszaniu podbramkowym powstałym po rzucie rożnym. Gospodarze mogli zdobyć kolejne gole, jednak tego dnia nie mogli liczyć na własną skuteczność, a ponadto niezłe zawody rozegrał bramkarz Getafe – M.A. Moya. Trzy punkty zostały jednak w Valladolid.

Osasuna – Villarreal 0:3 (Perbet 22’, Aquino 30’, Uche 75’)

Villarreal kontynuuje znakomity start nowego sezonu. ‘Żółta Łódź Podwodna’ odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu, tym razem nie dając żadnych szans w Pampelunie miejscowej Osasunie. Gole Perbeta, Aquino i Uche podkreśliły przewagę beniaminka i postawiły pod dużym znakiem zapytania bezpieczeństwo posady trenera Osasuny, Jose Luisa Mendilibara.

Real M. – Athletic 3:1 (Isco 26’, 73’, C. Ronaldo 45’ – I. Gomez 80’)

Królewscy Carlo Ancelottiego znowu nie rozegrali wybitnego meczu, ale tym razem odnieśli bardzo pewne zwycięstwo. Największy wkład w ten triumf Realu włożyli Isco, który strzelił dwie bramki, oraz Luka Modrić, który niebywale harował w środku pola. Swojego pierwszego gola w tym sezonie zdobył też w końcu Portugalczyk Cristiano Ronaldo, ale nie da się ukryć, że CR7 od początku sezonu jest absolutnie w cieniu sprowadzonego z Malagi latem Isco. Baskowie spisywali się nie najgorzej, ale popełniali koszmarne błędy w defensywie, a po drugiej stronie boiska brakowało im ostatniego podania. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach honorowego gola dla ekipy Ernesto Valverde zdobył rezerwowy Ibai Gomez. Real po trzech kolejkach ma komplet dziewięciu punktów, co nie zdarzyło się ani razu za kadencji Jose Mourinho.

Espanyol – Betis 0:0

Nudny mecz zakończony bezbramkowym remisem. Taki ‘spektakl’ zobaczyli kibice zgromadzeni na Cornella El Prat w niedzielne popołudnie. Obie drużyny rozegrały bardzo słabe spotkanie, które na dodatek obfitowało w różne przerwy, co bardzo wpływało na płynność pojedynku. Hiszpanie nazwali go ‘meczem sjesty’, ale dla Betisu przyniósł on pierwszy punkt w tym sezonie.

R. Sociedad – Atletico 1:2 (Prieto 69’ – Villa 27’, Koke 56’)

Na Estadio Anoeta spotkały się dwie drużyny, które będą reprezentować Hiszpanię w Lidze Mistrzów. Opromieniony zwycięskim dwumeczem z Lyonem Real Sociedad dał się zaskoczyć stołecznemu Atletico, które w środku tygodnia pechowo przegrało rywalizację o Superpuchar Hiszpanii z Barceloną. W pierwszym kwadransie obie ekipy oddały strzały ostrzegawcze – Griezmann trafił w słupek, a David Villa w poprzeczkę. To ostrzeżenie lepiej dotarło do graczy Diego Simeone, bo w 27. minucie ponownie pokazał się El Guaje, który wykorzystał błąd obrony gospodarzy i wyprowadził Atletico na prowadzenie. Po przerwie ten sam piłkarz asystował przy trafieniu Koke. Baskowie wzięli się do pracy dopiero, gdy ich sytuacja była już bardzo trudna i tylko raz potrafili pokonać dobrze dysponowanego Thibauta Courtoisa. Uczynił to Xabi Prieto, ale jego piękne trafienie nie dało Realowi Sociedad ani jednego punktu. Atletico z kolei wciąż ma na swoim koncie komplet oczek.

Valencia – Barcelona 2:3 (Postiga 45’, 45+1’ – Messi 11’, 39’, 41’)

Co za mecz na Mestalla! Po 40 minutach wydawało się, że Barcelona rozbije gospodarzy, bowiem po hattricku Leo Messiego prowadziła 3:0. Tuż przed przerwą jednak podwójną odpowiedzią popisał się Helder Postiga i Valencia zupełnie nieoczekiwanie wróciła do gry. Po przerwie emocjonalne szaleństwo trwało w najlepsze. Kolejnego hattricka mógł spokojnie strzelić wspomniany Messi, ale Argentyńczyk w przerwie zostawił swoją skuteczność w szatni. Podopieczni Miroslava Djukicia mogli z kolei doprowadzić do wyrównania, jednak w kilku sytuacjach bardzo skutecznie bronił Victor Valdes, a w samej końcówce rezerwowy Jonas trafił tylko w słupek. Ostatecznie, Barcelona po niesamowitym spotkaniu pokonała Valencię na Mestalla 3:2 i pozostała liderem ligowej klasyfikacji.

Sevilla – Malaga 2:2 (Gameiro 44’, 71’ – Morales 40’, Santa Cruz 68’)

Derby Andaluzji, które były rozgrywane równolegle z meczem Valencia-Barcelona, nie odbiegały znacząco od hitu tej serii spotkań. Obie drużyny postawiły na ofensywną piłkę, a worek z bramkami w 40. minucie precyzyjnym strzałem z dystansu rozwiązał Pedro Morales. Tuż przed przerwą do wyrównania (ze spalonego) doprowadził Kevin Gameiro. W drugiej połowie ponownie na prowadzenie wyszła ekipa Bernda Schustera, po tym jak Santa Cruz z zimną krwią wykorzystał zespołową kombinację gości. Tym razem cieszyli się oni z prowadzenia tylko trzy minuty, bo znowu przypomniał się im wspomniany Gameiro. Ten sam piłkarz mógł ustrzelić w tym meczu hattricka, ale zagubiony kompletnie na murawie sędzia Del Cerro Grande nie uznał prawidłowo zdobytej przez niego bramki, czym nie jako ‘naprawił’ swój błąd z pierwszej połowy. Jeszcze w doliczonym czasie gry kontrowersyjnie z boiska wyleciał Duda. Ostatecznie w derbach Andaluzji padł remis 2:2 i obie ekipy są jeszcze bez zwycięstwa w tym sezonie. Na ławce gości całe spotkanie przesiedział Bartłomiej Pawłowski.

Statystyki 3. kolejki La Liga

Padło 29 goli
Pokazano 55 żółtych i 3 czerwone kartki
Mecze obejrzało 265 tysięcy widzów (26,5 tys. na mecz)

Mecz kolejki: Valencia – Barcelona 2:3

Jedenastka kolejki: K. Navas (Levante) – Miranda (Atletico), Amaya (Betis), Valiente (Valladolid) – Aquino (Villarreal), Modrić (Real M.), Fabregas (Barcelona), Isco (Real M.) – Villa (Atletico), Messi (Barcelona), Gameiro (Sevilla)

Ławka rezerwowych: Valdes (Barcelona), Antunes (Malaga), Omar Ramos (Valladolid), A. Lopez (Celta), Trashorras (Rayo), Trigueros (Villarreal), Postiga (Valencia)

Piłkarz kolejki: Leo Messi (Barcelona)

Argentyńczyk zagrał znakomite spotkanie przeciwko Valencii – był wszędzie i niemal w pojedynkę przecinał całą defensywę rywala. Zanotował hattricka, choć gdyby nie jego nieskuteczność, miałby tych goli znacznie więcej.

Cienias kolejki: Lass Bangoura (Rayo)

Jego absurdalna czerwona kartka za uderzenie rywala bez piłki znacznie utrudniła zadanie rozpędzonemu zespołowi Rayo Vallecano. Ostatecznie Afrykanin może czuć się winny porażki swojej drużyny.

Negatywne wyróżnienie kolejki: terminy meczów La Liga

Kto to wymyślił, żeby mecze ligowe w Hiszpanii rozpoczynały się o godzinie 23?! Tego absurdu mają dość również kibice na Półwyspie Iberyjskim. W piątkowym meczu Rayo – Levante sympatycy gospodarzy zaprotestowali przeciwko idiotycznym decyzjom LFP oraz hiszpańskich telewizji i weszli na stadion dopiero w 23. minucie.

Bramka kolejki: Pierwsza bramka Postigi w meczu z Barceloną

Portugalczyk popisał się kapitalnym strzałem nożycami po dośrodkowaniu Joao Pereiry. Fantastyczny gol. (skrót 2:40)


Tabela La Liga po 3. kolejce [pełna tabela]:

1. Barcelona 9pkt, bramki 11:2
2. Atletico 9, 10:2
3. Villarreal 9, 8:3
4. Real M. 9, 6:2
5. Athletic 6, 5:4

16. Elche 2, 3:6
17. Betis 1, 2:4
18. Malaga 1, 2:4
19. Getafe 1, 2:5
20. Osasuna 0, 1:7

Rozkład 4. kolejki La Liga (14-16.09) [cały terminarz]:

Atletico – Almeria (sobota, godzina 16)
Levante – R. Sociedad (sobota, 18)
Barcelona – Sevilla (sobota, 20)
Villarreal – Real M. (sobota, 22)
Granada – Espanyol (niedziela, 12)
Getafe – Osasuna (niedziela, 17)
Malaga – Rayo (niedziela, 19)
Betis – Valencia (niedziela, 21)
Elche – Valladolid (poniedziałek, 20)
Athletic – Celta (poniedziałek, 22)

Skróty wszystkich spotkań 3. kolejki La Liga:


Polecamy