menu

Podsumowanie 13. kolejki La Liga: Hat-trick Ronaldo, poważna kontuzja Messiego (WIDEO)

12 listopada 2013, 15:08 | Jakub Seweryn

W zupełnie odmiennych nastrojach przeżyli 13. kolejkę dwaj kandydaci do zdobycia Złotej Piłki, Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. Portugalczyk w starciu z Realem Sociedad zaliczył hattricka, z kolei dla Argentyńczyka, pomimo zwycięstwa Barcy, 'trzynastka' okazała się pechowa. Piłkarz Blaugrany z powodu kolejnej kontuzji nie zagra do końca roku. Co więcej zdarzyło się w weekend w Hiszpanii? Zapraszamy do podsumowania.

Mecze 13. kolejki La Liga

Osasuna Pampeluna – Almeria 0:1 (Rodri 18’)

Do 10. kolejki beniaminek z Almerii nie potrafił wygrać ani jednego spotkania w La Liga. Dopiero w kolejnej serii spotkań, na Mestalla w Walencji, tę złą passę udało się przerwać i coś w ekipie z Andaluzji rzeczywiście drgnęło. W Pampelunie zespół Francisco odniósł już trzecie zwycięstwo z rzędu. Trzeba jednak wyraźnie przyznać, że w piątek na El Sadar wyraźną różnicę wypracowali dwaj bramkarze obu ekip. Golkiper Almerii, Esteban, bronił dosłownie wszystko, co leciało w kierunku jego bramki, z kolei solidny zazwyczaj Andres Fernandez popisał się katastrofalnym błędem przy próbie złapania dośrodkowania Suso z rzutu rożnego, z którego skrzętnie skorzystał Rodri i z kilku metrów strzelił w 18. minucie jedynego gola w tym pojedynku. Trzy punkty w meczu dwóch drużyn, które zaciekle będą walczyć o uniknięcie spadku w tym sezonie, pojechały do Almerii.

Granada – Malaga 3:1 (El Arabi 48’,59’,77’ – Juanmi 54’)

Derby Andaluzji dla Granady. Podopieczni Lucasa Alcaraza nie dali szans na własnym stadionie słabej w tym sezonie Maladze, choć to spotkanie tak naprawdę rozpoczęło się na dobre dopiero w drugiej połowie, od koszmarnego błędu stopera gości, Angeleriego, który podarował piłkę na własnej połowie w 48. minucie Franowi Rico. Ten wprawdzie przegrał pojedynek z Caballero, ale po chwili celną dobitką swój koncert rozpoczął Youssef El-Arabi. Marokańczyk w tym spotkaniu ustrzelił hattricka, odpowiadając jeszcze dwukrotnie na wyrównujące trafienie autorstwa młodego Juanmiego, dzięki czemu Granada zdobyła drugie punkty na własnym stadionie. Wcześniej tej drużynie udało się tylko wygrać w siódmej kolejce z Athletikiem Bilbao, a w pozostałych pięciu spotkaniach na Los Carmenes triumfowali goście.

Real Madryt – Real Sociedad 5:1 (C.Ronaldo 12’,26’-k.,76’, Benzema 18’, Khedira 36’ – Griezmann 61’)

Madryckie lanie Basków na Estadio Santiago Bernabeu. Trzeci w ligowej tabeli Real Madryt niemiłosiernie obił ekipę Jagoby Arrasate, która to spotkanie praktycznie oddała walkowerem, prezentując w pierwszej połowie obronę na poziomie co najwyżej trzecioligowym. Taka postawa musiała skończyć się wynikiem aż 4:0 do przerwy, bowiem kolejne bramki z łatwością zdobywali Cristiano Ronaldo (dwie), Benzema, a nawet Sami Khedira. Po wznowieniu gry w drugiej połowie goście potrafili zdobyć bramkę honorową autorstwa świetnego w tym sezonie Antoine’a Griezmanna, jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy, a konkretnie do ich najlepszego zawodnika. Ronaldo uderzył z rzutu wolnego tak, że Claudio Bravo mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem, czym skompletował swojego hattricka i pokazał, że pod nieobecność kontuzjowanego Leo Messiego jest najlepszym piłkarzem na świecie. 5:1, taki wynik mówi wszystko.

Getafe – Elche 1:1 (P. Leon 18’ – Boakye 61’)

Słaby mecz na Coliseum Alfonso Perez zakończony remisem. Obie ekipy zamknęły się praktycznie na własnej połowie i skupiły się przede wszystkim na walce w środku pola (9 żółtych kartek!), przez co sytuacji na zmianę wyniku było jak na lekarstwo. Tak naprawdę, wypadałoby się skupić jedynie na golach, które padly w tym pojedynku. W pierwszej połowie niezłą indywidualną akcją przy sporej bierności obrońców rywala popisał się Pedro Leon i płaskim strzałem wyprowadził Los Azulones na prowadzenie. W drugiej z kolei do wyrównania doprowadziła celna główka wypożyczonego do Elche z Juventusu Ghańczyka Richmonda Boakye. Sprawiedliwy podział punktów na przedmieściach Madrytu.

Athletic Bilbao – Levante 2:1 (Rico 72’, Aduriz 84’ – Barral 33’)

Kolejny raz do odrabiania strat na nowym San Mames byli zmuszeni zawodnicy Athletiku Bilbao. Baskowie ponownie zaczęli mecz nieskoncentrowani pod bramką rywala, a ich nieskuteczność tradycyjnie się zemściła. Wspaniałą akcję Jordiego Xumetry w 33. minucie pojedynku sfinalizował David Barral i niespodziewanie to goście prowadzili 1:0. Taki wynik utrzymał się i do przerwy i przez większość drugiej połowy, bowiem Athletic bardzo męczył się z solidnie ustawionym zespołem Joaquina Caparrosa. Nieco ożywienia w poczynania Los Leones wprowadziła zmiana w przerwie i wejście na plac gry w miejsce Benata Mikela Rico, który dobrze radził sobie w rozgrywaniu piłki w środkowej strefie boiska. To właśnie ten piłkarz wykorzystał też niepewną interwencje przy dośrodkowaniu Toquero świetnie broniącego do tej pory Keylora Navasa i na 18 minut przed końcem pojedynku doprowadził do remisu. Baskowie poszli za ciosem, co w samej końcówce zaowocowało zwycięskim trafieniem głową innego rezerwowego w tym meczu, Aritza Aduriza, który wprawił w euforię 35 tysięcy Basków zgromadzonych na San Mames. Ten sam piłkarz już w doliczonym czasie gry obejrzał bardzo kontrowersyjną czerwoną kartkę, ale nie wpłynęło to już na wynik pojedynku. Ekipa Ernesto Valverde pozostaje niepokonana na własnym nowym obiekcie z bilansem czterech zwycięstw i dwóch remisów.

Celta Vigo – Rayo Vallecano 0:2 (Viera 24’, Larrivey 72’)

Nie ma drugiej tak słabej drużyny u siebie w lidze hiszpańskiej, jak Celta Vigo, która do soboty na Estadio Balaidos zanotowała zaledwie trzy remisy i trzy porażki. Złą passę do przerwania miało także Rayo Vallecano, które przed tym meczem zaliczyło trzy bolesne przegrane. Niezły występ w derbach Madrytu z Realem pozwolił graczom Paco Jemeza na nabranie pewności siebie, nawet pomimo niekorzystnego wyniku, i to było widać w trakcie spotkania z Celtą. To zespół ze stolicy, pomimo iż gospodarze także mieli swoje szanse, wyglądali lepiej i pewniej od swojego przeciwnika i udokumentowali to dwiema bramkami. W pierwszej części gry sytuację sam na sam z Yoelem wykorzystał niezawodny ostatnio Jonathan Viera, a po przerwie gola głową dołożył rezerwowy Larrivey, dzięki czemu trzy punkty pojechały do Madrytu, a Celta zanotowała czwartą z rzędu porażkę na własnym stadionie.

Espanyol Barcelona – Sevilla 1:3 (S. Garcia 23’ – Fazio 3’, Vitolo 9’, Bacca 58’)

W niedzielne południe o własną posadę musiał walczyć w Barcelonie szkoleniowiec Sevilli, Unai Emery. Na swoje szczęście jednak, jego zespół nie musiał mierzyć się na Camp Nou z FC Barceloną, ale na Cornella-El Prat z mniejszym z katalońskich klubów, Espanyolem. Czego się oczekuje po grającej pod presją drużynie, która w poprzedniej kolejce poniosła kiepską porażkę i walczy o głowę swojego trenera? Odpowiedniej reakcji i taką właśnie pokazali zawodnicy z Andaluzji, którzy już po 10 minutach prowadzili 2:0. Wpierw do siatki rywala trafił głową po dośrodkowaniu Rakiticia Federico Fazio, a po chwili wynik ładnym technicznym strzałem podwyższył Vitolo i nie da się ukryć, że lepiej dla gości ten mecz rozpocząć się nie mógł. Espanyol wprawdzie szybko złapał kontakt z przeciwnikiem, bowiem już w 23. minucie kontaktowego gola zdobył Sergio Garcia, ale tego dnia Sevilla była po prostu lepsza, a tę przewagę w drugiej połowie indywidualną akcją podkreślił Carlos Bacca, który ustalił wynik meczu na 3:1. Sevilla zwycięża po raz pierwszy od 14 miesięcy i 22 spotkań na wyjeździe, a posada Unaia Emery’ego co najmniej do najbliższych derbów Sewilli z Betisem została uratowana.

Valencia – Real Valladolid 2:2 (Pabon 28’, Feghouli 75’ – Guerra 8’, Alcatraz 49’)

Jeśli po triumfie Valencii tydzień temu nad Getafe, jej szkoleniowiec, Miroslav Djukic, utrzymał swoje stanowisko, to w niedzielę została ona postawiona ponownie pod znakiem zapytania. Już pierwsze minuty spotkania z Realem Valladolid zapowiedziały spore problemy popularnym Nietoperzom. Rzutu karnego nie wykorzystał już w piątej minucie Ever Banega, a ledwie cztery minuty później gości na prowadzenie pięknym strzałem głową wyprowadził Javi Guerra, najlepszy hiszpański snajper w La Liga (poza ‘farbowanym’ Diego Costą). Jeszcze w pierwszej połowie wyrównał bardzo szczęśliwym strzałem Dorlan Pabon, jednak po przerwie goście ponownie bardzo szybko wyszli na prowadzenie dzięki bramce Alcatraza i ekipa Djukicia znów musiała odrabiać straty. To się udało, na kwadrans przed końcem kontratak gospodarzy wykończył Sofiane Feghouli, jednak na więcej Valencii tego dnia stać nie było i spotkanie zakończyło się rozczarowującym dla niej i jej kibiców remisem 2:2.

Villarreal – Atletico Madryt 1:1 (Juanfran sam. 79’ – Mario-sam. 2’)

Pierwszy remis i drugie stracone punkty w tym sezonie zanotowało Atletico Madryt. Los Rojiblancos tego wyniku wstydzić się jednak nie muszą, bowiem zremisowali na stadionie czwartej drużyny ligi, Villarreal, 1:1. Podopieczni Diego Simeone nie muszą wstydzić się wyniku, ale swojej postawy i owszem, bo po strzeleniu gola już w drugiej minucie, zresztą za sprawą obrońcy Villarreal, Mario Gaspara, skupili się bowiem tylko i wyłącznie na obronie korzystnego rezultatu oraz przeszkadzaniu przeciwnikom, a zapomnieli o możliwościach wyprowadzania kontrataków. Rewelacyjny w tym sezonie beniaminek z El Madrigal, nawet pomimo braku swojego lidera, Giovaniego Dos Santosa, taką postawę rywala w pełni wykorzystał i go zdominował do ostatniego gwizdka sędziego. Pech ekipy Marcelino Garcii polegał jednak na tym, że stać ich było tylko na jednego gola, doprowadzającego do wyrównania. Co ciekawe, ponownie była to bramka samobójcza, bowiem to Juanfran trafił do bramki Thibauta Courtoisa po akcji rezerwowego Jeremy’ego Perbeta. Żółta Łódź Podwodna potwierdziła, że będzie się bić o europejskie puchary w tym sezonie.

Betis Sewilla – Barcelona 1:4 (Molina 90’-k. - Neymar 36’, Pedro 37’, Fabregas 64’,80’)

Choć wynik mówiłby co innego, to spotkanie najgorszej z najlepszą drużyną ligi naprawdę było znakomitym widowiskiem. Działo się tak przede wszystkim za sprawą ofensywnego usposobienia Betisu Sewilla, który nie bał się zaatakować od pierwszej minuty aktualnych mistrzów Hiszpanii. To Verdiblancos mieli przewagę przez pierwsze pół godziny, ale w nawet najlepszych sytuacjach piłkarze Pepe Mela nie potrafili pokonać znakomicie dysponowanego Victora Valdesa. Ta nieskuteczność prędko się zemściła, bowiem w 36. minucie goście wyprowadzili podwójny cios i za sprawą Neymara oraz Pedro nagle zrobiło się 2:0 dla Blaugrany. Tuż po przerwie scenariusz był podobny, Betis był nieskuteczny, a Barcelona wykorzystywała błędy defensywy gospodarzy i dwa kolejne trafienia Ceska Fabregasa ‘zabiły’ to spotkanie. W doliczonym czasie gry honorowego gola z rzutu karnego strzelił Jorge Molina, jednak i tak Barcelona zanotowała wysokie zwycięstwo na Estadio Benito Villamarin i umocniła się na prowadzeniu w ligowej tabeli. Co w tym meczu zasługiwało jeszcze na uwagę? Na plus na pewno postawa kibiców Betisu, którzy nawet przy stanie 0:4 nie przestawali bardzo głośno i dumnie dopingować swojego zespołu. Na minus – kolejna kontuzja Leo Messiego, którego nie zobaczymy na boisku piłkarskim do końca roku 2013.

Statystyki 13. kolejki La Liga

Padły 32 gole
Pokazano 62 żółte i 2 czerwone kartki
Mecze obejrzało 286 tysięcy widzów (28,6 tys. na mecz)

Mecz kolejki: Betis – Barcelona 1:4

Jedenastka kolejki: Esteban (Almeria) –Alcatraz (Valladolid), Bartra (Barcelona), Tito (Rayo) - Modric (Real M.), Rakitic (Sevilla), Fabregas (Barcelona), Bruno (Villarreal) - C. Ronaldo (Real M.), El Arabi (Granada), Viera (Rayo)

Ławka rezerwowych: Valdes (Barcelona), Foulquier (Granada), X. Alonso (Real M.), Iturra (Granada), M. Rico (Athletic), Benzema (Real M.), Bacca (Sevilla)

Piłkarz kolejki: Cristiano Ronaldo (Real M.)
Kolejny hattrick (już dziewiętnasty dla Realu) i podkreślenie swej kandydatury na Złotą Piłkę w roku 2013. Portugalczyk ma znakomitą końcówkę tego roku kalendarzowego i ciężko stwierdzić, czy to on, czy Franck Ribery ma większe szanse w chwili obecnej na tytuł najlepszego piłkarza globu w roku 2013.

Cienias kolejki: Jose Angel (R. Sociedad)
Lewy obrońca zespołu z Kraju Basków był najgorszym zawodnikiem fatalnie usposobionej tego dnia defensywy Realu Sociedad. Beznadziejnie się ustawiał, krył na radar i przegrywał niemal wszystkie pojedynki z zawodnikami Realu Madryt.

Bramka kolejki: Carlos Bacca (Sevilla) w meczu z Espanyolem
Kolumbijczyk zaprezentował świetną akcję indywidualną. Wygrał pojedynek biegowy z obrońcami rywala i po kilkudziesięciometrowym rajdzie pokonał Kiko Casillę bardzo mocnym płaskim strzałem.

Pozytywne wyróżnienie kolejki: gra Betisu Sewilla w pierwszych 30 minutach meczu z Barceloną
Najsłabsza drużyna ligi, zdziesiątkowana licznymi urazami, zaprezentowała bardzo przyjemny dla oka futbol w pojedynku z liderem rozgrywek, będąc przez pierwsze pół godziny zespołem nawet wyraźnie lepszym. Podopiecznym Pepe Mela brakowało jednak skuteczności, a bez tego ich radosny futbol musiał się skończyć wysoką porażką.

Negatywne wyróżnienie kolejki: kontuzja Leo Messiego
Argentyńczyk doznał trzeciej kontuzji tego samego mięśnia dwugłowego uda w ciągu obecnego sezonu i piątej w tym roku kalendarzowym. Teraz jego przerwa może potrwać nawet dwa miesiące, co jest sporą stratą dla rozgrywek Primera Division.

Tabela La Liga po 13. kolejce:

1. Barcelona 37 punktów, bramki: 38:8
2. Atletico 34, 31:9
3. Real M. 31, 35:17
4. Villarreal 24, 21:13
5. Athletic, 23, 20:18
(…)
16. Celta, 12, 14:18
17. Almeria 12, 15:24
18. Rayo 12, 12:30
19. Osasuna 10, 10:22
20. Betis 9, 12:24

Rozkład 14. kolejki La Liga (22-25.11):

Valladolid – Osasuna (piątek, godzina 21)
Barcelona – Granada (sobota, 16)
R. Sociedad – Celta (sobota, 18)
Almeria – Real M. (sobota, 20)
Atletico – Getafe (sobota, 22)
Levante – Villarreal (niedziela, 12)
Rayo – Espanyol (niedziela, 17)
Elche – Valencia (niedziela, 19)
Sevilla – Betis (niedziela, 21)
Malaga – Athletic (poniedziałek, 22)

Klasyfikacja strzelców:

Cristiano Ronaldo (Real M.) – 16 goli
Diego Costa (Atletico) – 13
Messi (Barcelona), Griezmann (R. Sociedad) – 8
Sanchez (Barcelona), Guerra (Valladolid), Rodri (Almeria), Rakitic (Sevilla) - 7

Skróty wszystkich spotkań 13. kolejki La Liga:


Polecamy