Podsumowanie 10. kolejki Premier League: derby dla The Citizens, Newcastle ograło Liverpool
W poniedziałek zakończyła się 10. kolejka Premier League, która przebiegła pod znakiem niedzielnych derbów Manchesteru. We wszystkich meczach emocji nie brakowało, a zanotowaliśmy tylko jeden bezbramkowy remis. Sprawdźcie, co działo się w ostatniej serii spotkań angielskiej ekstraklasy.
Newcastle – Liverpool 1:0
1:0 Perez
Gdyby w ten weekend nie wypadały derby Manchesteru, to na ten meczu skupiłyby się oczy wszystkich. Starcie mającego fenomenalną formę, odrodzonego Newcastle z kompletnie bezpłciowym, ogromnie nieskutecznym Liverpoolem – to miało pełne prawo przynieść sensację. Tak też się stało. Drużyna Brendana Rodgersa nie miała żadnego pomysłu na ten mecz i chociaż próbowała przeważać w tym spotkaniu, to efekty były tego dość mizerne. Newcastle natomiast wiedziało co w takiej sytuacji robić i w 73. minucie Ayoze Perez zdobył jedyną bramkę w tym meczu – na korzyść Srok oczywiście. Tym samym drużyna Alana Pardew ma już tylko punkt mniej od Liverpoolu.
Arsenal – Burnley 3:0
1:0 Sanchez
2:0 Chambers
3:0 Sanchez
Ten mecz bez wątpienia zapewnił kibicom Arsenalu bardzo dobry humor na resztę weekendu chociaż po pierwszej połowie nie zapowiadało się na tak dobry wynik. Burnley nie potrafiło postawić twardych warunków Kanonierom na ich własny stadionie, zdołało jednak skutecznie bronić się przez całą pierwszą połowę, która zakończyła się wynikiem remisowym mimo ogromnej przewagi gospodarzy. Strzelanie zaczął dopiero w drugiej połowie Alexis Sanchez, który cały mecz był wyróżniającą się postacią;. Drugą bramkę po niemałym zamieszaniu w polu karnym gościu zdobył młody obrońca – Calum Chambers. Trzeci gol padł w doliczonym już czasie i po raz drugi jego autorem był Sanchez. Dla Burnley była to szósta porażka w tym sezonie, Arsenal natomiast może cieszyć się 4. pozycją i 9 punktami straty do Chelsea.
Chelsea – Queens Park Rangers 2:1
1:0 Oscar
1:1 Austin
2:1 Hazard (k.)
Beniaminek Premier League postanowił postraszyć w ten weekend niepokonanego lidera tabeli. „The Blues” zagrali u siebie przeciwko drużynie z największą liczbą porażek na koncie, którzy nie zamierzali dać się pokonać bez walki. Pierwsza bramka padła jednak dla gospodarzy po połowie godziny gry – jej autorem był Oscar, który po podaniu od Fabregasa popisał się przepięknym uderzeniem fałszem na dalszy słupek. Kolejna bramka należała do piłkarzy Queens Park – ponad kwadrans po przerwie wolejem uderzał Fer, wcelował jednak wprost w Austina, który wykazał się niemałym sprytem i piętką zmylił bramkarza, dając remis gościom. Na ich nieszczęście w 75. minucie faulu w polu karnym na Hazardzie dopuścił się Vargas, a Belg nie miał problemów z wykorzystaniem jedenastki. Chelsea umocniła się na pozycji lidera z 26 punktami, a po meczu JoseMourinho narzekał, że na Stamford gra mu się niczym przy pustych trybunach.
Everton – Swansea 0:0
Bezbramkowy mecz wielu zmarnowanych okazji. Nie układała się dziś noga do strzałów Wilfrieda Bony’ego czy Jonjo Shelvey’a, którzy nie wykorzystali kilku naprawdę świetnie zapowiadających się akcji Swansea. Szczególnie pluć sobie w brodę będzie po tym spotkaniu drugi z wymienionych zawodników, który w 72. minucie zarobił drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Mimo osłabionego rywala, drużyna Roberto Martineza nie zdołała ugrać więcej niż punktu za bezbramkowy remis.
Hull – Southampton 0:1
0:1 Wanyama
„Święci” nieprzerwanie kroczą swoją niesamowitą ścieżką sukcesów w lidze. Drużyna Koemana odwiedziła w sobotę trudny teren w Hull, skąd zdołali wywieźć cenne 3 punkty, dzięki którym nadal są na 2. miejscu w tabeli. Spotkanie nie porwało i należało do dość wyrównanych, jednak o końcowym wyniku zaważył jeden błąd. Już w 3. minucie błąd popełnił Jakupović, który pod pressingiem napastników Southampton musiał wyjść z bramki i wybić piłkę – co zrobił dość niefrasobliwie, posyłając ją płasko na środek pola, wprost pod nogi Wanyamy. Ten popisał się niesamowitym strzałem – bez żadnego przygotowania uderzył z pierwszej piłki posyłając przez niemal pół boiska piłkę do pustej bramki Hull. Tym samym, po 121 sekundach spotkania był już ustalony. Hull po 3 porażce w sezonie zajmuje 14. miejsce w tabeli.
Leicester City – West Bromwich Albion 0:1
0:1 Cambiasso
W końcu doczekaliśmy się występu polskiego zawodnika z pola w Premier League. Marcin Wasilewski wyszedł w pierwszym składzie Lisów i choć nie popełnił żadnego błędu, to jego zespół nie zdołał zakończyć tego meczu z czystym kontem. Doświadczony Esteban Cambiasso skierował piłkę do własnej bramki. Leicester miało tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową przed tym spotkaniem, więc na porażkę pozwolić sobie nie mogło. Tymczasem nieźle grający beniaminek po tej kolejce znajduje się na trzecim od końca miejscu w tabeli, choć będące pozycję wyżej Orły z Crystal Palace mają identyczny dorobek punktowy. West Brom z kolei awansował na 11. Miejsce, choć ma tyle samo punktów, co 12. Newcastle, a także dziesiąty Manchester United i dziewiąty Everton.
Stoke City – West Ham United 2:2
1:0 Moses
2:0 Diouf
2:1Valencia
2:2 Downing
W tym spotkaniu zmierzyły się jedna z rewelacji poprzedniego sezonu i niespodzianka aktualnego. Stoke City podejmowało na własnym boisku West Ham United, który niespodziewanie po dziewięciu kolejkach znajdował się w samym czubie tabeli. The Potters jednak nic sobie z tego nie robili i do przerwy prowadzili 1:0. W drugiej połowie podwoili nawet swoją przewagę nad przeciwnikiem, jednak temu wystarczyło później 13 minut, żeby najpierw złapać kontakt, a następnie wyrównać. Cztery gole, niezłe widowisko i podział punktów. Podopieczni Marka Hughesa pozostali w środkowej części tabeli, a West Ham wylądował na piątym miejscu.
Manchester City – Manchester United 1:0
1:0 Aguero
Najważniejszy mecz w tej kolejce. Spotkanie dwóch odwiecznych rywali, z których oba w ostatnim czasie spisują się nieco poniżej oczekiwań. Czerwone Diabły pod wodzą Louisa Van Gaala jeszcze nie odnalazły odpowiedniej formy i wciąż muszą oglądać plecy czołówki, a The Citizens choć byli trzeci w tabeli, to przegrali dwa ostatnie mecze, z West Hamem i Newcastle z Pucharze Ligi Angielskiej. Lepsi i to zdecydowanie na boisku byli gospodarze. Już w pierwszej połowie powinni prowadzić oni dwiema bramkami, ale sędzia nie podyktował dla nich dwóch oczywistych jedenastek, a raz zespół gości uratował David De Gea. United przez głupotę Chrisa Smallinga całą drugą połowę grali w osłabieniu i wtedy w końcu dali się złamać. Do bramki hiszpańskiego goalkeepera trafił Sergio Aguero i było po wszystkim. Przyjezdni pod koniec niby podeszli bliżej bramki Joe Harta, ale zagrozili jej tylko raz, kiedy indywidualną akcję przeprowadził Robin Van Persie. Obywatele wygrali czwarte ligowe derby z rzędu i to mimo ogromnych błędów Michaela Olivera, czym przerwali swoją kiepską passę. Pozostali na trzecim miejscu i zachowali sześć punktów straty do liderującej Chelsea. The Red Devils są na dziesiątej pozycji.
Aston Villa – Tottenham Hotspur 1:2
1:0 Weimann
1:1 Chadli
1:2 Kane
The Villans przed tą kolejką mieli tylko cztery zdobyte gole, najmniej w całej stawce. Mimo to do przerwy to oni sprawiali niemałą niespodziankę i prowadzili po golu zdobytym przez Andreasa Weimanna. I wydawało się, że dowiozą to prowadzenie do samego końca, żeby ostatecznie zgarnąć trzy punkty. Nic z tych rzeczy. Moment dekoncentracji w samej końcówce i Koguty Mauricio Pochettino zdobyły dwa gole, które dały im wygraną i awans z 11. miejsca na ósme. Aston Villa spadła na 16. lokatę.
Crystal Palace – Sunderland 1:3
0:1 Fletcher
1:1 Brown (s)
1:2 Jordi Gomez
1:3 Fletcher
Spotkanie dwóch zespołów z dolnych rejonów ligowej tabeli kończyło zmagania w dziesiątej kolejce. Był to bardzo dobry, żwawy mecz. Momentami piłka dłużej przebywała w powietrzu nić na murawie, ale emocji na pewno nie brakowało. Błędów sędziego, Phila Dowda, niestety również. Już w pierwszej minucie gospodarze powinni mieć rzut karny, a obrońca gości, Vergini, wylecieć z boiska. Niestety tak się nie stało i po składnej akcji do przerwy prowadziły Czarne Koty. Crystal Palace powinien mieć jeszcze jeden rzut karny w pierwszej połowie, ale arbiter nie zauważy, jak Patrick Van Aanholt faulował we własnej szesnastce Wilfrieda Zahę. Na nieszczęście dla Holendra złapał on w tej akcji kontuzję i musiał przedwcześnie zejść z boiska. W drugiej połowie gra była niezwykle zacięta i agresywna. Mile Jedinak skończył z czerwoną kartką, a jego zespół bez punktów, mimo, że był w stanie nawet wyrównać. Sunderland dzięki tej wygranej wyrwał się ze strefy spadkowej, a Orły z Londynu niebezpiecznie się do niej zbliżyły – mają tyle samo punktów, co 18. Leicester.
XI kolejki: Foster – Chambers, Kompany, Cameron – Sanchez, Yaya Toure, Fabregas, Sissoko, Downing – Aguero, Fletcher
Tabela po dziesięciu kolejkach | |||
---|---|---|---|
Pozycja | Klub | Liczba punktów | Różnica goli |
1. | Chelsea | 26 | 16 |
2. | Southampton | 22 | 16 |
3. | Manchester City | 20 | 10 |
4. | Arsenal | 17 | 7 |
5. | West Ham United | 17 | 5 |
* | * | * | * |
16. | Aston Villa | 10 | -11 |
17. | Crystal Palace | 9 | -5 |
18. | Leicester City | 9 | -5 |
19. | Queens Park Rangers | 7 | -11 |
20. | Burnley | 4 | -14 |
Klasyfikacja strzelców po dziesięciu kolejkach | ||
---|---|---|
Nazwisko strzelca | Klub | Liczba goli |
Sergio Aguero | Manchester City | 10 |
Diego Costa | Chelsea | 9 |
Alexis Sanchez | Arsenal | 7 |
Saido Barehino | West Bromwich Albion | 7 |
Diafra Sakho | West Ham United | 6 |
Obserwuj autorów na twitterze!