Podoliński: Pomyliliśmy boisko piłkarskie z meczem szóstek
Po przegranym spotkaniu z Jagiellonią Białystok, trener Cracovii, Robert Podoliński, był zawiedziony zarówno z rezultatu, jak i postawy swojej drużyny w drugiej połowie spotkania. Szkoleniowiec Pasów był zły na zespół, że nie podjął ryzyka w momencie, gdy dominował nad rywalem.
Robert Podoliński (Cracovia):
- Gratuluję trenerowi Probierzowi bardzo dobrego meczu. Przewaga Jagiellonii od 30. Minuty i przez długi czas w drugiej połowie nie podlegała dyskusji. Zbyt głęboko się cofnęliśmy, a szkoda, bo przez pierwsze 20-25 minut mecz był pod naszą kontrolą. Zdobyliśmy bramkę i tym bardziej boli to, że w ostatnich minutach, gdy był remis 1:1 i my dominowaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce, to chyba pomyliliśmy boisko piłkarskie z meczem ‘szóstek’ lub pojedynkiem w szkole podstawowej. Tylko utrzymywaliśmy się przy piłce, ale bez finalizacji akcji, bez odpowiedniej dynamiki w ich wyprowadzaniu, punktów nie będzie. Ryzyko i decyzje trzeba podejmować i o to mam pretensje do zespołu. Mając wynik w naszym zasięgu, popełniliśmy duży grzech zaniechania, nie próbując zamienić naszej przewagi na bramki. Rezultat tego meczu uważam jednak za sprawiedliwy. Jagiellonia pokazała, że nie jest zespołem przypadkowym.
- Tak jak rozmawialiśmy z trenerem Probierzem po meczu, często zmiany decydują o wyniku meczu. U nas z konieczności w ostatniej chwili wypadł Dawid Nowak, ale wszedł Deniss Rakels i strzelił gola, z kolei później w Jagiellonii miała miejsce identyczna sytuacja z Michałem Pazdanem, który rozstrzygnął o losach meczu. Na pewno trzeba wstrząsnąć tym, co robimy, bo nie możemy w ten sposób oddawać punktów.