Podbeskidzie wiosną bez kapitana. Sokołowski jak Milik
Kapitan Podbeskidzia Bielsko-Biała Marek Sokołowski przeszedł dziś operację zerwanych więzadeł w kolanie.
fot. fot grzegorz jakubowski/polska press
Przytrafiła mi się niestety poważna kontuzja – zerwane więzadła krzyżowe przednie w lewym kolanie – mówi prawie 39-letni Marek Sokołowski, cytowany przez klubową stronę - Na początku niewiele wskazywało na tak poważny uraz. Przy starciu z jednym z rywali na sparingu. Nie myślałem, że będzie to tak poważna kontuzja. Kolano uciekło, ale nawet nie spuchło, nic się nie działo, ale rezonans wyszedł negatywny.
Taką kontuzję mieli m.in. Jakub Błaszczykowski i i Arkadiusza Milika.
Sam uraz wymagał zabiegu, który wykonany został we wtorek.
- Operację przeszedłem u doktora Jaroszewskiego w warszawskiej klinice Enel-Sport współpracującą z Legią Warszawa. Jest to znany specjalista, lekarz polskiej reprezentacji narodowej i jestem spokojny, bo trafiłem w dobre ręce - dodaje "Sokół".
Już po 1,5-godzinnym zabiegu kapitan relacjonował, że czuje się dobrze, ale póki co, musi pozostać w pozycji horyzontalnej ponieważ działa jeszcze znieczulenie - informuje strona Górali.
- Arek Milik trenował już po czterech miesiącach. Na pewno trzeba jednak liczyć cztery do pięciu miesięcy samej rehabilitacji – przyznaje Sokołowski - Nie poddaję się jednak i będę się jak najszybciej starał wracać do zdrowia.