ŁKS - GKS. Łodzianie mają moc kłopotów kadrowych. Zagrają dwaj lewi obrońcy?
Przed sobotnim spotkaniem z GKS Bełchatów (godz. 17, al Unii) ŁKS ma masę kłopotów.
fot.
Stracił dwóch czołowych napastników Ricardinho i Łukasza Sekulskiego oraz ważnych obrońców Kamila Dankowskiego i Macieja Dąbrowskiego. Personalnych pytań nie brakuje, choćby takiego kto powinien zagrać na boku obrony? Ironia futbolowego losu polega na tym, że w dobrej dyspozycji są nominalni lewi defensorzy Adrian Klimczak i Adam Marciniak. Czy trener Ireneusz Mamrot jednego z nich przestawi na prawą stronę obrony i czy taki eksperyment wypali?
Defensywa przejdzie prawdziwą rewolucję. Będzie nowa, inna niż ostatnio. Oby, lepsza bo gafy łódzkich obrońców przy akcji która przyniosła drugiego gola rywalom w meczu z Sanadecją, wołała o pomstę do nieba i nie powinna się zdarzyć nawet w zespole... juniorów. Może pojawi się na placu włączony ostatnio do kadry Oskar Koprowski?
Wróci do składu lider zespołu, hiszpański pomocnik Pirulo, ale to jedyna dobra wiadomość. Szkoleniowiec ma kolejny poważny dylemat. Kogo wystawić w ataku? Urazy leczą trzej czołowi snajperzy: Samiu Corral, Łukasz Sekulski i Ricardinho, choć o tym ostatnim mówi się, że jeśli hodzi o jego grę w sobotnim spotkaniu, to... wszystko jest możliwe.
Z zespołem trenuje zawodnik z rezerw 23letni Maciej Radaszkiewicz, grający ostatnio w Lechii Tomaszów. W dotychczas rozegranych trzech meczach drugiego zespołu zdobył trzy bramki. To jest niezła rekomendacja, ale wszystko wskazuje na to, że od pierwszej minuty w roli napastnika pojawi się na boisku nominalny skrzydłowy Piot Janczukowicz.
Mecz z GKS poprowadzi doświadczony arbiter z ekstraklasy Paweł Gil (Lublin).