menu

Podbeskidzie - Zagłębie LIVE! Szczepaniak weźmie rewanż na "Miedziowych"?

22 listopada 2015, 13:14 | Przemysław Drewniak

W pierwszym niedzielnym meczu 16. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała zmierzy się u siebie z Zagłębiem Lubin. „Górale” walczą o swoje pierwsze zwycięstwo u siebie, a pomóc ma im w tym Mateusz Szczepaniak, który kilka lat temu został skreślony w drużynie „Miedziowych”.

Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1
Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1
fot. PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA PRESS

Dzisiejsze spotkanie będzie dla obu drużyn okazją na przełamanie. Piłkarze Podbeskidzia zapowiadają, że w końcu chcą sięgnąć po wygraną u siebie – w Bielsku-Białej kibice nie świętowali wygranej od 2 czerwca, gdy w przedostatniej kolejce poprzedniego sezonu „Górale” pokonali Górnika Łęczna (1:0). Zniecierpliwieni są również fani w Lubinie, bo Zagłębie nie odniosło zwycięstwa w ośmiu kolejnych spotkaniach (w tym sześć w lidze).

Jeszcze niedawno drużyna z Lubina miała kilka punktów przewagi nad bielszczanami, ale przed bezpośrednim starciem obu ekip to Podbeskidzie jest wyżej w tabeli. - Ta liga jest tak wyrównana, że dwa-trzy zwycięskie mecze pozwalają na awans do pierwszej piątki. Zagłębiu przydarzyło się coś odwrotnego, ale to dobry, doświadczony i skonsolidowany zespół. Ma dużo silnych punktów - mocną linia obrony, Michala Papadopulosa i to, co podkreślają wszyscy, czyli bardzo dobrze współpracujących bocznych obrońców i skrzydłowych – twierdzi trener Podbeskidzia, Robert Podoliński.

Podbeskidzie ma nadzieję na mocne zakończenie roku – w przypadku zwycięstwa nad Zagłębiem „Górale” po raz pierwszy w tym sezonie przebiją się do czołowej ósemki, a do czwartego Ruchu Chorzów będą tracić już tylko dwa punkty. Przed dzisiejszym meczem w Bielsku-Białej szczególnie liczą na Mateusza Szczepaniaka – wychowanka Zagłębia, który po powrocie z francuskiego Auxerre właśnie w barwach „Miedziowych” zadebiutował w Ekstraklasie. Rozegrał zaledwie pół godziny w przegranym derbowym meczu ze Śląskiem (1-5), a później przez pół roku nie dostał już szansy od Pavla Hapala. Do większej piłki musiał przebijać się w Polkowicach i Legnicy.

- Na pewno pewien sentyment jest, ale zostawiam to za sobą. Chciałbym w tym spotkaniu strzelić bramkę, jak w każdym innym meczu. Mój bilans w tym sezonie mógłby być większy, ale mam nadzieję, że utrzymam wysoką formę – mówi Szczepaniak, który dziś w Lubinie zapewne byłby jednym z najważniejszych zawodników. Po spadku do pierwszej ligi w 2014 roku Zagłębie zmieniło politykę kadrową i dziś chętnie stawia na wychowanków. – To się ceni i można temu przyklasnąć. Ale niczego nie żałuję, w Bielsku podoba mi się tutejszy górski klimat. Ciekawe miasto, nowy, ładny stadion, sympatyczni kibice, chyba inni niż w całej Polsce. Dla mnie to bardzo dobry klub do rozwoju – zaznacza Szczepaniak, który z pięcioma golami jest najlepszym strzelcem Podbeskidzia.

Po meczu Pucharu Polski w Poznaniu (porażka 0:1 z Lechem) Zagłębie miało tylko dwa dni przerwy, z czego jeden piłkarze musieli poświęcić na dojazd w Beskidy. Nie powinno to jednak stanowić większego problemu, bo w Bielsku-Białej Piotr Stokowiec postawi na nieco inną wyjściową jedenastkę. Wiadomo, że zabraknie w niej pauzującego za kartki Macieja Dąbrowskiego i zawieszonego Konrada Forenca, którego w bramce zastąpi Martin Polaček. W zespole gospodarzy kontuzja wykluczyła z gry kapitana, Marka Sokołowskiego, ale Podoliński zaciera ręce na powrót Damiana Chmiela. Pomocnik Podbeskidzia, który z powodu urazu barku pauzuje od 12 września, powinien znaleźć się w osiemnastce meczowej.


Polecamy