Podbeskidzie w walce o utrzymanie postawi na rutyniarzy
Nowym piłkarzem na liście życzeń broniącego się przed spadkiem z ekstraklasy Podbeskidzia Bielsko-Biała jest Patryk Rachwał. 31-letni wychowanek Górnika Zabrze był ostatnio w Zagłębiu Lubin, ale od pół roku nie trenował z pierwszą drużyną. W poniedziałek włodarze klubu z Lubina doszli z 31-letnim Rachwałem do porozumienia i rozwiązali kontrakt.
- Trwają rozmowy, ale na dzień dzisiejszy nie możemy jeszcze nic konkretnego powiedzieć - dość tajemniczo odpowiedział na pytanie czy Podbeskidzie jest zainteresowane Rachwałem prezes Marek Glogaza. - Prowadzimy rozmowy z dziesięcioma zawodnikami i na razie obie strony chcą to zachować w tajemnicy - dodaje sternik klubu spod Klimczoka i zapowiada, że wszystkie rozmowy powinny zakończyć się jeszcze w tym roku.
Dzisiaj rozmowy transferowe powinny nabrać tempa. Z urlopu wraca trener Marcin Sasal. Szkoleniowiec chętnie widziałby Rachwała w drużynie Górali. - Na pewno pomógł by nam w walce o utrzymanie i byłby dla nas wzmocnieniem na pozycji defensywnego pomocnika - uważa trener Podbeskidzia.
Klub z Bielska-Białej stawia na doświadczenie. Oprócz Rachwała na transferowej liście znaleźli się także 34-letni Słowak Miroslaw Barcik, który występował w Polonii Bytom, o dwa lata młodszy również dobrze znany na Śląsku Marcin Radzewicz (Odra Wodzisław, Piast Gliwice, Polonia Bytom).
Na razie wiadomo, że wiosną w Podbeskidziu nie zagrają Piotr Koman, Mariusz Sacha i Ireneusz Jeleń. Ten ostatni po kompletnie nie udanym pobycie w Podbeskidziu i powrocie do naszej ligi, chce ponownie wyjechać za granicę i kontynuować ją w Szwajcarii.
Za granicę zamierza wyjechać także Krzysztof Król. Obrońca Górali przebywał na testach w Padwie. - Nie znamy wyników tych testów, zawodnik poprosił nas jeszcze o kilka dni czasu - tłumaczy prezes Glogaza.
Do zajęć po urlopach Górale powrócą 3 stycznia. W planach bielskiej drużyny w okresie przygotowawczym są dwa zgrupowania, w tym jedno w Turcji oraz rozegranie kilku meczów sparingowych m.in. z Ruchem Chorzów i GKS Katowice.
Nowa formuła w siatkówce chyba się nie obroni. Sety do 15 punktów to dobry pomysł?