menu

Podbeskidzie – Śląsk LIVE! Wrażenia artystyczne idą na bok

23 kwietnia 2016, 08:37 | Przemysław Drewniak

W drugim sobotnim meczu 33. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała zmierzy się u siebie ze Śląskiem Wrocław. Pojedynek ten będzie szczególnie ważny dla gospodarzy, którzy po dwóch kolejnych porażkach w rundzie finałowej znaleźli się tuż nad strefą spadkową.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław
fot. Łukasz Klimaniec/Polska Press

<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=570bd3edfdeee4612915e8b0&c=6&h=93&w=700"></script>

Z przymrużeniem oka można stwierdzić, że w 2016 roku drużyna Roberta Podolińskiego robi wszystko, by uatrakcyjnić ligę. Najpierw bielszczanie wydostali się z ostatniego miejsca w tabeli i szybko odrabiali straty, by na koniec rundy zasadniczej wmieszać się w walkę o grupę mistrzowską. W rundzie finałowej, zamiast utrzymać bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, „Górale” niespodziewanie przegrali z Termaliką i Górnikiem Zabrze, by znów zbliżyć się do strefy spadkowej. Kibice w Bielsku-Białej znają ten scenariusz doskonale z poprzedniego sezonu – wtedy Podbeskidzie zapewniło sobie ligowy byt dopiero w przedostatniej kolejce, wygrywając 1:0 po dramatycznym boju i pamiętnym golu Bartłomieja Koniecznego.

Szansa zmienników

Teraz bielszczanie chcieliby uspokoić sytuację znacznie wcześniej, ale do tego potrzebują punktów w pojedynku ze Śląskiem. – Wrażenia artystyczne schodzą całkiem na drugi plan. W sobotę chciałbym zobaczyć zwycięskie Podbeskidzie. Musimy być bardzo zdeterminowani i agresywni. To jest nasz klucz do zwycięstwa i podstawowy atut, który musimy wykorzystać – zapewnia trener Robert Podoliński.

Problem w tym, że w przegranym spotkaniu w Zabrzu piłkarzom Podbeskidzia nie zabrakło zaangażowania, a jakości i pomysłu na grę. – Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego traciliśmy tyle piłek w środku pola i tworzyliśmy sobie mało sytuacji pod bramką rywali – rozkładał ręce Podoliński. W meczu ze Śląskiem „Górale” napotkają na jeszcze trudniejsze zadanie, bo będą zmuszeni do gry w zmienionym składzie. Z powodu odniesionych w środowym meczu kontuzji nie zagrają Jozef Piaček i Oleg Veretilo, a żółte kartki eliminują z występu Jakuba Kowalskiego. Z tego powodu w pomocy Podoliński postawi prawdopodobnie na Pawła Tarnowskiego, który w barwach Podbeskidzia jeszcze nie grał w podstawowym składzie.

- Po to mamy tą kadrę, by rywalizacja była utrzymana, teraz szansę otrzymają kolejni zawodnicy – zapowiada szkoleniowiec. Na jego szczęście czwartkowe badania wykazały, że urazy Piačka i Veretilo nie są poważne – obaj powinni być gotowi do gry już w następnym spotkaniu z Jagiellonią.

Rumak wciąż niepokonany

Śląsk jest w lepszej sytuacji, bo po dobrym początku rundy finałowej wrocławianie mają pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. W Bielsku-Białej mogą wykonać duży krok w kierunku utrzymania się w lidze. - Czeka nas bardzo trudne spotkanie. Podbeskidzie do końca walczyło o pierwszą ósemkę i wypadło z niej dopiero w ostatniej chwili. To wymagający przeciwnik – chwali rywala trener Mariusz Rumak.

Pod jego wodzą Śląsk nie poniósł jeszcze ani jednej porażki. W sześciu meczach zdobył 12 punktów, a w ostatnich czterech wygrywał trzykrotnie. Taki wynik robi wrażenie na „Góralach”, którzy obawiają się zwłaszcza duetu Ryota Morioka – Bence Mervo, który w środę rozbił obronę Jagiellonii. – Ich liczby muszą budzić respekt. Odkąd zespół z Wrocławia przejął Mariusz Rumak, Śląsk jest bardziej agresywny, więcej biega i nie ma już kłopotu ze zdobywaniem bramek – ocenia Podoliński.

Być może Podbeskidzie najbardziej powinno się jednak obawiać… Piotra Celebana. Stoperowi Śląska brakuje tylko jednego trafienia, by stać się najbardziej bramkostrzelnym obrońcą w historii klubu (ma 23 trafienia). W Bielsku-Białej może pobić rekord, bo „Górale” należą do jego ulubionych rywali – strzelił im już trzy bramki. Częściej udało mu się pokonywać jedynie bramkarzy Korony Kielce (cztery razy).

Mecz na stadionie przy Rychlińskiego rozpocznie się o 18:00, a poprowadzi go sędzia Bartosz Frankowski.

Przewidywane składy

Podbeskidzie: Emilijus Zubas – Marek Sokołowski, Paweł Baranowski, Kristian Kolčak, Adam Mójta – Paweł Tarnowski, Kohei Kato, Adam Deja, Mateusz Możdżeń, Damian Chmiel – Mateusz Szczepaniak.

Śląsk: Mateusz Abramowicz – Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Mariusz Pawelec – Peter Grajciar, Tom Hateley, Tomasz Hołota, Ryota Morioka, Robert Pich – Bence Mervo.


Polecamy