Podbeskidzie - Pogoń LIVE! Na co stać osłabionych "Portowców"?
W ubiegłym sezonie ciężko było wyobrazić sobie Pogoń bez Marcina Robaka i Takafumiego Akahoshiego. Świetna gra tego duetu sprawiła, że drużyna Dariusza Wdowczyka była rewelacją pierwszej połowy sezonu i z łatwością awansowała do czołowej ósemki. Dziś kibice "Portowców" są pełni obaw, bo na początku sezonu ich zespół musi sobie poradzić bez swoich asów. Czy skorzysta na tym wzmocnione latem Podbeskidzie?
fot. Jarosław Kamiński
Wystarczy rzut oka na najważniejsze statystyki poprzedniego sezonu, by stwierdzić, że współpraca duetu Robak - Akahoshi była dla Pogoni nieoceniona. Obaj byli najlepszymi strzelcami i asystentami w szczecińskiej drużynie - 31-letni napastnik zdobył 22 gole i zaliczył 6 asyst, zaś Japończyk popisał się 7 bramkami i 12 asystami. Łatwo zatem policzyć, że obaj mieli bezpośredni wkład w zdecydowaną większość z 50 goli, które zdobyła Pogoń. To, jak radzą sobie "Portowcy" bez swojego czołowego snajpera, pokazało chociażby marcowe starcie z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. Wówczas słabo grający przyjezdni nie stworzyli sobie choć jednej sytuacji do strzelenia bramki, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Nie jest wykluczone, że bez Robaka i Akahoshiego Pogoń będzie musiała występować tylko na początku sezonu. Działaczom nie powiodły się próby sprzedania swoich gwiazd za duże pieniądze, które pozwoliłyby klubowi na dokonanie kilku znaczących wzmocnień. Robak był już jedną nogą w Guizhou Renhe, ale Chińczycy już po podpisaniu umowy stwierdzili, że jednak nie chcą sprowadzać polskiego napastnika. Ten najprawdopodobniej wróci do Pogoni, gdy zostaną załatwione wszystkie formalności. Większą niewiadomą jest sytuacja Akahoshiego, który ostatnio przebywał na testach w rosyjskim FK Ufa. Na drodze do transferu stanęły jednak żądania finansowe szczecińskich działaczy, a Japończyk wrócił do Polski z kontuzją, która eliminuje go z występu przeciwko Podbeskidziu.
W takich okolicznościach trener Wdowczyk nie mógł liczyć na spokój w trakcie letnich przygotowań zespołu. Być może dlatego Pogoń tak słabo prezentowała się w sparingach - na siedem rozegranych zdołała wygrać tylko jeden, przegrywając z takimi rywalami jak Bytovia Bytów (0:1) czy Błękitni Stargard Szczeciński (0:2). Szczególnie ten ostatni mecz, który był ostatnim sprawdzianem przed rozpoczęciem sezonu, stanowi dla "Portowców" powód do zmartwień. Bagatelizuje go jednak Radosław Janukiewicz. - Wyniki rzeczywiście nie były najlepsze, ale pół roku temu też tak było, a potem w lidze potrafiliśmy wygrywać. Nie przykładałbym do tego wielkiej wagi. Oby kibice byli zadowoleni z naszej postawy w lidze. Po ostatnim sparingu byliśmy na siebie wściekli, ale tamten mecz to teraz sprawa drugorzędna. Na inaugurację musimy pokazać „cojones - zapewnia bramkarz cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.
Znacznie lepsza atmosfera przed rozpoczęciem sezonu panowała w Bielsku-Białej. Podbeskidzie ma za sobą udany letni okres transferowy, w którym udało się wzmocnić drużynę. Pozyskanie Roberta Demjana, Sylwestra Patejuka czy Idrissy Cisse, a także zatrzymanie w drużynie Macieja Iwańskiego i trenera Leszka Ojrzyńskiego dają bielskim kibicom nadzieję, że "Góralom" nie przydarzy się już tak fatalna runda jesienna, jak w dwóch poprzednich sezonach. - Celem jest pierwsza ósemka. Nie boję się tego powiedzieć, choć oczywiście boisko wszystko weryfikuje. Taki jest jednak nasz plan i wszyscy postaramy się go wspólnie zrealizować - zapowiada prezes Podbeskidzia, Wojciech Borecki.
Gdy wydawało się, że letnia przerwa w rozgrywkach przeminie w Bielsku bez żadnych zakłóceń, działaczom i kibicom klubu naraził się Sebastian Bartlewski. 20-letni wychowanek Arki Gdynia po środowej prezentacji drużyny został przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu i uciekał przed policją. Oficjalnie Podbeskidzie wciąż nie odniosło się do wybryku swojego piłkarza, ale wiadomo, że Bartlewski zostanie zawieszony i w meczu z Pogonią na pewno nie zagra.
Relacja LIVE z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin w Ekstraklasa.net!