menu

Podbeskidzie - Legia LIVE! Łatwa przeprawa czy pułapka mistrzów Polski?

1 kwietnia 2015, 08:30 | Przemysław Drewniak

Pozornie może się wydawać, że Legia Warszawa jest w komfortowej sytuacji. Na drodze do finału Pucharu Polski pozostała jej już tylko jedna przeszkoda i nie jest to rywal z najwyższej ligowej półki. Z drugiej strony, Podbeskidzie niejednokrotnie pokazywało, że potrafi być dla mistrzów Polski wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem i walczyć z nimi jak równy z równym. Czy „Górale” znów napsują krwi drużynie Henninga Berga?

Podbeskidzie i Legia powalczą o awans do finału Pucharu Polski
Podbeskidzie i Legia powalczą o awans do finału Pucharu Polski
fot. Szymon Starnawski/Polskapresse

- Jedziemy po to, żeby wygrać i zapewnić sobie prostą drogę do finału. Chcemy zdobyć jedną lub dwie bramki i zwyciężyć. Nie odczuwamy żadnej presji – mówił przed wyjazdem do Bielska-Białej Tomasz Brzyski. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że plan legionistów na pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski jest prosty – wywieźć spod Beskidów cenną zaliczkę i dopełnić formalności w rewanżu przy Łazienkowskiej. – My te plany Legii postaramy się pokrzyżować – ripostuje trener „Górali”, Leszek Ojrzyński.

O finale marzą od początku

Choć nie ma wątpliwości, kto jest faworytem dwumeczu o finał, w wypowiedziach piłkarzy i trenera Podbeskidzia widać pewność siebie. I wcale to nie dziwi. Przez Puchar Polski bielszczanie przeszli suchą stopą, wygrywając wszystkie cztery spotkania, a dzięki bardzo dobrej postawie w Ekstraklasie i zwycięstwie nad Jagiellonią (1-0) zajmują szóste miejsce w ligowej tabeli. W dodatku mogą się pochwalić korzystną passą w meczach z Legią przed własną publicznością, z których ostatnie dwa rozstrzygnęli na swoją korzyść. - To tylko statystyki, ale na pewno dodają nam wiary we własne umiejętności. Liczymy na to, że uda nam się pokonać u siebie Legię trzeci raz z rzędu – odważnie deklaruje Ojrzyński.

Piłkarze Podbeskidzia marzą o awansie do finału, który odbędzie się na Stadionie Narodowym. Trener bielskiej drużyny twierdzi, że w szatni rozmawiają o tym od początku sezonu, dlatego potraktowali rozgrywki Pucharu Polski poważnie już od pierwszego meczu. Było to widać, bo choć musieli się mierzyć z samymi rywalami z Ekstraklasy (Zawisza, Górnik Zabrze, Piast), to bez większych problemów się z nimi rozprawili. I to grając składem, z którego większość zawodników w Ekstraklasie występuje sporadycznie. - Jak dotąd w Pucharze Polski grali piłkarze rzadziej występujący w lidze i podobnie będzie w meczu z Legią. Wcześniej spisywali się oni na tyle dobrze, że wygraliśmy wszystkie spotkania i jesteśmy w półfinale. Ta szansa im się należy – zaskakuje Ojrzyński, który w ten sposób zamierza oszczędzić siły kilku zawodników na sobotni mecz ligowy ze Śląskiem Wrocław.

Podbeskidzie drugi raz w historii znalazło się w półfinale Pucharu Polski. Przed czterema laty bielszczanie zmierzyli się w tej fazie z Lechem Poznań i byli bardzo bliscy sprawienia sensacji. Po remisie 1-1 przy Bułgarskiej w rewanżu u siebie prowadzili już 2-0, by w końcówce stracić trzy bramki i szansę na historyczny sukces. – Czasami wciąż wracam myślami do tamtego meczu. Byliśmy o krok od finału. Gdyby z Legią znów udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, postaramy się już nie popełnić tego samego błędu – zapewnia Richard Zajac. - W pojedynku z Legią tak naprawdę nie mamy nic do stracenia. To oni zagrają pod presją, od nas przecież nikt nie wymaga zdobycia Pucharu Polski. Pozostaje nam zagrać jak najlepiej, a potem wrócić do Warszawy na finał – odważnie deklaruje jego rodak, Robert Demjan.

Pauza Dudy, niepewni kadrowicze

Choć stawką środowego starcia jest awans do finału, wygląda na to, że obie drużyny nie zagrają w swoich teoretycznie najsilniejszych składach. Henning Berg także zamierza oszczędzić siły kilku zawodników, mając w perspektywie ważny mecz ligowy z Piastem Gliwice. Z powodu kontuzji w Bielsku-Białej na pewno nie zagra Dossa Junior, a pod znakiem zapytania stoją występy Michała Żyry, Tomasza Jodłowca i Michała Kucharczyka. Pierwszy odczuwa jeszcze skutki skręcenia stopy w meczu z Lechem w Poznaniu, a pozostała dwójka dopiero co wróciła z Dublina. – Nie wiemy jeszcze czy zagrają w wyjściowym składzie, ale fizycznie na pewno są gotowi do gry – mówi o reprezentantach Polski trener Berg.

Norweski szkoleniowiec nie wyobraża sobie innego rezultatu niż awans Legii do finału, ale przed wyjazdem do Bielska-Białej przestrzegał przed nadmiernym optymizmem. - Podbeskidzie to dobry zespół i mają powody, aby czuć się pewnymi siebie. Po świętach przegrali tylko jeden mecz, 0:3 z nami. Mają swój styl, mocno fizyczny. Nie jest łatwo z nimi grać, w końcu to drużyna z pierwszej szóstki w tabeli – przypomina Berg.

W Bielsku-Białej zabraknie również Ondreja Dudy, który jeszcze wczoraj biegał po boisku w koszulce reprezentacji Słowacji. W nieodległej od Bielska-Białej Żylinie Duda zdobył swoją pierwszą bramkę w dorosłej kadrze, a jego drużyna pokonała Czechy 1-0. Choć był to tylko mecz towarzyski, sztab szkoleniowy Legii zgodził się, by rozgrywający opuścił jego kosztem pierwszy pojedynek z Podbeskidziem.

Czterech bramkarzy - ten sam dylemat

Co ciekawe, największą niewiadomą w składach obu drużyn stanowi… obsada bramki. W dotychczasowych meczach Podbeskidzia w Pucharze Polski bronił Zajac, bo w lidze numerem jeden był Michal Pesković. Teraz rolę się odwróciły i trudno przewidzieć, jak zareaguje na to sztab szkoleniowy bielskiego zespołu. – Decyzję podejmiemy dzień przed meczem i powiadomimy o niej na krótko przed jego rozpoczęciem – enigmatycznie mówił o sytuacji trener Ojrzyński. Niemal w identycznych słowach o bramkarskim dylemacie wypowiadał się Berg, który na dwa dni przed meczem wciąż nie wiedział czy postawić na Arkadiusza Malarza lub Dusana Kuciaka.

Wysoka stawka, atrakcyjny rywal i dobra dyspozycja drużyny Ojrzyńskiego sprawiają, że dzisiejsze spotkanie wzbudziło u kibiców „Górali” ogromne zainteresowanie. We wtorek władze klubu poinformowały, że wyprzedano wszystkie bilety, dzięki czemu na trybunach zasiądzie komplet 6962 widzów. Na więcej nie pozwala trwająca wciąż modernizacja bielskiego stadionu.

Relacja LIVE z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa w Ekstraklasa.net!


Polecamy