Podbeskidzie – Lechia LIVE! Komu ucieknie czołowa ósemka?
Druga połowa sezonu zasadniczego to moment, w którym zapadają decydujące rozstrzygnięcia w walce o miejsce w grupie mistrzowskiej. Wygląda na to, że wśród drużyn zamieszanych w tę rywalizację znajdą się Podbeskidzie i Lechia Gdańsk. Obie drużyny zmierzą się dziś ze sobą na stadionie w Bielsku-Białej, a zwycięzca zbliży się do osiągnięcia celu.
fot. Andrea Suska
Dla snującej mocarstwowe plany Lechii zajęcie miejsca w czołowej ósemce miało być oczywistością. Jak na razie podopieczni Jerzego Brzęczka są jednak dalecy od tego celu - po szesnastu kolejkach zajmowali dopiero 11. miejsce w tabeli (po zwycięstwie Górnika Łęczna nad Ruchem Chorzów spadli o jedną lokatę) ze stratą pięciu punktów do ósmej Pogoni. Niepowodzenie w Bielsku-Białej sprawi, że Lechii na sześć „oczek” uciekną także „Górale”.
- Liczymy na zwycięstwo, które pozwoli złapać kontakt z pierwszą ósemką. Startujemy z tyłu peletonu, a droga rzeczywiście jest pod górkę. Z drugiej strony, w poprzednim sezonie gra o grupę mistrzowską zaczęła się na dobre dopiero na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej. Potrzebujemy trochę czasu, by się rozpędzić – uspokaja sytuację pomocnik Lechii, Maciej Makuszewski.
Spokój to jednak ostatnie słowo, jakie mogłoby opisywać atmosferę w klubie z Gdańska. Osiągnięty w przeciętnym stylu remis w meczu z Jagiellonią Białystok nie poprawił nastrojów kibiców i działaczy, bo od Brzęczka wymaga się szybkiej poprawy w grze zespołu. Nowy trener Lechii od razu po przejęciu drużyny poczynił kroki, które mają poprawić atmosferę w szatni. Wszystkim obcokrajowcom nałożył obowiązek nauki języka polskiego, a w czwartek usunął z pierwszej drużyny Adłana Kacajewa. Nie przeprowadził jednak rewolucji w składzie – o sile drużyny mają stanowić ci sami zawodnicy, na których stawiali Joaquim Machado i Tomasz Unton. - Jestem wyznawcą teorii kontynuacji. Uważam, że rewolucja nie jest Lechii potrzebna. Ci piłkarze mają umiejętności, tylko muszą to udowodnić – wyjaśnia Brzęczek.
Piłkarze Lechii wybrali się w podróż do Bielska-Białej w piątek. Oba miasta dzieli 650 kilometrów, dlatego większość trasy gdańszczanie pokonali drogą powietrzną. Po lądowaniu w Katowicach wybrali się w Beskidy autokarem. Znalazł się w nim Nikola Leković, który w spotkaniu z Jagiellonią musiał opuścić boisko z powodu kontuzji, ale zdołał zażegnać już problemy zdrowotne i przeciwko Podbeskidziu prawdopodobnie zagra w wyjściowym składzie.
Większe kłopoty kadrowe miał przed dzisiejszym starciem trener Leszek Ojrzyński. Urazy wykluczyły z gry do końca roku Adama Pazio, który w meczu z Pogonią doznał złamania kości jarzmowej, oraz mającego problemy z kostką Macieja Korzyma. Z Lechią nie zagra ponadto pauzujący za kartki Bartłomiej Konieczny. Jego miejsce na środku obrony zajmą Gracjan Horoszkiewicz lub Dariusz Pietrasiak.
W Ekstraklasie „Górale” mierzyli się u siebie z Lechią trzykrotnie. Dwa pojedynki zakończyły się ich zwycięstwami, a jeden triumfem gdańszczan. Historia spotkań obu drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej zwiastuje duże emocje – średnia liczba goli wynosi w nich ponad 3,2. Na początku sezonu w Gdańsku minimalnie lepsi okazali się gospodarze, wygrywając po bramce Makuszewskiego, który wykorzystał fatalny błąd Richarda Zajaca.
Relacja LIVE z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lechia Gdańsk w Ekstraklasa.net!