menu

Nice 1 Liga. GieKSa zawiodła na całej linii. Podbeskidzie zwyciężyło przy Bukowej

31 marca 2017, 22:35 | Rafał Musioł, psz

Nice 1 Liga. W spotkaniu zapowiadanym jako hit 27. kolejki Lice 1 Ligi, GKS Katowice przegrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:2). Tym samym podopieczni Jerzego Brzęczka nie zaznali smaku zwycięstwa w czwartym wiosennym meczu z rzędu. Czy można już mówić o kryzysie?

GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
fot. Arkadiusz Gola/Polskapresse
1 / 20

[galeria][przycisk_galeria]
Derby województwa - tak kiedyś, przy okazji meczu z Górnikiem Zabrze „ochrzcił” spotkania ze śląskimi zespołami Marek Sokołowski, były zarówno dla Górali, jak i podejmujących ich piłkarzy GKS-u Katowice okazją do przełamania wiosennego impasu. Przed rozpoczęciem meczu warto było zwrócić uwagę na statystyki, które co prawda nie grają, ale oddają pewne trendy. W tym przypadku uwagę zwracały zwłaszcza dwie liczby - 244 (od tylu dni GKS nie przegrał na Bukowej) i 167 (tyle minęło od ostatniego wyjazdowego zwycięstwa Podbeskidzia. Ostatecznie licznik, nieco niespodziewanie, zatrzymali bielszczanie!

Dla gospodarzy istotna była także czwórka, bo aż tylu zmian w porównaniu do poprzedniego spotkania dokonał w wyjściowej jedenastce Jerzy Brzęczek. Najbardziej radykalna dotyczyła Tomasza Wisio, który nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych, natomiast właśnie na nią zostali zesłani Mikołaj Lebedyński, Adrian Frańczak i Andreja Prokić. Zasadniczym celem szkoleniowca była zapewne przywrócenie defensywnego monolitu, który jesienią zapewnił pozycję wiceliderów tabeli (wychodząc na mecz spadli z trzeciego na czwarte miejsce, za plecy Wigier Suwałki).

Obrona katowiczan długo nie była przesadnie zapracowana, bo GKS narzucił swój rytm gry i większość czasu spędzał pod bramką Rafała Leszczyńskiego. Z tej przewagi niewiele wynikało poza uderzeniem piłki w słupek po główce wracającego do łask Grzegorza Goncerza i próbą wymuszenia rzutu karnego przez Tomasza Foszmańczyka. Bielszczanie tymczasem zachowywali chłodne głowy i szukali swojej szansy.

Na przerwę zespoły schodziły więc przy bezbramkowym remisie, ale właśnie wtedy piłka wreszcie zaczęła wpadać do siatki przy okazji pojedynku klubowych maskotek, które wykonywały rzuty karne. Górą, podobnie jak przy okazji jesiennego meczu w Bielsku-Białej, okazał się ten pierwszy i zdobył w ten sposób bukmacherską nagrodę w wysokości 1000 zł na oprawę dla sektora rodzinnego.

Na trybunach zastanawiano się oczywiście czy była to wróżba na drugą połowę spotkania. Podobną nadzieje mieli niewątpliwie także piłkarze Brzęczka, bo znów zaczęli grę z animuszem i znów nieskutecznie. W miarę upływu czasu bielszczanie mieli coraz większe problemy z utrzymaniem się dłużej przy piłce. W efekcie jeszcze bardziej zagęścili szyki na własnym przedpolu i mecz, który i tak trudno było nazwać widowiskiem, dodatkowo stracił na jakości, przybyło też przerw w grze na pomoc medyczną. Taki przebieg spotkania sprzyjał gościom, nie ukrywającym, że w roli faworytów występują walczący o awans rywale. Górale wiedzieli jak z tego skorzystać i w czasie tej szarpaniny zadali dwa ciosy - najpierw fatalny błąd popełnił Mateusz Kamiński i Robert Gumny pokonał Mateusza Abramowicza, apotem zmiennik Szymon Lewicki podwyższył wynik strzałem głową.

Szok kibiców gospodarzy zamienił się szybko we frustrację, a potem w nikłą nadzieję po trafieniu Goncerza. Piłkę meczową zmarnował jednak Andreja Prokić i wynik nie uległ już zmianie. W ten sposób Podbeskidzie znów podsyciło swoją nadzieję na włączenie się do walki o awans, podczas gdy zysk GKS-u z czterech wiosennych spotkań to zaledwie dwa punkty.

Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Robert Gumny

[przycisk_galeria]

1. LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf

TOP 10 frekwencji w 1. lidze. Rządzi Górnik Zabrze, ale... [GALERIA]