menu

Emilijus Zubas opuszcza Podbeskidzie. Zagra w Izraelu

17 sierpnia 2016, 14:34 | Kaja Krasnodębska

2,5 miesiąca – mniej więcej tyle czasu zajęło Emilijusowi Zubasowi znalezienie nowego klubu. Od momentu spadku Podbeskidzia z Ekstraklasy jasnym było, że reprezentant Litwy nie będzie skłonnym pozostać w klubie w 1. lidze. Gra w niższej klasie rozgrywkowej nie sprzyja bowiem regularnym powołaniom do narodowej kadry. Teraz już wiadomo gdzie spędzi kolejny sezon – w izraelskim Bnei Yehuda Tel Awiw.

Emilijus Zubas zmienia klub
Emilijus Zubas zmienia klub
fot. Polska Press

Drużyna z najnowocześniejszego izraelskiego miasta na co dzień występuje w najwyższej tamtejszej klasie rozgrywkowej. Ubiegłe rozgrywki zakończyła na ósmym miejscu w lidze. Rywalem Zubasa w walce o pozycję między słupkami będzie Itamar Israeli. W drużynie jest już od roku, lecz cały poprzedni sezon spędził na ławce rezerwowych. Odejście podstawowego golkipera Bnei Yehudy otwiera przed nim nowe możliwości. Na drodze teraz będzie chciał stanąć mu Emiljus Zubas. Czy litewski bramkarz wywalczy sobie z miejsce pozycję w pierwszym składzie?

Na pewno bardzo mu na tym zależy – do Izraela idzie głównie po to, aby nadal móc regularnie występować w swojej reprezentacji. Tylko grając na równym poziomie może sobie zapewnić kolejne powołania. Jak dotąd z godłem Litwy na koszulce rozegrał siedem spotkań w reprezentacji A. Ostatnie 6 czerwca w zremisowanym sparingu z kadrą Adama Nawałki.

Po raz pierwszy do naszego kraju trafił zimą 2013 roku w ramach wypożyczenia z litewskiego Daugava Ryga. Zawitał wtedy w walczącym o utrzymanie w Ekstraklasie GKS-ie Bełchatów. Nie pomógł jednak nowemu zespołowi pozostać w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Podobnie jak za drugim podejściem do tej drużyny. Do klubu z województwa łódzkiego powrócił zaraz po jego ponownym awansie z 1.ligi. Sezon 2014/2015 rozpoczął na ławce rezerwowych, jako zastępca Arkadiusza Malarza, jednak gdy ten odszedł do Legii, to Zubas zaczął częściej pojawiać się między słupkami. I ponownie przyniósł pecha bełchatowianom zaliczając drugi spadek z Ekstraklasy w drugim dla siebie roku w tym klubie.

Kolejny dołożył zaledwie rok później w barwach Podbeskidzia. Po relegacji GKS-u trafił właśnie do Bielska-Białej. W ubiegłym sezonie zagrał w 34 ligowych spotkaniach, wpuszczając aż 52 gole. Nic więc dziwnego, że na polskiej arenie nie mógł znaleźć nowego, satysfakcjonującego go pracodawcy. Długo szukał nowego klubu i już momentami wydawało się, że nie uda mu się go znaleźć. W ostatnich dniach na łamach wielu serwisów podano nawet wiadomość, iż litewski golkiper pozostanie w barwach Górali. Teraz jednak już wszystko jest jasne – zamiast na murawach w Pruszkowie czy Tychach, będzie walczył na boiskach w Izraelu. Czy ten kierunek okaże się dla niego szczęśliwszym?


Polecamy