Podbeskidzie 1-2 Arka Gdynia. Dreszczowiec w Bielsku. Gruzińska bomba pogrążyła Górali [ZDJĘCIA]
We wtorkowym meczu 1/8 finału Pucharu Polski Arka Gdynia po dogrywce pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-1. Po 90 minutach był remis 1-1, ale w drugiej połowie dodatkowego czasu o zwycięstwie obrońców trofeum przesądził pięknym trafieniem Gruzin Luka Zarandia.
Podbeskidzie i Arka zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy od prawie 10 lat - ostatnio nie miały ku temu okazji, bo dwukrotnie zamieniały się miejscami w Ekstraklasie. Kibice mogą tego żałować, bo obie drużyny stworzyły we wtorkowy wieczór bardzo emocjonujące widowisko.
Trener Leszek Ojrzyński, który powrócił na stadion przy Rychlińskiego pierwszy raz od czasu zwolnienia z Podbeskidzia, dokonał rewolucji i w porównaniu do poprzedniego meczu Arki w Ekstraklasie wymienił cały wyjściowy skład. Arkowcy byli tym lekko zmieszani, bo to bielszczanie na początku zyskali przewagę. Znakomitej okazji nie wykorzystał jednak Valerijs Sabala, przegrywając pojedynek sam na sam z Krzysztofem Pilarzem. - W pierwszej połowie byliśmy dla Arki równorzędnym przeciwnikiem. Chciałbym oglądać swoją drużynę grającą w takim stylu w każdym meczu - chwalił swój zespół trener Adam Nocoń.
Napór gospodarzy zakończył się jednak... golem dla gdynian. Rafał Leszczyński, który wrócił do składu Podbeskidzia po raz pierwszy od miesiąca, pomylił się przy wyjściu z bramki, a Grzegorz Piesio skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Luki Zarandii. - Strzeliliśmy bramkę, ale momentami nasza gra w pierwszej połowie wyglądała tragicznie. W pierwszej połowie nie wyszliśmy na boisko. Wczoraj spędziliśmy 12 godzin w podróży, po takich wojażach początki meczów bywają ciężkie - tłumaczył swój zespół trener Leszek Ojrzyński.
[przycisk_galeria]
Ambitni Górale nie stracili animuszu i szybko, bo już w 20. minucie doprowadzili do wyrównania. Szymon Sobczak odnalazł się w zamieszaniu po rzucie rożnym i zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Podbeskidzia. Jeszcze do przerwy mogło paść więcej goli, ale składne akcje obie drużyny przeplatały nieporadnością - niepilnowany Ruben Jurado spudłował z pięciu metrów, a Sabala znów przegrał starcie z bramkarzem Arki.
W drugiej połowie gospodarzom zaczęło brakować sił i ekipa z Trójmiasta przejęła kontrolę. Mimo wielu okazji nie zdołała jednak rozstrzygnąć losów meczu w regulaminowym czasie. Najbliżej byli Zarandia i Marcin Warcholak, ale Gruzin trafił w poprzeczkę, a uderzenie obrońcy Arki zatrzymał na linii bramkowej Leszczyński. - Druga połowa była w naszym wykonaniu koncertowa. Niemal nie schodziliśmy z połowy Podbeskidzia - podkreślił trener Arki.
Dogrywka nie była typowym wyczekiwaniem na serię rzutów karnych, a prawdziwym dreszczowcem. Na boisku co chwilę robiło się gorąco, przebudziło się Podbeskidzie, ale Pilarz uratował gości po strzałach Bartosza Jarocha i Łukasza Sierpiny. W 110. minucie sprawy w swoje ręce wziął Zarandia. Doskonale wyszkolony technicznie Gruzin huknął z ponad 20 metrów pod poprzeczkę i podobnie jak w majowym finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w efektowny sposób przesądził o zwycięstwie Arki.
Mimo niepowodzenia trener gospodarzy chwalił swoich zawodników. - Można powiedzieć, że była to taka piękna porażka. Rozegraliśmy bardzo dobry mecz, nie tylko jeśli chodzi o poziom zaangażowania, ale też sposób gry. Nie musimy się niczego wstydzić i jeśli tak będziemy prezentować się jako drużyna, to w lidze będziemy wygrywać - stwierdził trener Nocoń. Słów uznania dla Górali nie szczędził również jego rywal. - Bielszczanie bardzo wysoko postawili nam poprzeczkę. Przyjemnie wracało mi się do Bielska-Białej. Trzymam kciuki za szybki powrót Podbeskidzia do Ekstraklasy, bo ten region na to zasługuje - zaznaczył Ojrzyński.
Arka w ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzy się ze zwycięzcą meczu Chrobry Głogów - Piast Gliwice. Górali czeka tymczasem powrót do ligowej rzeczywistości - już w piątek udadzą się w podróż na Dolny Śląsk, gdzie dzień później zagrają z liderem pierwszej ligi, Miedzią Legnica.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-2 Arka Gdynia
Bramki:
0:1 Grzegorz Piesio (14')
1:1 Szymon Sobczak (20')
1:2 Luka Zarandia (110')
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Bartosz Jaroch, Kamil Wiktorski, Mariusz Malec, Paweł Moskwik - Szymon Sobczak (71' Miłosz Kozak), Łukasz Hanzel, Adrian Rakowski (113' Paweł Tomczyk), Tomasz Podgórski (75' Dimitar Iliev), Łukasz Sierpina - Valerijs Sabala.
Trener: Adam Nocoń
Arka: Krzysztof Pilarz - Tadeusz Socha, Adam Danch, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Luka Zarandia, Antoni Łukasiewicz, Alvaro Rey, Sergei Krivets (86' Mateusz Szwoch), Grzegorz Piesio (46' Michał Żebrakowski) - Ruben Jurado (71' Patryk Kun).
Trener: Leszek Ojrzyński
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
żółte kartki: Podgórski, Sobczak, Wiktorski, Rakowski, Šabala, Sierpina, Jaroch - Socha, Łukasiewicz, Żebrakowski, Sobieraj.
Widzów 4235
Bitwa o kurtki w Lidlu: Klienci zdemolowali sklep ZOBACZ WIDEO
Rozróżniasz kolory? Nawet najlepsi mają probemy SPRAWDŹ TUTAJ
25 lat po pożarze lasów w Kuźni Raciborskiej. Zobacz niezwykły dokument multimedialny poświęcony tragedii z 1992 roku. Kliknij w przycisk PLAY. Zachęcamy, aby oglądać na monitorze komputera.
KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE
KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS
Stadion Śląski budzi się do życia