Po Małeckim z Wisłą pożegnał się Diaz
W Wiśle nastał czas pożegnań. Po tym jak w czwartek z klubem rozstał się Patryk Małecki (wypożyczony do tureckiego Eskisehirsporu), wczoraj zrobił to również Junior Diaz.
W przypadku reprezentanta Kostaryki mowa jest o pożegnaniu oficjalnym, bowiem już od dłuższego czasu wiadomo było, że Diaz przy ul. Reymonta nie zostanie.
Zawodnik wraca do Club Brugge, skąd był wypożyczony do Krakowa. Na oficjalnej stronie internetowej klubu Diaz z sentymentem wspomina ostatnie miesiące. Ujawnia też, że będzie wracał do Krakowa, bo mimo iż zakończył grę w Wiśle, to właśnie tutaj na świat ma wkrótce przyjść jego drugie dziecko.
Po pożegnaniach wkrótce mogą nastąpić powitania. Wisła ciągle zabiega o pozyskanie lewego obrońcy Dudu Paraiby. Jeszcze kilka dni temu transfer ten był w znacznej części uzależniony od tego, czy uda się wypożyczyć Patryka Małeckiego.
Ponieważ ostatecznie do tego doszło, teraz pozyskanie Dudu staje się bardziej realne, choć nie można jeszcze stwierdzić, że przesądzone. Sprawa powinna wyjaśnić się jednak dość szybko. Zawodnik nie pojedzie z drużyną na pierwsze zgrupowanie, bo nie ma szans na załatwienie wszystkich formalności, ale jest możliwość, że transfer zostanie sfinalizowany przed drugim obozem. Jeśli strony jednak nie dojdą do ostatecznego porozumienia - taki scenariusz też trzeba brać pod uwagę - to Wisła ma przygotowane inne opcje na lewą obronę.
Tak jak transfer Dudu był uzależniony w znacznym stopniu od wypożyczenia Małeckiego, tak od innych ruchów z klubu zależy, czy Wisła w ogóle jeszcze kogoś sprowadzi. Piłkarzem, którego można wytransferować za niezłe pieniądze, ciągle pozostaje Maor Melikson, lecz wciąż nie ma dla niego konkretnych ofert. Zawodnik ma świadomość, że jeśli taka oferta się pojawi, to dostanie zielone światło do odejścia. Na razie jednak Melikson jest piłkarzem Wisły i, póki co, wybiera się na pierwsze zgrupowanie razem z drużyną.