menu

PNA 2017: Tunezja Kasperczaka przegrywa, Mahrez ratuje remis Algierii

16 stycznia 2017, 07:30 | Bartosz Głąb

Drugi dzień Pucharu Narodów Afryki 2017 za nami. W grupie B turnieju rozgrywanego na boiskach Gabonu. W pierwszym meczu Algieria z wieloma gwiazdami w zespole nieoczekiwanie tylko zremisowała z Zimbabwe 2:2, natomiast Tunezja, której trenerem jest Henryk Kasperczak nie dała rady Senegalowi przegrywając gładko 0:2.

Riyad Mahrez zdobył dwie bramki dla Algierii, ale jego zespół tylko zremisował z Zimbabwe
Riyad Mahrez zdobył dwie bramki dla Algierii, ale jego zespół tylko zremisował z Zimbabwe
fot. East News / AFP PHOTO / KHALED DESOUKI

Jako pierwsze na stadion w Franceville wyszły jedenastki Algierii i Zimbabwe. Oczywiście zdecydowanym faworytem spotkania była drużyna Algierii, w której składzie grają między innymi Riyad Mahrez czy Islam Slimani, którzy na co dzień reprezentują barwy Leicester City. Początek spotkania przebiegał zgodnie z przewidywaniami. Już w 12. minucie właśnie Mahrez otworzył wynik spotkania zdobywając pięknego gola. Jednak pięć minut później zespół Zimbabwe odpowiedział za sprawą trafienia Kudakwashe Mahachiego. Przy tej bramce lepiej mógł zachować się bramkach "Lisów Pustyni". W 29. minucie spotkania w pole karne Algierii wpadł Onismor Bhasera i został sfaulowany, a sędzia nie miał żadnych wątpliwości w wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Nyasha Mushekwi. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.

W drugiej odsłonie Algieria ruszyła do ataku, ale biła głową w mur aż do 82. minuty, kiedy to ponownie swoim kunsztem popisał się Riyad Mahrez uderzając zza pola karnego tak, że bramkarz Zimbabwe nie zdołał skutecznie interweniować. Remis utrzymał się do końca i faworyzowana Algieria lekkim falstartem rozpoczęła turniej w Gabonie.

W drugim meczu grupy B w Franceville Tunezja, której szkoleniowcem jest Henryk Kasperczak, mierzyła się z reprezentacją Senegalu. Spotkanie rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie. W 10. minucie Cheikhou Kouyaté grający na co dzień w West Ham United znalazł się w polu karnym Tunezji, gdzie został powalony na ziemię, a arbiter w tym przypadku również nie pozostawił złudzeń i podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego, który pewnie na bramkę zamienił Sadio Mane. W 30. minucie spotkania po rzucie rożnym dla Senegalu do strzału głową doszedł Kara Mbodji i uderzył celnie na bramkę Tunezji, a golkiper "Orłów Kartaginy" praktycznie wbił sobie piłkę do własnej bramki.

Druga kolejka rozgrywek w grupie B odbędzie się w czwartek. Senegal zmierzy się z Zimbabwe, a Tunezja w derbach północy stoczy pojedynek z Algierią. Dzisiaj startuje rywalizacja w grupie C. O 17:00 Wybrzeże Kości Słoniowej zagra z Togo, a o 20:00 Demokratyczna Republika Kongo zmierzy się z Maroko.


Polecamy