PNA 2017: Nakoulma strzelił dla Burkina Faso, Kamerun odrabił straty z Gwineą-Bissau.
W drugich meczach grupy A Pucharu Narodów Afryki 2017 działo się niemało. Prejuce Nakoulma, były gracz Górnika Zabrze, zdobył bramkę dla Burkina Faso. Jego zespół zremisował z gospodarzami turnieju, Gabonem 1:1. Z kolei Kamerun pokonał 2:1 Gwineę-Bissau, mimo że "Nieposkromione Lwy"do przerwy przegrywały 0:1.
fot. EASTNEWS / AFP PHOTO / GABRIEL BOUYS
W pierwszym środowym meczu afrykańskiego turnieju będący gospodarzem Gabon podejmował w Libreville drużynę Burkina Faso. Już w 11. minucie spotkania kontuzji doznał Jonathan Pitroipa, a zastąpił go doskonale znany polskim kibicom Prejuce Nakoulma. Ta wymuszona zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę portugalskiego trenera Burkina Faso. Nieco ponad dziesięć minut później były gracz Górnika Zabrze przejął piłkę na połowie Gabonu i sam popędził na bramkę gospodarzy turnieju, finalizując całą akcje precyzyjnym uderzeniem. Jednak Gabon jeszcze w pierwszej połowie doprowadził do wyrównania po tym jak w polu karnym sfaulowany został Pierre-Emerick Aubameyang i sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. W drugiej części spotkania "Czarne Pantery" mimo przewagi nie potrafiły już zdobyć zwycięskiej bramki i zaliczyły tym samym drugi remis na turnieju.
Gabon - Burkina Faso 1:1
Bramki: 38 Aubameyang (k), - 23 Nakoulma
W drugim meczu grupy A na tym samym stadionie zmierzyły się jedenastki Kamerunu i Gwinei-Bissau. Już w 13. minucie cudowną indywidualną akcją popisał się Piqueti Silva grający na co dzień w portugalskiej SC Braga. Skrzydłowy Gwinei-Bissau otrzymał piłkę na własnej połowie, przebiegł ponad pół boiska i oddał strzał nie do obrony dla bramkarza Kamerunu. "Nieposkromione Lwy" po takim początku były delikatnie oszołomione, jednak z każdą kolejną minutą miały coraz większą przewagę. Pierwsza połowa meczu zakończyła się jednak niespodziewanym prowadzeniem Gwinei-Bissau. W drugiej połowie Kamerun jeszcze bardziej ruszył do ataku i przyniosło to efekt w 61. minucie. Wówczas Sebastien Siani uderzył zewnętrzną częścią stopy tak, że bramkarz Gwinei nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. Nieco ponad dziesięć minut przed końcem spotkania Kamerun zadał decydujący cios. Występujący na co dzień w Slavii Praga, Michael Ngadeu-Ngadjui oddał precyzyjny strzał z poza pola karnego przy bliższym słupku, a golkiper Gwinei nieco się zagapił i pozwolił piłce wpaść do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Kamerunu.
Kamerun - Gwinea-Bissau 2:1
Bramki: 61 Siani, 79 Ngadeu-Ngadjui, - 13 Piqueti.
Dzisiaj swoje drugie mecze w afrykańskim championacie zagrają zespoły z grupy B. Najpierw w Franceville w niezwykle ciekawie zapowiadającym się spotkaniu Tunezja prowadzona przez Henryka Kasperczaka zmierzy się z Algierią z Ryiadem Mahrezem w składzie, a następnie prowadzący w grupie Senegal stoczy pojedynek z Zimbabwe.