Tottenham zremisował z Sheffield i awansował do finału Pucharu Ligi (GALERIA)
Zwycięski remis odnieśli dzisiaj piłkarze Tottenhamu na Bramall Lane. Trzecioligowe Sheffield postawiło twarde warunki i mecz skończył się remisem 2:2, po dwa gole strzelili Christian Eriksen oraz Che Adams. „Koguty” awansowały dzięki wygranej 1:0 w pierwszym meczu.
Pierwsza połowa tego spotkania należała do Tottenhamu. Goście potrafili dłużej utrzymać się przy piłce, swobodniej ją rozegrać i przede wszystkim objąć prowadzenie, co musiało nieco przybić gospodarzy.
Pierwszą okazję podbramkową stworzyli sobie jednak właśnie oni. W dziesiątej minucie gry po dośrodkowaniu Campbell-Ryce’a i błędzie Vorma, przed praktycznie pustą bramką stanął Jamie Murphy. Oddał on strzał na bramkę, jednak na jego nieszczęście Holender zdołał wrócić na posterunek i odbić piłkę. Trzy minuty potem odpowiedział Kane, ale jego strzał obronił bramkarz.
W kolejnych minutach „Koguty” starały się cały czas atakować, ale najpierw akcję Walkera kapitalnie powstrzymał Howard, na następnie niecelny strzał na bramkę oddał Harry Kane. Wszystko zmieniło się w 28. minucie spotkania. Wtedy do rzutu wolnego podszedł Christian Eriksen, a piłka po jego fantastycznym strzale poleciała w samo okienko bramki gospodarzy.
Po tym zdarzeniu gra The Blades zdecydowanie osłabła i całkowicie oddali oni pole do gry gościom. Ci jednak zdawali się być zadowoleni z tego, co mieli i dowieźli to prowadzenie do samej przerwy. Druga połowa przed dość długi czas wyglądała tak, jak druga część jej poprzedniczki. Tottenham był dłużej przy piłce i kontrolował mecz, ale wszystko zmieniło się na około 20 minut przed końcowym gwizdkiem.
Zaczęło się dość niewinnie, bo od groźnego, jednak niecelnego strzału sprzed pola karnego, jaki oddał Baxter. Losy meczu zmieniły się w 74. minucie spotkania, kiedy Nigel Clough zdecydował się na wprowadzenie na boisko Che Adamsa. Rezerwowy Sheffield strzelił dwie dość podobne bramki, obie po dośrodkowaniach z prawej strony boiska – najpierw Ryana Flynna, później Jaimie’ego Murphy. W 79. minucie było więc 2:1 dla Sheffield i szykowała nam się dogrywka.
Tej jednak nie było. Niemal dziesięć minut potem Harry Kane posłał fantastyczne prostopadłe podanie do Christiana Eriksena, a ten nie miał problemu z pokonaniem Marka Howarda w sytuacji sam na sam. Tottenham zremisował z Sheffield 2:2 i awansował do finału Pucharu Ligi Angielskiej, po raz pierwszy od 2009 roku, kiedy przegrał z Manchesterem United. Brawa jednak również dla gości, którzy grając w trzeciej lidze potrafili awansować tak daleko i stawić dzisiaj rywalowi szalenie trudne warunki.