Liverpool wyrwał Swansea wygraną w ostatniej minucie meczu
W 1/8 finału Capital One Cup Liverpool zmierzył się na własnym stadionie ze Swansea. W obu drużynach zawodziła skuteczność, a pierwszą bramkę ujrzeliśmy dopiero po godzinie gry. Liverpool zwycięstwo wydarł gościom w ostatnich dziesięciu minutach dzięki trafieniom Balotelliego oraz Lovrena.
Mecz na Anfield przebiegł pod dyktando Liverpoolu. Piłkarze Brendana Rodgersa mimo braku na boisku m.in. Sterlinga, Gerrarda czy Balotellego pewnie narzucili swoje warunki przeciwnikowi i kontrolowali grę. Niestety, mocno zawodziła ich skuteczność, przez co jakiekolwiek starania gospodarzy kończyły się fiaskiem. Groźne dla obrony Swansea okazywały się próby Coutinho czy Boriniego, jednak najbardziej klarowną sytuację otrzymał Marković, będąc niepilnowanym z lewej strony pola karnego. Niestety Serb okropnie spudłował.
W drugiej połowie Swansea zaczęło pokazywać pazur i udało mu się otworzyć wynik w 67. minucie, kiedy z pomocą lekkiego rykoszetu podanie nad ziemią w pole karne posłał do Emnesa Shelveya. Ten pięknie obrócił się i wolejem uderzył piłkę na prawy słupek, nie dając szans Jonesowi. Bramka zmieniła nieco charakter spotkania, które ożywiło się i dało nadzieje na większe emocje. Tak też się stało, jednak na kolejne gole przyszło nam znów czekać przez 20 minut nieskuteczności obu zespołów. Tym razem jednak było coraz bliżej bramki, a ostatecznie trafić udało się gospodarzom. W 87. minucie dośrodkowanie w pole karne dostał wprowadzony wcześniej Mario Balotelli, po czym zamienił je na skuteczne uderzenie przy prawym słupku.
Wyrównanie przyniosło ogromny zastrzyk sił dla obu zespołów, a doliczone przez sędziego 5 minut pozwoliło na dalszą walkę. W 93. minucie sędzia dopuścił się dużej kontrowersji pokazując Federico Fernandezowi czerwoną kartkę za wślizg w Coutinho, najpierw jednak trącając piłkę. W 95. minucie rzut wolny z lewej strony boiska dał gospodarzom upragnione rozstrzygnięcie – długa piłka minęła stojących na jedenastym metrze zawodników i poleciała na dalszy słupek, gdzie czekał Dejan Lovren, który uderzeniem głową pokonał spóźnionego Tremmela, w ostatniej minucie spotkania dając zwycięstwo „The Reds”. Tym samym Liverpool awansował do ćwierćfinału Capital One Cup.