Bournemouth – Liverpool LIVE! Drużyna Boruca wyeliminuje "The Reds"?
Kończymy rundę ćwierćfinałową w angielskim Pucharze Ligi. W jednym z dwóch zaplanowanych na dzisiaj spotkań, Bournemouth, którego piłkarzem jest Artur Boruc, podejmie przed własną publicznością będący w kiepskiej formie Liverpool. Czy goście będą w stanie się dziś przełamać?
fot. facebook.com
Na papierze wszystko wydaje się być w miarę jasne. Wicemistrz Anglii przyjeżdża na boisko zespołu drugiej klasy rozgrywkowej, więc najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest solidne lanie. Gdy jednak przyjrzymy się temu pojedynkowi bliżej, to trudno o tak jednoznaczne wnioski. Liverpool od początku tego sezonu przechodzi poważny kryzys i zdobywanie jakichkolwiek punktów w lidze idzie mu bardzo opornie. Bournemouth z kolei ostatnią porażkę odniosło 30 września, kiedy przegrało w ligowym spotkaniu z Derby, 0:2.
W tabeli Championship klub, do którego wypożyczony jest Artur Boruc, jest liderem. Ma jednak dokładnie tyle samo punktów, co drugi Middlesbrough i tylko cztery przewagi nad szóstym Watfordem. Ścisk w czołówce na zapleczu Premier League jest więc nie wiarygodny i wystarczy jedna kolejka, aby wszystko wywróciło się do góry nogami. Sam Polak, który trafił tutaj na wypożyczenie z Southampton, zbiera bardzo dobre noty i gra bardzo regularnie. Być może dziś wieczór znów zobaczymy go na boisku.
Jeśli chodzi o sześć ostatnich meczów w wykonaniu jednej i drugiej drużyny, to lepiej wyglądali dzisiejsi gospodarzy. Wygrali oni trzykrotnie (2:0 z Sheffield Wednesday, 2:1 z Wolverhampton i 5:3 z Cardiff City) i trzykrotnie zremisowali (0:0 z Middlesbrough, 2:2 z Ipswich oraz 2:2 z Millwall). Liverpool w tym samym czasie wygrał dwukrotnie (1:0 ze Stoke i 3:1 z Leicester), zremisował trzy razy (2:2 z Łudogorcem, 0:0 z Sunderlandem i 1:1 z Basel) i przegrał raz (0:3 z Manchesterem United).
- Według mnie jesteśmy dużo słabszym zespołem. Kiedy nazywasz się Bournemouth, a twoim rywalem jest Liverpool, to trudno jest myśleć w inny sposób. To bardzo dobry zespół ze świetnym trenerem i dużą ilością jakości. Aby awansować będziemy musieli wznieść się na nasze wyżyny i liczyć na sporą dawkę szczęścia – powiedział przed tym spotkaniem Eddie Howe, szkoleniowiec Bournemouth.
Ostatnie dni nie były najłatwiejszym okresem czasu dla klubu z Anfield Road. The Reds najpierw tylko zremisowali 1:1 z Basel przed własną publicznością, przez co pożegnali się z rozgrywkami Ligi Mistrzów, a następnie wysoko, 0:3, ulegli w prestiżowym starciu Manchesterowi United. Szczególnie ta druga porażka musiała poważnie zezłościć kibiców Liverpoolu, bo nic nie boli tak mocno, jak wysoka przegrana z odwiecznym przeciwnikiem.
- Chcemy odnieść sukces we wszystkich rozgrywkach pucharowych w tym roku, więc zrobimy wszystko, aby awansować do półfinału. Chcemy zdobywać trofea i przyjechaliśmy do Bournemouth tylko po awans – powiedział z kolei Brendan Rodgers, trener Liverpoolu.
Czy podopieczni irlandzkiego menedżera będą w stanie to zrobić? W poprzednim sezonie, w ramach FA Cup te drużyny również starły się ze sobą na Dean Court i górą byli goście, którzy zwyciężyli 2:0. Jak będzie dzisiaj, przekonamy się późnym wieczorem - początek meczu o 20:45.