PKO Ekstraklasa. Trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk: Musimy wrócić do swojej gry
Słabe w ostatnich tygodniach wyniki, w tym 2:5 z Legią w poprzedniej kolejce, poważne problemy kadrowe - w takiej sytuacji piłkarze Jagiellonii jadą do Krakowa z nadzieją na punkty w meczu ekstraklasy z Cracovią. - Musimy wrócić do naszej gry - uważa trener białostoczan Maciej Stolarczyk.
fot. PAP/Artur Reszko
"Jaga" przez wiele tygodni nie przegrała meczu ligowego i mogła pochwalić się serią ośmiu spotkań bez porażki. Tak było jednak do połowy października, gdy - w jednym tygodniu - najpierw w kompromitującym stylu odpadła z Pucharu Polski, przegrywając 1:3 z trzecioligową Lechią Zielona Góra, a kilka dni później w ekstraklasie uległa Warcie Poznań 0:2.
Potem udało się wywieźć punkt z Wrocławia po remisie 2:2 ze Śląskiem, ale w minionej kolejce "rozbiła" ją w Białymstoku stołeczna Legia. - Wyjazd do Krakowa jest dla nas momentem na właściwą reakcję po ostatnim spotkaniu. Nie chcemy zbyt długo pamiętać o potyczce z Legią, wolimy pozostawiać w pamięci te mecze, które były dobre w naszym wykonaniu. Musimy wrócić do właściwego funkcjonowania, do swojej gry - mówił w środę na konferencji prasowej trener Stolarczyk.
Zapewnił, że Jagiellonia jest przygotowana na styl gry Cracovii. - Ten tydzień poświęciliśmy na to, aby być sobą i wrócić do tego, co prezentowaliśmy przez większość rundy – dodał szkoleniowiec.
Jagiellonia ma jednak poważne problemy kadrowe. Najpoważniejsze, co ostatnio jest w tym zespole niemal normą, dotyczą defensywy. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra Hiszpan Israel Puerto, jeden z trójki podstawowych obrońców. Kontuzjowany jest i nie wróci do końca rundy doświadczony Michał Pazdan. Na grę defensywy wpłynie też z pewnością brak w składzie kapitana Jagiellonii Tarasa Romanczuka, który również leczy uraz; brak tego piłkarza był bardzo widoczny w meczu z Legią.
Poza tym za żółte kartki w Krakowie nie zagra Marc Gual, który wraz z kolegą z zespołu Jesusem Imazem oraz Davo z Wisły Płock przewodzi klasyfikacji strzelców w obecnym sezonie piłkarskiej ekstraklasy; wszyscy trzej hiszpańscy snajperzy mają po osiem bramek.
- Pauza jednego zawodnika jest dla mnie szansą drugiego. Inni czekają na swój czas, aby udowodnić swoją wartość (...). Na proces budowania drużyny nie można patrzeć przez pryzmat jednego meczu, bo po przegranej trzeba byłoby wszystko budować od początku, a po wygranej osiąść na laurach, a nie o to chodzi. Skrajności na pewno nie pomagają w tym budowaniu zespołu - wskazał Stolarczyk.
Dodał, że nie jest zwolennikiem zmian radykalnych, a raczej wprowadzanych systematycznie. - Naturalnie, czasami trzeba uderzyć batem, ale w tej chwili jesteśmy w trakcie procesu. Możemy bazować na ostatnich dniach, ale także możemy wrócić do serii meczów bez porażki. Wiemy, co się wydarzyło w sobotę, jesteśmy z tego powodu wkurzeni. Są kontuzje, kartki. Nie chcę, aby to było usprawiedliwienie, ale taki jest obraz sytuacji - zaznaczył.
- We wcześniejszych meczach udowodniliśmy, że potrafimy grać dobrze. Naturalnie, rozczarowanie po ostatnim spotkaniu z Legią jest zrozumiałe, ale przecież także w nim, na początku, wykreowaliśmy kilka sytuacji, z których mogliśmy strzelić dwa lub trzy gole - dodał rumuński obrońca Bogdan Tiru, który z Legią jednak nie grał z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Jak przyznał, od początku sezonu nie udało się rozegrać dłuższej serii meczów w tym samym ustawieniu w obronie, ale zapewnił, że każdy z defensorów z kadry chce pomóc drużynie.
Początek meczu Cracovii z Jagiellonią - w sobotę o godz. 15.
(PAP)
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy