menu

PKO Ekstraklasa. Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów

30 maja 2020, 16:52 | DW

PKO Ekstraklasa. Górnik Zabrze przyjechał do Łodzi po trzy punkty i konsekwentnie dążył do tego przez całe spotkanie. Podopiecznym trenera Marcina Brosza udało się wyjść na prowadzenie w pierwszej połowie i niewiele musieli włożyć wysiłku w obronę tego wyniku. ŁKS nie miał argumentów, by zaskoczyć czymś defensywę rywali, a każda sytuacja została spektakularnie zmarnowana.

Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
Spokojne zwycięstwo Górnika. ŁKS bez argumentów
fot. Dziennik Lodzki
1 / 18

Mecz ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 0:1
[przycisk_galeria]

Górnik Zabrze narzucił rywalom swój styl gry. Goście mocno naciskali obrońców już od pierwszych minut. Ci nie mieli opcji do zagrania z przodu, więc oddawali futbolówkę do Arkadiusza Malarza, a ten posyłał daleką piłkę w środek pola. Zabrzanie ruszyli do ataku, skoro rywal na to pozwalał. W 14. minucie bramkarz ŁKS-u wybronił strzał z metra po rzucie rożnym dla Górnika.

W 29. minucie ŁKS powinien prowadzić. Pirulo zszedł do środka, uderzył zza pola karnego i odbił do boku piłkę Chudy. Ta trafiła prosto pod nogi Ratajczyka, który z trzech metrów nie trafił na pustą bramkę. Po chwili znów niewiele zabrakło, by pokonać Martina Chudego. Dośrodkowanie z lewej strony, futbolówka idealnie minęła defensywę Górnika i spadła na głowę Wróbla. Minimalnie obok bramki.

Niefrasobliwość w ofensywie gospodarzy wykorzystali Górnicy. Już w 36. minucie wyszli na prowadzenie po błędzie w rozegraniu. Maciej Dąbrowski w ciemno zagrał do partnera w środku pola. Zagranie przejał Prochazka, błyskawicznie oddał futbolówkę Igorowi Angulo. Obrońca ŁKS-u nabił Hiszpana i dość niefortunnie pozwolił Georgiosowi Giakoumakisowi na oddanie strzału z powietrza. Arkadiusz Malarz pokonany.

Adam Ratajczyk powinien mieć w tym meczu co najmniej dwa gole. Po przerwie ŁKS chciał wykorzystać stały fragment gry. Wrzutka w pole karne, ogromne zamieszanie tuż przed bramką. Piłka spada na wysokości kilku metrów pod nogi Ratajczyka, a ten trafia prosto w stojącego na linii bramkowej obrońcę. Była to ostatnia sensowna akcja wykreowana przez gospodarzy.

ŁKS-owi zabrakło dziś argumentów, by obronić na swoim stadionie jakikolwiek punkt.

Piłkarz meczu: Erik Jirka
Atrakcyjność meczu: 4/10

PKO EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy


Polecamy