menu

PKO Ekstraklasa. Korona Kielce wygrzebuje się z dna. Pewne zwycięstwo nad Rakowem Częstochowa

23 listopada 2019, 16:52 | red

PKO Ekstraklasa. Korona Kielce już nie jest w strefie spadkowej. Wygrała po raz czwarty w sezonie i zarazem trzeci za kadencji Mirosława Smyły. U siebie w niezłym stylu pokonała Raków Częstochowa 3:0 (2:0).


fot. Echo Świętokrzyskie

Mecz Korona Kielce - Raków Częstochowa 3:0


- To dla nas arcyważny mecz. Liczymy na to, że kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem – mówił przed meczem Mirosław Smyła, trener Korony. Co prawda frekwencja na Suzuki Arenie nie była wysoka, ale ci, co przyszli na spotkanie, gorąco dopingowali kielecki zespół.

Mecz ułożył się świetnie dla Korony. W 4 minucie objęła wprowadzenie, wrzutka na pole karne, zamieszanie, Kamil Piątkowski głową próbował wybić piłkę i skierował ją do własnej bramki. Po tym golu kielczanie nadal grali szybko, z polotem przeprowadzali składne akcje.
W 18 minucie indywidualna akcję przeprowadził Uros Djuranović, uderzył z ponad 20 metrów. Jakub Szumski odbił piłkę, ale nadbiegający Andres Lioi nie zdążył skierować jej do bramki.

Chwile później mocnym strzałem popisał się Ognjen Gnjatić, jednak fubolówka poszybowała obok spojenia.
W 25 minucie na Suzuki Arenie ponownie zapanowała wielka radość. Emir Azemović sfaukował w polu karnym Marcina Cebule i sędzia Tomasz Musiał nie miał wątpliwości – rzut karny! Do piłki podszedł Adnan Kovacević i pewnym strzałem pokonał Szumskiego.

W 43 minucie mocnym strzałem z ostrego kąta popisał się Brain Nouvier, ale dobrze dysponowany Marek Kozioł odbił piłkę.
Pierwsza połowa była zdecydowanie dla Korony. Grała szybko, wysokim pressingiem, przeprowadzała akcje skrzydłami (szczególnie na lewej stronie bardzo dobrze współpracowali Cebula i Gardawski).

Drugą połowę Korona również zaczęła od mocnego uderzenia. W 47 minucie Lioi podał do Michala Papadopulosa, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował jeden z zawodników Rakowa.
W 54 minucie próbkę dużych umiejętności dał Marcin Cebula. Minął dwóch obrońców, uderzył, ale Szumski instynktownie obronił ten strzał. W 58 minucie po centrze Djuranovicia ponownie uderzył Cebula – w boczną siatkę. W 61 minucie technicznie z rzutu wolnego uderzył Jakub Żubrowski – obok słupka.

W 65 minucie żółtą kartką upomniany został Mateusz Spychała (za faul) i trener Mirosław Smyła. Kolejne minuty również należały do Korony. W 82 minucie po strzale Erika Pacindy piłka odbiła się od Piątkowskiego i wpadła do bramki.

Korona wygrała 3:0. Raków w tym spotkaniu był tłem dla Korony. Cieszy zwycięstwo i jego rozmiary, bo przed tym meczem Korona miała na koncie tylko 7 strzelonych goli. Po meczu Korona mogła wykonać na środku boiska taniec zwycięzców.
Erik Pacinda miał trochę szczęścia przy swojej drugiej bramce w tych rozgrywkach #KORRCZ 3:0 pic.twitter.com/0timod1LBs— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 23, 2019

Piłkarz meczu: Adnan Kovacević
Atrakcyjność meczu: 6/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy


Polecamy