menu

PKO Ekstraklasa. Korona Kielce przegrała z Piastem Gliwice 1:2. Decydującym momentem meczu była czerwona kartka Żubrowskiego [ZDJĘCIA]

5 czerwca 2020, 20:10 | dor

W 28. kolejce Korona Kielce przegrała z Piastem Gliwice 1:2. Decydującym momentem spotkania był bezsensowna czerwona kartka, którą w 27 minucie dostał Jakub Żubrowski.

Korona Kielce mimo ambitnej postawy przegrała z Piastem Gliwice 1:2, ale od 27 minucie grała w dziesiątkę.
fot. Fot. Dawid Łukasik

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 35

Korona Kielce - Piast Gliwice 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Petteri Forsell 14, 1:1 Sebastian Milewski 65, 1:2 Jorge Felix 76.
Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Tzimopoulos, Gardawski (77. Szymusik) - Gnjatić Ż, Żubrowski ŻŻCZ [27] - Cebula (67. Papadopulos), Forsell, Pućko (84. Cecarić) - Kiełb.
Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Korun, Kirkeskov Ż - Vida (57. Alves), Hateley, Jodłowiec, Milewski - Felix (80. Sokołowski) - Parzyszek (70. Tuszyński).
Sędziował: Bartosz Frankowski z Torunia.
Widzów: mecz bez udziału publiczności.

Korona zaczęła mecz w takim samym zestawieniu, jak wygrany 4:1 wyjazdowy pojedynek z Wisłą Płock. Pojedynek toczył się w trudnych warunkach, przy padającym deszczu. Murawa była grząska, piłka dostawała na niej poślizgu.

Kiełb wywalczył rzut wolny, a Forsell zamienił go na gola
W 13 minucie Jacek Kiełb wywalczył rzut wolny - „Ryba został sfaulowany przez Jakuba Czerwińskiego. Do piłki podszedł Petteri Forsell, uderzył mocno, piłka przeszła po rękach Frantiska Placha i wpadła do bramki. Po chwili reprezentant Finlandii przyjmował gratulacje od kolegów.
W odpowiedzi w 17 minucie głową uderzał Jorge Felix, ale piłka przeszła nad poprzeczką.

Niepotrzebna „czerwień”. Żubrowski osłabił zespół
W 22 minucie pierwszą żółta kartkę za faul otrzymał Jakub Żubrowski. Niestety, w 27 minucie ten zawodnik zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie. Bezsensowny faul, druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka. Zresztą zasłużona, w tym przypadku nie można było mieć pretensji do arbitra. Trener Maciej Bartoszek złapał się za głowę, bo zdawał sobie sprawę, jak trudne zadanie przed jego zespołem.
W 36 minucie główkował Jorge Felix, ale Marek Kozioł pewnie złapał piłkę. Do końca pierwszej połowy mądrze broniąca się Korona utrzymała prowadzenie.

Piast atakował i wyrównał po strzale Milewskiego
- Sytuacja jest trudna, ale będziemy bronić tego wyniku. Ciężkie 45 minut przed nami, ale będziemy walczyć. Będziemy szukać swojej szansy. Piast będzie miał przewagę w posiadaniu piłki, ale postaramy się stworzyć jakąś sytuację. Na wariant gry w dziesiątkę też jesteśmy przygotowani - mówił w przerwie Jacek Kiełb dla stacji Canal+ Sport.
Na drugą połowę Korona wybiegła w tym samym składzie. Mocno zdeterminowana, żeby utrzymać ten wynik. Po przerwie kielecki zespół przeżywał trudne momenty. Piast atakował i dochodził do pozycji strzeleckich. W 65 minucie dopiął swego. Piotr Parzyszek skiksował na 10. metrze, ale piłka trafiła do Sebastiana Milewskiego. Ten uderzył z kilku metrów, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

200 mecz Papadopulosa w ekstraklasie
W 67 minucie na boisko wszedł Michal Papadopulos, dla którego był to 200. mecz w ekstraklasie. Miał wzmocnić linie defensywy. Niestety, w 76 minucie goście zadali drugi cios. Jorge Felix uderzył z linii pola karnego nie do obrony.
Po stracie bramki Korona musiała odważniej zaatakować. W 82 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Petteri Forsell, ale tym razem Plach odbił piłkę. W odpowiedzi znakomitą interwencja popisał się Marek Kozioł, broniąc uderzenie Patryka Tuszyńskiego. To z pewnością będzie parada tej kolejki.
W końcówce Korona zagroziła jeszcze bramce Placha, ale do wyrównania, mimo niezwykle ambitnej postawy, nie udało jej się doprowadzić. Piast wygrał czwarty pojedynek z rzędu, a Korona po dwóch zwycięstwach pod wodza Macieja Bartoszka musiała przełknąć gorycz porażki.


Polecamy