PKO Ekstraklasa. Korona Kielce przegrała z Piastem Gliwice 1:2. Decydującym momentem meczu była czerwona kartka Żubrowskiego [ZDJĘCIA]
W 28. kolejce Korona Kielce przegrała z Piastem Gliwice 1:2. Decydującym momentem spotkania był bezsensowna czerwona kartka, którą w 27 minucie dostał Jakub Żubrowski.
Korona Kielce - Piast Gliwice 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Petteri Forsell 14, 1:1 Sebastian Milewski 65, 1:2 Jorge Felix 76.
Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Tzimopoulos, Gardawski (77. Szymusik) - Gnjatić Ż, Żubrowski ŻŻCZ [27] - Cebula (67. Papadopulos), Forsell, Pućko (84. Cecarić) - Kiełb.
Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Korun, Kirkeskov Ż - Vida (57. Alves), Hateley, Jodłowiec, Milewski - Felix (80. Sokołowski) - Parzyszek (70. Tuszyński).
Sędziował: Bartosz Frankowski z Torunia.
Widzów: mecz bez udziału publiczności.
Korona zaczęła mecz w takim samym zestawieniu, jak wygrany 4:1 wyjazdowy pojedynek z Wisłą Płock. Pojedynek toczył się w trudnych warunkach, przy padającym deszczu. Murawa była grząska, piłka dostawała na niej poślizgu.
Kiełb wywalczył rzut wolny, a Forsell zamienił go na gola
W 13 minucie Jacek Kiełb wywalczył rzut wolny - „Ryba został sfaulowany przez Jakuba Czerwińskiego. Do piłki podszedł Petteri Forsell, uderzył mocno, piłka przeszła po rękach Frantiska Placha i wpadła do bramki. Po chwili reprezentant Finlandii przyjmował gratulacje od kolegów.
W odpowiedzi w 17 minucie głową uderzał Jorge Felix, ale piłka przeszła nad poprzeczką.
Niepotrzebna „czerwień”. Żubrowski osłabił zespół
W 22 minucie pierwszą żółta kartkę za faul otrzymał Jakub Żubrowski. Niestety, w 27 minucie ten zawodnik zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie. Bezsensowny faul, druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka. Zresztą zasłużona, w tym przypadku nie można było mieć pretensji do arbitra. Trener Maciej Bartoszek złapał się za głowę, bo zdawał sobie sprawę, jak trudne zadanie przed jego zespołem.
W 36 minucie główkował Jorge Felix, ale Marek Kozioł pewnie złapał piłkę. Do końca pierwszej połowy mądrze broniąca się Korona utrzymała prowadzenie.
Piast atakował i wyrównał po strzale Milewskiego
- Sytuacja jest trudna, ale będziemy bronić tego wyniku. Ciężkie 45 minut przed nami, ale będziemy walczyć. Będziemy szukać swojej szansy. Piast będzie miał przewagę w posiadaniu piłki, ale postaramy się stworzyć jakąś sytuację. Na wariant gry w dziesiątkę też jesteśmy przygotowani - mówił w przerwie Jacek Kiełb dla stacji Canal+ Sport.
Na drugą połowę Korona wybiegła w tym samym składzie. Mocno zdeterminowana, żeby utrzymać ten wynik. Po przerwie kielecki zespół przeżywał trudne momenty. Piast atakował i dochodził do pozycji strzeleckich. W 65 minucie dopiął swego. Piotr Parzyszek skiksował na 10. metrze, ale piłka trafiła do Sebastiana Milewskiego. Ten uderzył z kilku metrów, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
200 mecz Papadopulosa w ekstraklasie
W 67 minucie na boisko wszedł Michal Papadopulos, dla którego był to 200. mecz w ekstraklasie. Miał wzmocnić linie defensywy. Niestety, w 76 minucie goście zadali drugi cios. Jorge Felix uderzył z linii pola karnego nie do obrony.
Po stracie bramki Korona musiała odważniej zaatakować. W 82 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Petteri Forsell, ale tym razem Plach odbił piłkę. W odpowiedzi znakomitą interwencja popisał się Marek Kozioł, broniąc uderzenie Patryka Tuszyńskiego. To z pewnością będzie parada tej kolejki.
W końcówce Korona zagroziła jeszcze bramce Placha, ale do wyrównania, mimo niezwykle ambitnej postawy, nie udało jej się doprowadzić. Piast wygrał czwarty pojedynek z rzędu, a Korona po dwóch zwycięstwach pod wodza Macieja Bartoszka musiała przełknąć gorycz porażki.