menu

Piszczek: Jestem pewien, że Adam Nawałka ma już jakiś plan

4 marca 2014, 09:59 | Hubert Zdankiewicz/Polska The Times

- Nie boję się brać na siebie odpowiedzialności, więc jeżeli trener na mnie postawi, to jestem do dyspozycji. Przerwa nie ma żadnego znaczenia - mówi Łukasz Piszczek, obrońca Borussii Dortmund i reprezentacji Polski.

Łukasz Piszczek wraca do reprezentacji
Łukasz Piszczek wraca do reprezentacji
fot. sylwester wojtas

Skoki narciarskie w Kuopio: Kamil Stoch powalczy o kolejne punkty

Czujecie, że to coś więcej niż tylko mecz towarzyski? Że zdajecie jeden z ostatnich egzaminów przed eliminacjami Euro 2016?
Każdy mecz reprezentacji jest ważny, do każdego trzeba się porządnie przyłożyć. Takich meczów nie rozgrywa się tylko po to, żeby przypomnieć się polskim kibicom.

Wraca Pan do kadry po dłuższej nieobecności. Czy presja jest w związku z tym większa, ma Pan być w dodatku jednym z filarów tej drużyny?
Nie chcę zabrzmieć nieskromnie, ale wydaje mi się, że już od dłuższego czasu mam jakiś wpływ na grę reprezentacji. Nie boję się brać na siebie odpowiedzialności, więc jeżeli trener na mnie postawi, to jestem do dyspozycji. Przerwa nie ma żadnego znaczenia.

A nowi koledzy w linii obrony, bo mogą pojawić się nowe twarze? Nie będzie początkowo problemu ze zgraniem?
W reprezentacji prawie zawsze pojawia się ktoś nowy. W eliminacjach mistrzostw świata poprzedni selekcjoner często zmieniał skład, teraz przyszedł Adam Nawałka i układa wszystko według własnego pomysłu. Taka jest rola selekcjonera. A co do zgrania drużyny, to właśnie temu służą mecze takie jak ze Szkocją. Będzie okazja, by nad nim popracować.

Jak zagrać ze Szkocją, żeby z nią wygrać i mieć przewagę psychologiczną przed eliminacjami?
To bardziej pytanie do trenera niż do mnie. Jestem pewien, że ma już jakiś plan.

Kto powinien zagrać na prawym skrzydle zamiast Kuby Błaszczykowskiego?
(śmiech) Moje zdanie chyba jest tu najmniej ważne. Mogę zagrać z każdym, więc nie zastanawiałem się nad tym.

Mówiło się, że Kuba przyjedzie, mimo kontuzji, na to zgrupowanie. To prawda?
Prawda, już nawet przyjechał. Mieszka z nami w jednym hotelu.

Jak się czuje?
Z tego, co widzę, to dobrze. Chodzi już nawet bez kul.

Czyli jest całkiem nieźle?
Jest, ale spokojnie, po takiej kontuzji nie wraca się z dnia na dzień. Kuba musi być cierpliwy, ale operacja się udała, a rehabilitacja przebiega bez problemów. Na pewno wróci silniejszy.

Co można powiedzieć o waszej grupie eliminacyjnej?
Myślę, że możemy powalczyć o awans. Poza Niemcami stawka jest bardzo wyrównana. Odstaje tylko Gibraltar, po którym nie bardzo wiemy, czego się spodziewać, bo dopiero zaczyna rywalizację międzynarodową. Kluczowe będą moim zdaniem mecze ze Szkocją i Irlandią.

Czy to, że wylosowaliśmy Niemców, ma dla Pana jakieś znaczenie? Spotka Pan kilku kolegów z Borussii Dortmund.
Na pewno będzie to dodatkowa motywacja. Fajnie by było sprawić im niespodziankę i wygrać.

Rozmawialiście już z kolegami w szatni na ten temat?
Jakoś nie było okazji, ale jeszcze porozmawiamy.

Jakie wrażenia po pierwszym treningu z Adamem Nawałką?
Normalne. Jest inaczej niż u Waldemara Fornalika, ale to żaden problem. Przyzwyczaję się do nowych reguł.

Polska The Times


Polecamy