menu

Piotr Włodarczyk: Legia mnie przekonuje, ale potrzebuje wzmocnień przed grą o Ligę Mistrzów

16 maja 2016, 10:23 | Tomasz Biliński

Legia Warszawa zdobyła podwójną koronę, więc czego chcieć więcej? Zespół prowadzony przez Stanisława Czerczesowa ma styl. Jednak przed rywalizacją w europejskich pucharach drużynę trzeba wzmocnić - ocenił Piotr Włodarczyk, były napastnik stołecznego klubu i mistrz Polski z 2006 r.

15.05.2016 warszawa lazienkowska 3 stadion legii warszawa mecz runda finalowa ekstraklasa legia warszawa pogon szczecin pilka nozna nz oprawa zyleta kibice legii warszawa legionisci fot. szymon starnawski / polska press
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
1 / 2

Jak Pan ocenia sezon w wykonaniu Legii?
Jego początek wyglądał średnio. Choć na plus należy uznać awans do fazy grupowej Ligi Europy, to wyniki w niej już nie [Legia zajęła ostatnie miejsce w grupie, w sześciu meczach miała po jednej wygranej i remisie oraz cztery porażki - red.]. To z kolei przełożyło się na roszady w składzie podczas spotkań ligowych i kiepskie wyniki. Stanisław Czerczesow zastępując Henninga Berga miał aż 10 punktów straty do Piasta Gliwice. Fajnie, że to odrobił, a w pewnym momencie nawet odskoczył na kilka kolejek. Patrząc na sam koniec, to Legia ma podwójną koronę, więc czego chcieć więcej?

Mówi się, że Legia ma wszystko, żeby w Ekstraklasie dominować. Co prawda trzeci raz w ciągu czterech lat została mistrzem Polski, ale jednak tego tytułu nie zdobyła z dużą przewagą.
Z jednej strony tak, ale z drugiej nie da się całego sezonu zagrać na równym poziomie. To nie roboty, żeby je zaprogramować. W mocniejszych ligach takie rzeczy też się zdarzają. Gdzieś ten kryzys zawsze się znajdzie. Chociaż zgadzam się, że Legia powinna wyraźniej wygrywać ligę.

Porażka z Lechią Gdańsk w środku tygodnia wprowadziła sporo zamieszania.
Patrząc pod kątem psychologicznym, zrobił dobrze. Krytykę wziął na siebie. Swoją drogą, mnie to zaskoczyło. Mając dwie szanse na zdobycie mistrzostwa, z jednej - trzeba to tak nazwać - rezygnuje. Odpuścił ją, by rzucić wszystko czym dysponuje na spotkanie z Pogonią. Tym samym, mam wrażenie, zdjął presje z zespołu i wziął ją na siebie.

Podoba się Panu Legia Czerczesowa?
Tak. Widać, że zespół ma styl. Gra wysoko pressingiem, atakuje, chce dominować. Czasem nie wychodzi, bo to tylko sport, a po drugie nie ten poziom. Ale widać dyscyplinę na boisku, która jest też pewnie w szatni. Mnie więc przekonuje. Tylko ten mecz z Lechią...

Spotkanie w Gdańsku pokazało też, że szeroki skład to nie do końca prawda?
I tak i nie. Kadra Legii jest szeroka i są w niej dobrzy piłkarze. Problem polega na tym, że po prostu do tego klubu nie każdy się nadaje. Nie potrafi grać na swoim poziomie. Przykład Michała Masłowskiego. Jak na Ekstraklasie, zawodnik dobry, ale w Legii nie może sobie poradzić. To samo Stojan Vranjes. W Lechii grał nieźle, czasem bardzo dobrze, był tam jednym z liderów. A tutaj? No nie przekonuje. Z pewnością jednego i drugiego piłkarza, podobnie jak kilku innych, chciałoby większość klubów w naszej lidze. Dlatego przed rywalizacją w europejskich pucharach, Legia musi się wzmocnić. Przydałby się skrzydłowy, napastnik i stoper.

Piętą Achillesową były mecze wyjazdowe. Biorąc pod uwagę tylko rundę finałową, to remis z Ruchem i porażki z Zagłębiem oraz Lechią po 0:2.
Wcześniej było też pamiętne 0:3 z Termaliką... Legia cały czas gra swoje, wysoko podchodzi do rywala i przez to nadziewała się na kontry.


Polecamy