menu

Piotr Tomasik ucina spekulacje o transferze do Lecha Poznań: "Rozpoczynam przygotowania z Jagiellonią"

3 stycznia 2018, 19:37 | LEM, Jakub Laskowski

Piotr Tomasik, obrońca Jagiellonii Białystok, miał jeszcze w tym tygodniu przyjechać do Poznania na testy medyczne i podpisać kontrakt z Lechem. Tymczasem w rozmowie z "Kurierem Porannym" dementuje spekulacje, że przenosi się do Kolejorza. - Jestem w Białymstoku i przygotowania do wiosny rozpocznę z Jagiellonią - powiedział 30-letni zawodnik.

Piotr Tomasik (z prawej) jest podobno bliski porozumienia z Lechem, ale sam mówi, że nic nie wie o transferze
Piotr Tomasik (z prawej) jest podobno bliski porozumienia z Lechem, ale sam mówi, że nic nie wie o transferze
fot. Andrzej Banaś

To, że Lech Poznań jest zainteresowany pozyskaniem Piotra Tomasika, potwierdził nawet już przed świętami Bożego Narodzenia prezes Jagiellonii Cezary Kulesza. Kluby miały się szybko porozumieć, bo Tomasikowi w czerwcu kończy się kontrakt i dla klubu z Białegostoku, był to ostatni dzwonek, by na nim zarobić.

Mówiło się już nawet, że zawodnik porozumiał się w sprawie indywidualnego kontraktu. Tymczasem zanosi się na to, że ten transfer może być odłożony w czasie.

- Ciężko to skomentować, bo ja nic na temat przejścia do Lecha nie wiem. Trudno też wyjaśnić, skąd wzięły się takie informacje. Jestem w Białymstoku i przygotowania do wiosny rozpocznę z Jagiellonią - zdradził Tomasik na łamach "Kuriera Porannego".
W dalszej części rozmowy obrońca podkreśla, że kłopoty zdrowotne są już przeszłością i może skupić się na odbudowaniu formy.

- Na razie jednak chce odciąć się od piłki, by zacząć przygotowania również wypoczęty psychicznie, gdyż do końca sezonu pozostało mnóstwo spotkań. Najważniejsze, że wyzdrowiałem i liczę, że ten rok będzie dla mnie szczęśliwy - powiedział Tomasik.

W kwestii transferowych z Wielkopolski dochodziły również syngały, że na liście życzeń Lecha jest też Fedor Cernych, któremu kontrakt również kończy się w czerwcu tego roku. W przypadku Litwina bardziej prawdopodobna wydaje się opcja gry za granicą. - Stan na 2 grudnia: Tomasik: 1; Cernych: 1, poważnych ofert: 0 - napisała na Twitterze wiceprezes Jagiellonii Agnieszka Syczewska. "Zasłona dymna", by podbić cenę czy faktycznie Jagiellonii nie zależy na osłabianiu składu?

Hit transferowy szykuje natomiast Legia. Do Warszawy przyleciał Eduardo da Silva. Chorwacki napastnik brazylijskiego pochodzenia, za którego Arsenal w 2007 r. zapłacił 13,5 mln euro, a trzy lata później Szachtar Donieck nieco ponad siedem mln euro. Niespełna 35-letni zawodnik wcześniej hurtowo strzelał gole w Dinamie Zagrzeb (73 w 109 meczach), ale tych znakomitych liczb nie dał rady powtórzyć już ani w Premier League (sześć w 41) czy Lidze Mistrzów (osiem w 32). Eduardo rok temu trafił do Atletico Paranaense. Ostatni raz zagrał w lipcu. Od września nie było go już nawet w kadrze meczowej.

Razem z byłym graczem Arsenalu przedstawiony będzie innych Chorwat, Domagoj Antolić. To 27-letni były już kapitan Dinama Zagrzeb. Środkowy pomocnik ma kosztować ok. 400 tys. euro. Ponadto francuski dziennik „L’Equipe” poinformował, że stołeczny klub złożył ofertę Montpellier za obrońcę Williama Remy’ego. Z kolei serbski serwis „HotSport” donosi, że Legia rozmawia z francuskim pomocnikiem Anthonym Le Talleckiem (kiedyś m.in. Liverpool, obecnie rumuńska Astra Giurgiu).

W pozostałych polskich klubów na razie aż tyle się nie dzieje. Pogoń na razie nie zakontraktowała Adama Buksy, czeka aż kontrakt z Lechią rozwiąże Grzegorz Kuświk. Napastnika Jagiellonii Cilliana Sheridana chce Cracovia. Wisła Kraków chce zatrudnić Adama Gyurcso z Pogoni Szczecin.

Gorącym towarem na rynku jest Rafał Kurzawa. Tym bardziej, że umowa skrzydłowego Górnika Zabrze z klubem obowiązuje do czerwca tego roku. I przede wszystkim miał niezwykle udaną jesień. Zaliczył aż dziesięć asyst i zadebiutował w reprezentacji Polski. Chciałyby go u siebie Legia, Lech, a także niemieckie FC Koeln i SC Freiburg. Górnik jednak szykuje podwyżkę swojemu pomocnikowi, a eksperci radzą mu pozostać w Zabrzu, bo zmiana klubu przed mundialem mogłaby się skończyć spadkiem formy.

Top Sportowy 24 – Zobacz:


Źródło: vivi24