Piotr Tomasik: Czas przełamać kompleks Wisły
Obrońca Jagiellonii Piotr Tomasik jest optymistą przed jutrzejszym meczem w Krakowie z Wisłą.
fot. Wojciech Matusik
W piątek mecz z Wisłą Kraków, ale po ostatniej wizycie pod Wawelem trudno chyba o dobre wspomnienia?
Piotr Tomasik (Jagiellonia): To prawda, każdy wie jakie wyniki uzyskiwaliśmy w tym sezonie z Wisłą i nie mamy czym się za bardzo chwalić. Ale każda seria kiedyś się kończy i liczę, że tym razem pokażemy inne oblicze. Bardzo chcemy wygrać i przełamać ten kompleks Wisły. Z Podbeskidziem też w tym sezonie nam nie szło, ale w niedzielę się przełamaliśmy i oby teraz było podobnie.
Dzięki wygranej z Góralami oddaliliście od siebie widmo spadku, to też powinno wpłynąć na sferę mentalną?
Na pewno jesteśmy mocno podbudowani, bo wygrana w takich okolicznościach, kiedy strzelamy gola na 3:2 praktycznie w ostatniej akcji, w dodatku w takim meczu, po którym na 80 procent jesteśmy utrzymani, daje nam większy spokój. Ale nie zamierzamy spoczywać na laurach. Obecnie jesteśmy liderem tej grupy spadkowej, razem z dwoma innymi zespołami, ale chcemy na koniec zostać nim już samodzielnie.
Być może w niedzielę nie byłoby tego horroru, gdyby nie sytuacja z 71. minuty, z pana udziałem?Rzeczywiście, już wcześniej powinniśmy wygrywać 2:1. Pierwsza myśl była taka, żeby samemu kończyć tę akcję, ale kątem oka zobaczyłem Karola Mackiewicza i chciałem mu podać. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale piłka mi podskoczyła i dlatego podanie nie było precyzyjne. Nie ma co jednak do tego wracać, wygraliśmy, i na moje szczęście wszystko dobrze się dla nas skończyło.
Takiej radości, jak po golu na 3:2 dawno nie widzieliśmy.
To prawda, widać było jak cała drużyna, razem z trenerem zareagowała. To pokazuje, że stanowimy zespół, w którym każdy wie, o co gra. To wszystko motywuje, buduje i mam nadzieję, że zaprocentuje w kolejnych spotkaniach.
Może już w Krakowie? Wisła zagra bez pauzujących za kartki filarów defensywy - Arkadiusza Głowackiego i Bojana Jovica.
Na pewno są to zawodnicy, od których w Wiśle wiele zależy i jest to dla niej spora strata. Ale to są problemy rywali, co nie znaczy, że nie spróbujemy tego wykorzystać.
Pochodzi pan z Krakowa. Na trybunach będzie rodzina?
Ktoś tam ode mnie przyjdzie i mam nadzieję, że tym razem pójdzie nam dużo lepiej niż ostatnio, kiedy przegraliśmy sromotnie 1:5. Mamy coś do udowodnienia, bo Wisła „napukała” nam w tym sezonie w sumie dziewięć goli. Czeka nas ciężki mecz, bo przy Reymonta nikomu nie gra się łatwo. Ale w ostatniej kolejce Korona pokazała, że można Wisłę pokonać i jesteśmy dobrej myśli.
Polub Sport na Poranny.pl na FB i bądź zawsze na bieżąco!
Jesteś kibicem Jagiellonii Białystok? Myślisz, że wiesz o tej drużynie prawie wszystko? Przekonaj się i rozwiąż test. Łatwo nie będzie. Test wiedzy o Jagiellonii Białystok