Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Życie mnie nauczyło, że nie można być zachłannym. Trochę zabrakło nam konkretów
Lechia Gdańsk zremisowała z Legią w Warszawie, a trener Piotr Stokowiec nie ukrywał zadowolenia z wywalczenia jednego punktu w spotkaniu z aktualnym mistrzem Polski.
fot. Fot. Bartek Syta
- To kolejna dobra połowa w naszym wykonaniu. W meczu ze Śląskiem też była bardzo dobra, ale nie zamknęliśmy tamtego meczu. W Warszawie też zabrakło nam trochę konkretów. Nad tym będzie pracować, ale to nie jest łatwy proces, że wszystko przychodzi łatwo, gładko i przyjemnie. Myślę, że budowa drużyny musi pochłonąć trochę czasu i trzeba być cierpliwym. Pokazaliśmy po raz kolejny, że potrafimy kontrolować mecz jestem z tego zadowolony. Drugie połowy są dla mnie wytłumaczalne, bo wielu zawodników jak Haraslin, Mak, Augustyn czy Nalepa przez wiele miesięcy nie grać. To jest widoczne i potrzeba czasu, żeby doszli do formy fizycznej, ale też żeby nabrali ogrania - przyznał Stokowiec.
Biało-zieloni mogli wygrać z Legią, gdyby wykorzystali jedną z okazji w pierwszej połowie. Punkt jest jednak cenny.
- Wynik ma większe znaczenie mentalne, bo pozwala uwierzyć w pracę. Jestem zadowolony z tego punktu. Niedosyt po pierwszej połowie? Życie mnie nauczyło, żeby nie być zbyt zachłannym. Patrzę na naszą grę, bo to moment, że jeszcze nie czas, żeby śledzić tabelę. Gra jest budująca, bo potrafimy utrzymać się przy piłce, zmieniać stronę, stosować arytmię gry. Na tym chcemy budować naszą przyszłość. To był dobry mecz w naszym wykonaniu, zdobyliśmy zasłużony, wywalczony punkt. Nie jest tak, że coś nam się udało. Mogliśmy wyciągnąć ręce po więcej, ale nie jest tak, że nie zrobiliśmy tego, że nie chcieliśmy. Cieszę się z konsekwencji, determinacji i że zaczynamy tworzyć drużynę, która trzyma się razem i potrafi przetrzymać trudne chwile - powiedział szkoleniowiec Lechii.
Piotr Stokowiec pokazał w Warszawie, że nie boi się stawiać na młodzież i w drugiej połowie wpuścił na boisko trzech nastolatków. Dla Mateusza Sopoćki występ przeciwko Legii to był debiut w Lotto Ekstraklasie.
- Cały czas staramy się wprowadzać młodych zawodników, a wszystko w ich rękach, nogach i głowach. Oprócz pierwszej drużyny budujemy bezpośrednie zaplecze. Tylko ciężka praca może nas uratować, a tego oczekują od nas kibice. Młodzi weszli na boisko, nie obniżyli naszego poziomu i o to chodzi. Wytwarzamy sami rywalizację i może to jest kierunek, który ostatnio Lechii był obcy, że trzeba opierać się na pracy, solidności, a nie pozorowaniu, udawaniu czy na nazwiskach - zakończył Stokowiec.
Zobacz zjawiskowe polskie lekkoatletki!
Agencja TVN