menu

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Zawodnicy czują się coraz lepiej w swoim towarzystwie

10 maja 2018, 20:15 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk zagra w sobotę z Pogonią w Szczecinie w przedostatniej kolejce w Lotto Ekstraklasie.


fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 6

Jeśli Lechia nie przegra z Pogonią to zapewni sobie utrzymanie w krajowej elicie. W razie porażki też może się utrzymać jeśli na innych stadionach padną korzystne wyniki.

- Jak obejmowałem drużynę, to mówiłem, że walka o utrzymanie będzie trudna i długa. Zawsze trzeba być przygotowanym na różne scenariusze. Sytuacja jest poważna i zdajemy sobie z tego sprawę. Nie patrzymy jednak w tabelę i nie liczymy punktów, a skupianie się na presji związanej z walką o utrzymanie w lidze nie jest dobrym pomysłem. Do Szczecina nie jedziemy zremisować tylko po to, aby wygrać. Taka jest nasza filozofia i tak podchodzimy do kolejnych meczów. Skupiamy się na tym, aby w spotkaniu z Pogonią sięgnąć po kompletu punktów, a inne myślenie byłoby błędne - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

Przed meczem z Pogonią piłkarze biało-zielonych mieli skupić się na przygotowaniach, a nie na udzielaniu wywiadów.

- Taka cisza się przyda. To była moja prośba i decyzja, aby zawodnicy zachowali chłodne głowy. Każdy kibic chyba to zrozumie, a na pewno nie odcinamy się od mediów. Jesteśmy częścią wspólnej gry. Nie ma tutaj żadnego podwójnego dna, a chcę, aby zawodnicy skoncentrowali się na meczu. To co mieli wypowiedzieć niech pokażą na boisku - powiedział szkoleniowiec biało-zielonych.

Do końca sezonu Lechia w ataku będzie opierać się na Flavio Paixao, który gra co kilka dni w pełnym wymiarze czasowym. Nie ma jednak dla niego zmiennika.

- Grzegorz Kuświk jest wyłączony z gry do końca sezonu - wyjaśnił Stokowiec. - Zawodnicy grają często, po 90 minut, ale i tak na boisku walczą na maksa. W meczu z Pogonią nie zagra też Jakub Wawrzyniak. Był wprawdzie w Gliwicach na ławce rezerwowych, ale kontuzja jednak wciąż daje znać o sobie.

Lechia jest w trudnym momencie, ale wychodząc wspólnie z opresji drużyna staje się bardziej zgrana.

- To cementuje zespół. Drużyna jest świadoma tego, w którym jest miejscu. To było widać w Gliwicach, a po przegranej z Termaliką nie było łatwo się pozbierać. Mocna i świadoma drużyna potrafi odpowiedzieć i to zrobiliśmy. Pogoń ma dobry okres gry i musimy być gotowi na różne scenariusz - mówi Stokowiec. - Jestem zadowolony z tego jak zawodnicy reagują, jak udało im się odbudować relacje i coraz lepiej czują się w swoim towarzystwie.

Trener biało-zielonych jest daleki od krytykowania Patryka Lipskiego, który ostatnio prezentuje słabszą formę.

- Zespół stanął na wysokości zadania. Nie skupiajmy uwagi na Lipskim, który był pomijany przez większość sezonu, a teraz wymagamy od niego dziesięciu dobrych meczów pod rząd - zauważa szkoleniowiec. - To młody zawodnik, ale jego ambicje sięgają wysoko i daleko zajdzie. Jestem zadowolony z postawy Patryka, a słabsze okresy jestem w stanie zaakceptować, bo wiem, że chce i robi wszystko, aby było jak najlepiej. Jest czyste sumienie, zaangażowanie i właściwe nastawienie. To zresztą ma cała drużyna.

Po meczu z Bruk-Betem Termaliką trener Lechii tajemniczo powiedział, że media i kibice oceniają, ale nie wiedzą wszystkiego.

- Nie chcę teraz o tym mówić. To nie pora, aby rozmawiać o sprawach ogólnych czy ocenach. Przyjdzie czas na podsumowania - zakończył Stokowiec.

Najdziwniejszy stadion mistrzostw świata w Rosji z lotu ptaka

RUPTLY/x-news