menu

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Sztuką jest wygrać w takich okolicznościach. Walczymy o życie

13 kwietnia 2018, 23:30 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk wygrała z Arką Gdynia 2:1 i w derbach Trójmiasta w tym sezonie wywalczyła z lokalnym rywalem komplet dziewięciu punktów. Nie dziwi radość w zespole biało-zielonych.


fot. Fot. Karolina Misztal

- Uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Staraliśmy się mieć inicjatywę i grać w piłkę. Był to ciężki mecz i było dużo walki. Nie jest sztuką wygrać jak strzela się szybko dwa, trzy gole, tylko sztuką jest zwyciężyć w takich okolicznościach - powiedział Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych.

Lechia zdobyła kolejne cenne punkty w walce o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie.

- Zrobiliśmy kolejny ważny krok. Przed nami dużo ciężkiej pracy i możemy tylko zazdrościć Arce sytuacji, w jakiej się znajduje. Dziś wygrała Lechia. Mamy swoje zmartwienia i dalej będziemy budować drużynę. Kontrola nad zespołem jest coraz lepsza i zawodnicy zaczynają tworzyć drużynę. Trzeba zachować sportową postawę i fajnie, że w Trójmieście są dwie dobre drużyny. Szanujmy to, a ja postaram się by nie dochodziło do żadnych incydentów - przyznał szkoleniowiec biało-zielonych.

Trener Lechii podjął ryzyko nie zmieniając zawodników, którzy mieli na koncie kartki. Decyzje okazały się słuszne.

- Mamy tylko trzy zmiany, a musiałbym zrobić chyba siedem. Później się wahałem, czy Stolarskiego w ogóle wypuszczać na drugą połowę, ale graliśmy na ryzyku i to był sprawdzian dla moich piłkarzy. Mamy jeszcze trochę problemów fizycznych i bałem się, że nie wytrzymamy tego meczu. Należą się pochwały tym, co kilkanaście miesięcy nie grali, a fajnie się sprawują, jak Nalepa, Vitoria, Wawrzyniak, czy Haraslin. Mogę podziękować za wspaniałe widowisko zakończone naszym happy Endem. Były bramki i emocje, które i nam się udzieliły. Przeprosiłem ochronę, bo się między nami kotłowało. Ludzie przychodzą zobaczyć grę na pograniczu i trzeba tego pilnować. Mamy kilka zawieszeń, włącznie z naszym kierownikiem, ale walczymy o życie. Odbiliśmy się od dna - zakończył Stokowiec.

Robert Kubica: Tylko marzenie o pełnym powrocie do F1 sprawia, że codziennie chce mi się wstawać z łóżka