Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Serce Sławka było rozgrzane. Spieszyłem się ze zmianą, ale zszedł może pięć minut szybciej
Lechia Gdańsk wygrała z Lechem Poznań 2:1 w meczu PKO Ekstraklasy. Kluczową postacią był Sławomir Peszko, który napędzał grę ofensywną, strzelił gola.
fot. Fot. Karolina Misztal
Peszko zagrał 55 minut w meczu z Lechem. Zszedł z boiska zaraz po tym, jak dostał żółtą kartkę. Zmiana była jednak planowana i gdyby nie ta kartka, to zostałby na boisku może pięć minut dłużej.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
- Sławek gra sercem i nie mam o to do niego pretensji - mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Cieszę się, że strzela bramki i pokazuje jakość. Ostatnio kilka dni nie trenował, ale w przerwie zgłaszał, że jeszcze 10-15 minut da radę pograć. Zmiana była przygotowana, a żółta kartka ją przyspieszyła. Wiedziałem, że serce Sławka jest rozgrzane, temperatura rośnie i spieszyłem się ze zmianą. Zszedł może pięć minut wcześniej niż to planowaliśmy.
Szkoleniowiec biało-zielonych nie ukrywał radości po meczu. Zwłaszcza, że dla Lechii to było pierwsze ligowe zwycięstwo w Gdańsku w tym sezonie.
- Bardzo cenne zwycięstwo z trudnym i wymagającym przeciwnikiem. Świetna pierwsza połowa, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, mogliśmy wysoko prowadzić. Lech pokazał w ostatniej minucie pierwszej połowy, że jest groźną drużyną i potrafi się odgryźć. W drugiej połowie staraliśmy się być dobrze zorganizowani, pilnować defensywy, ale też chcieliśmy grać w piłkę. W głowach piłkarzy jest zawsze taka blokada psychiczna, żeby nie stracić tego, co się ma - powiedział Stokowiec.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne polskie cheerleaderki
W końcówce spotkania było nerwowo, bo Lech mocniej zaatakował i miał dwie, trzy sytuacje, z których mógł zdobyć wyrównującego gola.
- W końcówce Dusan znowu pokazał klasę i w kilku sytuacjach bardzo dobrze obronił. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta końcówka może tak wyglądać, bo Lech nie miał już nic do stracenia i mocniej zaatakował. Jestem zadowolony, bo z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Tym bardziej się cieszę, że z tak wymagającym przeciwnikiem trzy punkty zostają w Gdańsku - zakończył Stokowiec.
Lotta Lemon - piękna trenerka personalna zachwyca i inspiruje tysiące ludzi