menu

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Musimy schować Sławka Peszkę, żeby nie szukał przygód. Chce jechać do Gdyni, ale nie chcę prowokacji

13 kwietnia 2018, 13:32 | Paweł Stankiewicz

Arka Gdynia kontra Lechia Gdańsk - dziś - już po tygodniu - kolejne piłkarskie derby Trójmiasta w Lotto Ekstraklasie.

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 7

- Termin dla obu zespołów jest taki sam. Arka ma z tyłu głowy rewanż w Pucharze Polski. Przygotowania do derbów dla drużyn są łatwiejsze, bo omówienie rywala przebiega na bieżąco, a zawodni bardzo dobrze pamiętają ostatni mecz - mówi Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych. - Pamiętajmy jednak, że każdy mecz jest inny, a spotkania w Lidze Mistrzów pokazują, że to co było tydzień temu już nie musi być ważne. Zwracaliśmy uwagę na dobre przygotowanie motoryczne, a w Gdyni na pewno czeka nas trudniejsze spotkanie niż w Gdańsku. Mamy plan na ten mecz i czujemy się coraz mocniejsi. Drużyna jest lepiej zgrana i widzą to sami piłkarze. Jedziemy do Gdyni z szacunkiem dla rywala, ale nie ma w nas bojaźni. Czujemy się coraz pewniej.

Szkoleniowiec Lechii odniósł się też do zdarzeń po ostatnich derbach z udziałem Sławomira Peszki i Simeona Sławczewa, na których Komisja Ligi nałożyła kary finansowe za kopanie dmuchanych lal w żółto-niebieskich barwach.

- Zawodnicy pokazali profesjonalizm na boisku, a tego incydentu nie można rozpatrywać w sposób zero-jedynkowy. Nie chcę być adwokatem diabła, ale materiał został trochę spreparowany. Wszyscy stoimy na straży, aby derby rozstrzygały się w sportowej rywalizacji na boisku. Tak było w Gdańsku, a piłkarze stworzyli widowisko bez złośliwości, chamstwa i grając fair. Trudno mi rozstrzygać ile w tym incydencie było premedytacji, ile bezmyślności, a ile zbiegu okoliczności. To wszystko szybko się działo, głos kibiców był podłożony. Sławek przyznał, że nie widział dokładnie, co to jest. Rozumiem podgrzewanie atmosfery przed derami i nikogo nie winię, ale to dla mnie trochę burza w szklance wody - powiedział Stokowiec.

W najbliższych derbach Trójmiasta w zespole Lechii zabraknie Peszki, który pauzuje za kartki. Reprezentacyjny pomocnik nie pojedzie na mecz do Gdyni, chociaż bardzo chciał.

- Sławka musimy gdzieś zamknąć, żeby nie szukał przygód - mówi Stokowiec. - Gdzie się coś dzieje, dobrego i złego, tam jest Sławek. Znajduje się w centrum zainteresowania. Gdyby różne sytuacje przytrafiał się innemu piłkarzowi, to wielu przeszłoby obojętnie obok tego, a że to Peszko, to jest grubsza afera. Kartki i kontuzje to część gry. Jak sobie poradzimy bez niego, to przekonamy się podczas meczu. Przed Sławkiem wiele ważnych meczów i będzie z niego pociecha. Bardzo chciał jechać do Gdyni, ale ja nie chcę dodatkowych prowokacji. Musimy skupić się teraz na kwestiach sportowych.

Problemem Lechii wciąż jest defensywa, choć szkoleniowiec stara się powoli stawiać na tych samych piłkarzy. Z Arką drużyna jednak znowu dała sobie strzelić dwa gole.

- Defensywa lubi stabilizację - mówi trener biało-zielonych. - Jesteśmy blisko optymalnego składu, ale stracone gole z Arką bolą. Byłem zły na to, co wydarzyło się w drugiej połowie. Kolejny raz zbyt łatwo straciliśmy bramki, ale Lechia ma z tym problem w obecnym sezonie i to nie przypadek, że straciła tyle goli. Uważam jednak, że linia obrony się zgrywa i jest coraz lepsza asekuracja. Cała drużyna pracuje w defensywie i jako drużyna czujemy się coraz mocniejsi. Jestem w klubie, aby dać mój pomysł na Lechię. Nie było w nim Gersona i ja mu to powiedziałem przedstawiając argumenty za i przeciw. Nie boję się swoich decyzji i jestem w nich konsekwentny. Trzeba sprawy postawić po męsku. Zwycięstwo w derbach podniosło nasze morale. Nie popadamy w euforię i mamy świadomość, że potrzebujemy czasu. Jestem jednak przekonany o tym, że w Gdyni możemy zagrać cały taki mecz, jak pierwszą połowę derbów w Gdańsku. Nic jeszcze nie osiągnęliśmy, ale będzie coraz lepiej.

Trener Lechii jest zadowolony z tego, w jakim kierunku wszystko idzie.

- Drużyna musi być stabilna i Lechią tę stabilność łapie. Drużyna jest coraz bardziej zrównoważona i są właściwe proporcje między defensywą i ofensywą - zakończył Stokowiec.

TOP Sportowy24: Piłkarze Lechii skopali sekslalę w koszulce rywala