menu

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Co tydzień walczymy o mistrzostwo. Piłkarskie szczęście jest przy nas

1 grudnia 2018, 08:48 | Paweł Stankiewicz, Wrocław

Lechia Gdańsk wygrała we Wrocławiu ze Śląskiem, a symbolem biało-zielonych staje się konsekwentna gra i skuteczna do bólu.

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 7

- To nie jest symbol Lechii. Trzeba grać w sposób skuteczny i zorganizowany. Jestem zadowolony z realizacji zadań taktycznych przez zespół. Czy te poprzeczki Śląska były bardziej lub mniej przypadkowe, to już jest inna sprawa. Gramy skutecznie i chyba właśnie o to chodzi - mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Wierzę w to, a wręcz wiem, że tak będzie, że w ofensywie będziemy grać jeszcze lepiej. Potrzebujemy na pewno okresu przygotowawczego i dojścia do formy zawodników. We Wrocławiu nie mieliśmy aż czterech zawodników, którzy z powodzeniem mogliby grać w podstawowym składzie. Stajemy na wysokości zadania, gramy bardzo skutecznie i z tego się cieszę, ale jest tego szersze podłoże. Skupiamy się na najbliższym meczu i to wszystko. Nie wybiegamy do przodu, nie oceniamy siebie, bo nie czas na to.

[przycisk_galeria]

Szkoleniowiec biało-zielonych często mówi o mankamentach i że wiele pracy przed zespołem, ale Lechia wygrała szósty mecz z kolei, nie przegrała od dwóch miesięcy i jest zdecydowanym liderem Lotto Ekstraklasy.

- Takie są fakty i z nimi się nie dyskutuje. Możemy mieć jeszcze większą kontrolę jeśli chodzi o utrzymanie się przy piłce. Łatwiej zorganizować się w defensywie i jesteśmy skuteczni, ale są rezerwy i mamy nad czym pracować. Mecz zawsze może nie potoczyć się w tę stronę, co trzeba, ale póki co piłkarskie szczęście jest przy nas. Trzeba to jasno powiedzieć, ale myślę, że szczęście jest wtedy, jak są dobre relacje, jest drużyna, a chłopaki trzymają się razem. W poprzednim sezonie doświadczyliśmy czegoś odwrotnego, kiedy szatnia była rozbita. Teraz jest inaczej, ale to to zawodnicy za tym stoją, ich gra, relacje, poświęcenie i solidna praca. To jest cała tajemnica - przekonuje Stokowiec.

Czy Stokowiec powie dziś wprost, że Lechia gra o mistrzostwo Polski?

- Absolutnie. Po tamtym sezonie nawet nie przechodzi nam przez gardło coś takiego i skupiamy się na teraźniejszości i na najbliższym ciężkim tygodniu. Trzeba dobrze popracować w zimie i zobaczymy jak okienko transferowe będzie wyglądało. Słowa są ulotne i same w sobie nic nie znaczą. Dla nas mistrzostwo jest w najbliższym meczu i walczymy o nie co tydzień - zapewnia trener Lechii.

Egy Maulana Vikri znalazł się w meczowej "18" na mecz ze Śląskiem, ale piłkarz z Indonezji musi jeszcze poczekać na debiut w Lotto Ekstraklasie.

- Po to Egy przyjechał do Wrocławia, żeby dostać szansę, ale mecz się tak układał, że potrzebowaliśmy trochę wzrostu przy stałych fragmentach gry. Dla mnie trzy punkty były najważniejsze, a Egy na pewno w końcu dostanie szansę - powiedział szkoleniowiec biało-zielonych.

Przed Lechią już w środę mecz z Bruk-Betem Termaliką w Niecieczy w 1/8 finału Pucharu Polski.

- Czeka nas bardzo trudny mecz, ale jeszcze nie zastanawialiśmy się nad składem. W Termalice są zawodnicy ekstraklasowi, których trochę przytłumiła pierwsza liga. Na pewno będzie im się lepiej grać z drużyną z ekstraklasy. Tam są naprawdę dobrzy zawodnicy i czeka nas ciężka przeprawa - zakończył Stokowiec.

Były znany angielski sędzia chwali polskiego arbitra po meczu Ligi Mistrzów. "Podjął znakomitą decyzję"

Press Focus / x-news