Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: W Gliwicach zrobiliśmy krok do przodu, a teraz się cofnęliśmy
Lechia Gdańsk i Jagiellonia Białystok stworzyły dobre i emocjonujące widowisko. Kibice zobaczyli aż sześć goli i tylko mogli żałować, że biało-zieloni nie wygrali tego spotkania. Z drugiej strony Lechia przegrywała już 1:3, a remis uratowała w ostatnich sekundach spotkania.
- To był dobry mecz w naszym wykonaniu - przekonuje Piotr Nowak, trener Lechii. - Szkoda tylko, że znowu musieliśmy gonić wynik. Mieliśmy na tyle dużo sytuacji, oby odnieść zwycięstwo. Popełniliśmy jednak proste błędy w defensywie i było widać, że tracimy kontrolę nad meczem. W Gliwicach zrobiliśmy krok do przodu, a teraz znowu się cofnęliśmy. Mogę być zadowolony z tego, że drużyna grała do końca i za to została nagrodzona doprowadzając do remisu. Nie możemy jednak pozwolić sobie na to, żeby tracić bramki w taki prosty sposób. Nie robiliśmy zmian w przerwie, bo chcieliśmy dać jeszcze kilka minut piłkarzom, żeby zobaczyć jak będzie wyglądać nasza gra. Staraliśmy się ich zmotywować, żeby lepiej weszli w drugą połowę. To się nie udało i stąd dwie zmiany. Prowadząc 1:0 za bardzo się cofnęliśmy. Musimy być konsekwentni i doprowadzić do tego, żeby piłkarze nie zwalniali tempa i realizowali to, czego od nich oczekujemy. To duże pole do popisu dla naszych piłkarzy, żeby przez 90 minut grali tak dobrze, jak prezentują się przez 25-40 minut. Tego na pewno będę wymagał.
Szkoleniowiec skomentował także sytuację, po której Błażej Augustyn strzelił samobójczego gola.
- Nie było ścisłej komunikacji między Błażejem, a Dusanem Kuciakiem. Obaj mogli się zachować się lepiej, ale grał była szybka i takie rzeczy się zdarzają. Nie był to błąd tylko jednego zawodnika, bo wszystko zaczęło się od linii pomocy. Można było zastopować akcję, a komunikacja powinna być zdecydowanie lepsza - podkreślił trener Lechii.
Kolejne dobre spotkanie w zespole biało-zielonych rozegrał Rafał Wolski, z dużo dobrego do gry wnieśli rezerwowi Romario Balde i Joao Oliveira.
- Rafał był trochę osamotniony. Przy dobrym kryciu nie miał zbyt wiele miejsca. Romario i Oliveira dali większy balans na skrzydłach. Potrafiliśmy strzelić bramkę i choć mieliśmy dobre skrzydła, to staraliśmy się grać środkiem. Akcje oskrzydlające nie były takie, jak powinny. Obaj mają dobrą szybkość i kiedy mają piłkę, czas i miejsce to są niebezpieczni i potrafią coś zrobić. Wnieśli dużo ożywienia do naszej gry - przyznał trener biało-zielonych.
Na pochwały nie zasłużył z kolei Flavio Paixao, który znowu dostał szansę i jej nie wykorzystał.
- Myślałem, że Flavio po przerwie od gry wniesie więcej do naszej ofensywy. Proste straty doprowadzały do kontr i musieliśmy zareagować. Od niego zależy jakie wyciągnie z tego wnioski - zakończył Nowak.
Kolejna była gwiazda surowo o Lewandowskim: Jego zachowanie jest bardzo wątpliwe. A zdarza się to raz za razem
Press Focus / x-news