Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: Mecz wzbudza emocje i będzie podniesiona adrenalina
Lechia Gdańsk przygotowuje się do niedzielnego hitowego meczu z Lechem w Poznaniu w piłkarskiej Lotto Ekstraklasie. Biało-zieloni będą walczyć o utrzymanie przewagi nad rywalami i sprawdzenie się w konfrontacji z rywalem, który w tym roku wygrał cztery mecze i wszystkie 3:0.
fot. Fot. Karolina Misztal
- Prawdziwy egzamin nadejdzie wkrótce. Śmiało już chyba można tak mówić o siedmiu meczach w grupie mistrzowskiej. Mamy przewagę nad rywalami i chcemy ją utrzymać - mówi Piotr Nowak, trener biało-zielonych. W niedzielę zagrają dwa ofensywne zespoły, które strzelają dużo bramek i nie bronią. Zapowiada się interesujący i bardzo intensywny mecz, który oba zespoły będą chciały wygrać.
Szkoleniowiec Lechii zapewnia, że nie musi specjalnie motywować i mobilizować swoich piłkarzy w kontekście dobrych wyników osiąganych w tym roku przez drużynę Lecha.
- To jest nasz zawód, tak jak ktoś inny jest lekarzem czy hydraulikiem. Jesteśmy profesjonalistami i to co robimy, to robimy dobrze. Wychodząc na boisko mamy grać, pokazać umiejętności, być grupą, która chce coś osiągnąć. To na pewno mecz topowy, mecz kolejki i mam nadzieję, że stadion zapełni się do ostatniego miejsca. Spotkanie wzbudza emocje i u piłkarzy obu drużyn będzie podniesiona adrenalina. Obie drużyny grają ofensywnie, cierpliwie, wytrwale. Mecz przyciąga uwagę całej Polski, ale nie będzie decydował o miejscu w tabeli - Nowak.
Niedzielny mecz w Poznaniu będzie jednak o tyle ważny, że w przypadku wygranej Lechia powiększy przewagę nad Lechem i przynajmniej utrzyma nad pozostałymi rywalami, a w razie porażki sytuacja nie będzie już tak komfortowa.
- Punkty zostaną podzielone, więc tabela i tak się wyrówna - ripostuje trener biało-zielonych. - Życzyłbym sobie, żebyśmy zbierali punkty i utrzymywali naszą kulturę gry. Skład personalny może się zmieniać, mogą być wahania formy, ale mamy piłkarzy, którzy mogą wejść i nie tylko zmienić oblicze meczu, ale utrzymać jakość, nad którą pracowaliśmy. Chciałbym żeby wszyscy byli zdrowi, gotowi do gry, tak aby dawać im szansę, żeby czuli się ważni w naszej grze o sukces.
W Poznaniu trener Lechii nie będzie miał jednak wszystkich do dyspozycji. Za kartki pauzować musi Mario Maloca, ale to nie koniec absencji.
- Rafał Wolski trenuje z drużyną od początku tygodnia, nie ma problemów i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Marco Paixao na pewno jest wyłączony z tego spotkania. Bartek Pawłowski pomału jest wprowadzany do treningów z zespołem - wymienia Nowak.
Trenerowi Lechii brakować będzie w Poznaniu Malocy. Szkoleniowiec broni Chorwata, który na początku rundy nie jest w najwyższej formie.
- Nie możemy popadać ze skrajności w skrajność. Najpierw mówi się, że jest generałem naszej obrony, a nagle, że nie jest potrzebny. Tak nie jest. Jest ważną częścią naszego zespołu i pokazał to przez 14 miesięcy. Jego brak będzie widoczny, bo to ważne ogniwo, ale powinniśmy sobie poradzić. Mieliśmy niedawno podobną sytuację, kiedy nie mógł grać Rafał Janicki - przekonuje szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
Lechia zamierza grać w Poznaniu ofensywnie i szukać okazji do strzelenia gola jako pierwsza.
- My przecież inaczej nie gramy. To może być jednak broń obusieczna. Lech jest groźny w kontrach, a skrzydła napędzają środkowego napastnika, który ostatnio strzela dużo bramek. To jednak nie musi być decydujące, kto strzeli pierwszego gola. To Lech objął prowadzenie w Gdańsku, a my wyrównaliśmy przed przerwą, a w drugiej połowie strzeliliśmy zwycięską bramkę. To mecz nie tylko "11", ale też rezerwowych, którzy po wejściu na boisko muszą pomóc drużynie. Pracowaliśmy nad tym, żeby mieć pomysł na grę i go mamy. Staramy się wdrożyć w życie kulturę gry, żeby wszystko było jasne i stabilne. A jakiego meczu możemy spodziewać się w Poznaniu? Nie mamy kryształowej kuli, żeby to sprawdzić. Staramy się, żeby wszyscy byli gotowi do gry przeciwko Lechowi - zakończył Nowak.