menu

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: Coś wymyślimy, żeby zatrzymać Cilliana Sheridana

16 maja 2017, 19:54 | Paweł Stankiewicz

Lechię Gdańsk czeka ważny mecz z Jagiellonią Białystok. Na pewno nie zagra Rafał Janicki, który musi pauzować za kartki, a gdański klub zrezygnował z odwoływania się od upomnienia dla obrońcy w spotkaniu z Koroną Kielce.


fot. Fot. Andrzej Szkocki

fot. Fot. Andrzej Szkocki

fot. Fot. Andrzej Szkocki
1 / 3

- Nie widziałem dokładnie tej sytuacji, ale z ławki wyglądało to tak, że Rafał nie powinien dostać tej kartki. Po analizie faulu a wideo uznaliśmy, że odwołanie byłoby bezcelowe. Janicki musi pauzować, a my poszukamy zastępców dla niego, a także Ariela Borysiuka i gramy dalej - zapowiedział Piotr Nowak, trener biało-zielonych.

Szkoleniowiec Lechii zwraca dużą uwagę do podejścia do tego meczu.

- Starałem się uspokoić zawodników w meczu z Koroną, bo za bardzo chcieli strzelić bramkę. Nie da się wygrać spotkania w pięć minut - mówi Nowak. - Chęci nie można im odmówić, ale to wszystko musi być na solidnych podstawach. Pewne rzeczy trzeba wyłączyć. Trzeba skupić się na meczu, a nie myśleć o sytuacji w tabeli, wynikach na innych stadionach, czy w której minucie strzelimy bramkę. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani pod każdym względem, także fizycznie. Musimy wyjść na boisko i zagrać dobre spotkanie.

Biało-zieloni muszą zagrać znacznie lepiej, dokładniej niż w meczu z Koroną. Cierpliwością można pokonać Jagiellonię.

- Graliśmy zbyt nerwowo, a nasze akcje były rwane i nie były przygotowane. Niby szybko, ale w tym samym tempie i bez zmiany rytmu gry. Do tego brakowało dokładności. Pod koniec meczu nie patrzy się na zegar tylko trzeba przygotować każdą akcję - przekonuje trener biało-zielonych.

Lechia będzie musiała uważać na Cilliana Sheridana, który znakomicie wprowadził się do zespołu lidera Lotto Ekstraklasy.

- Coś wymyślimy, żeby powstrzymać Sheridana - powiedział z uśmiechem Nowak. - Uważam jednak, że styl gry Jagiellonii po przyjściu Irlandczyka bardzo się nie zmienił.

Po meczu z Koroną nikt na szczęście nie doznał urazu, a do tego z niezłej strony pokazał się wprowadzony w drugiej połowie Michał Mak.

- Nie mamy problemów. Rafał Wolski miał obite kolano, ale jest gotowy do gry. Podobnie jak pozostali zawodnicy. Każdy piłkarz w kadrze drużyny jest ważny. Michał przez wiele tygodni bardzo dobrze pracował i zasłużył na szansę. Tak samo Piotrek Wiśniewski, który nie wchodzi za zasługi i dlatego, że chcą tego kibice - zakończył Nowak.

Magazyn Sportowy24 - Paweł "Popek" Mikołajuw: Po prostu strzelę go w pysk