menu

Piotr K. przed kieleckim sądem. Usłyszał wyrok - 25 lat więzienia

28 kwietnia 2017, 13:47 | elzem

W piątek zapadł wyrok w głośnej sprawie sprzed prawie dziesięciu laty. W starciu dwóch grup zginął Karol Piróg, kibic Korony Kielce. Oskarżony Piotr K. w Sądzie Okręgowym w Kielcach usłyszał wyrok. Został skazany na 25 lat więzienia. Dodatkowo na 8 lat pozbawiono go praw publicznych.

Piotr K. podczas rozprawy, na której zapadł wyrok.
fot. Krzysztof Krogulec

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 8

25 lat więzienia i osiem lat pozbawienia praw publicznych – to wyrok, jaki usłyszał Piotr K. oskarżony o zabójstwo kieleckiego kibica – Karola Piróga "Małpy" i o próbę zabójstwa innego mężczyzny. Wyrok jest surowy, co dostrzegł sąd, ale – jak zauważono stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego był wyjątkowo wysoki.

- Piotr K. dokonał ataku na najwyższe dobra chronione prawem - życie. Dwa razy w jednym zdarzeniu. Jego postawa wskazuje na brak poszanowania życia ludzkiego, wręcz jego pogardę i tylko dlatego, iż kibicuje się innej drużynie piłkarskiej. Powód zupełnie irracjonalny, niezrozumiały także dla sympatyków innych klubów piłkarskich – ogłaszając wyrok podkreślał sędzia Łukasz Sadkowski, sędzia referent w tym procesie.

Miałby pracę, dom…

Karol Piróg zginął 21 września 2007 roku podczas starcia dwóch grup kibiców. Fani Wisły Kraków przyjechali wówczas do Kielc, aby odebrać flagę z emblematami kieleckiej drużyny. Krakowscy kibicie, co ustalili śledczy uzbrojeni byli w styliska od siekier, w ręce jednego z mężczyzn – Piotra K. był nóż, który dosięgł Karola Piróga. Gdyby żył Karol miały dziś 32 lata. Pewnie rodzinę, pracę. W chwili śmierci był studentem III roku politologii. Jego rodzina do tej pory nie może otrząsnąć się z bólu po starcie syna. Ojciec podupadł na zdrowiu, matka płakała przez niema wszystkie rozprawy procesu. O Karolu także pamiętają kibicie kieleckiego klubu – na trybunach na każdym meczu wisi do dziś flaga z jego podobizną.

ZOBACZ: WYPOWIEDZI PO WYROKU ZA ZABÓJSTWO KAROLA PIRÓGA

Wyrok, który w piątek zapadł przed sądem w Kielcach jest surowy, chociaż nie taki, o jaki wnioskowała prokuratura i rodzina zmarłego, którzy chcieli dożywocia dla oskarżonego. W ocenie sądu nie było jednak wystarczających przesłanek ku wyrokowi dożywocia. - Sąd doszedł do wniosku, że kara 25 lat pozbawienia wolności będzie sprawiedliwa i adekwatna – tłumaczył sędzia Sadkowski. - Kara jest przecież jedną z najsurowszych, nie jest ona maksymalna z kilku powodów. Sąd uznał, że Piotr K. jest młodym człowiekiem, wyniósł z domu prawidłowe wzorce, wciąż ma wsparcie rodziny. Będąc na wolności, w czasie ukrywania się za granicą nie wchodził w konflikt z prawem. Miał opinię osoby rzetelnej i odpowiedzialnej, godnej zaufania. Umie funkcjonować w środowisku społecznym. Nie można stwierdzić, że jest zatwardział. Wyrażał skruchę przed sądem i w stosunku do rodziny zmarłego Karola. Przeprosiny te są przynajmniej o kilak lat spóźnione, ale zdaniem sądu są szczere.

Karol powinien być na kolejnym meczu

Jako dodatkową karę sąd na osiem lat pozbawił oskarżonego praw publicznych. Zasądzono także zadośćuczynienie dla taty zmarłego Karola – 50 tysięcy złotych.

Prokurator Michał Zatoński, prowadzący tą sprawę uznaje wyrok jako sprawiedliwy i czeka na przesłanie uzasadnienia. – Kara odbiega od tej wnioskowanej. W mojej ocenie Piotr K. zasługuje na dożywotni pobyt w więzieniu – komentował prokurator Zatoński.

Z kolei pełnomocnik rodziny nieżyjącego Karola po wyjściu z Sali sądowej stwierdził. – Trudno mówić o tym czy rodzina jest zadowolona z wyroku. Rodzina byłaby szczęśliwa, gdyby Karol mógł być na kolejnym meczu Korony Kielce - skwitował mecenas Maciej Kabziński, pełnomocnik rodziny pokrzywdzonych.

Obrońca Piotra K. zapowiedział apelację.

Przeprosiny oskarżonego o kilka lat za późno

O motywach, działaniach i skutkach, które doprowadziły do tragicznej śmierci Karola Piróga mówił sąd ogłaszając wyrok 25 lat więzienia dla oskarżonego o tę zbrodnię
[podobne][zaj_kat]

Aby zrozumieć, co leży u podstaw tragicznych zdarzeń z 21 września 2007 roku sąd zanalizował niemal całe życie oskarżonego. W ocenie sądu istotne, co nie najważniejsze znaczenie, miała chęć budowania pozycji oskarżonego wśród kibiców Wisły Kraków. Dołączenie do grupy fanów tego krakowskiego zespołu sprawiło, że Piotr K. zapragnął zdobyć uznanie wśród starszej części kibiców. Wraz z kilkoma innymi osobami zawiązali nieformalna grupą „White Bears” – Białe Misie – której celem było zdobywanie i palenie emblematów przeciwnych drużyn i w ten sposób upokarzanie kibiców tych zespołów piłkarskich. Po udane akcji w kwietniu 2007 roku, kiedy to oskarżony wraz z grupa innych osób przyjechali do Kielc i napadli kilkoro kibiców kieleckiego zespołu zabierając jednej z osób flagę klubu z napisem „Chęcińska”, taki sam atak postanowiono przeprowadzić we wrześniu tego samego roku. Też za cel obrano sobie kradzież flagi, ale jak dowodził sąd – nieprawdą było to, co mówili świadkowie – krakowscy uczestnicy tamtych zdarzeń, że flaga miała być zabrana bez przemocy. – W bagażniku samochodu oskarżonego znajdowały się styliska od siekier i nóż sprężynowy. Zakładano więc, że może dojść do bijatyki.

Spotkanie w Kielcach
Do tragicznego starcia doszło w pobliżu zatoczki autobusowej przy alei Solidarności na wysokości budynku Exubudu. Spotkały się tam trzy samochody, w jednym z nich siedział Karol Piróg. Jak ustalił sąd grupy kielczan i krakowskich kibiców wysiadły z aut i zaczęły iść w swym kierunku. Fani kieleckiego zespołu zobaczyli, że w rękach przeciwników są styliska od siekier. – Oskarżony, który miał w ręce nóż krzyknął w stronę kibiców z Kielc „potniemy kieleckie kur…”. Na widok narzędzi kielczanie wycofali się do samochodu, krakowscy kibicie rzucili się w pogoń, do auta dobiegł Piotr K., który włożył rękę przez okno od strony pasażera z przedniego siedzenia. Piotr K. zadał siedzącemu na przednim siedzeniu Karolowi Piróg dwa ciosy, jeden z nich trafił w klatkę piersiową i to ten cios okazał się być śmiertelnym – ustalony przebieg zdarzenia relacjonował sędzia Łukasz Sadkowski, referent w tym procesie.

Sygnał dla pseudokibiców

Karol Piróg zmarł kilkanaście minut po zadaniu mu ciosu. W tym czasie Piotr K. podbiegł do grupy kolejnych kibiców z Kielc i tam wdał się w bójkę z innym mężczyzną. Według sądu kopał pokrzywdzonego, a gdy ten już leżał oskarżony zadał kilka ciosów w klatkę piersiową. Tylko szybka interwencja medyczna sprawiła, że życie mężczyzny udało się uratować. – Po wszystkim oskarżony i jego koledzy nie pomyśleli, aby oddać się w ręce policji. Oskarżony uciekł i prawie 9 lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości – mówił sąd dodawał: – W czasie procesu Piotr K. wyraził skruchę z powodu śmierci Karola Piróga. Przeprosiny są jednak spóźniona o kilka lat.

Motywacja, którą posłużył się oskarżony – w ocenie sądu - jest naganna i zasługuje na szczególne potępienie. Zdrowie i życie ludzkie nie może być podporządkowane zdobyciu flagi lub jakichkolwiek barw klubowych. - Stopień winy i społecznej szkodliwości czynu jest bardzo wysoki. Oskarżony był zdeterminowany do podejmowania kolejnych agresywnych zachowań. Używając noża godził się ze skutkami pozbawienia życia obu zaatakowanych. Sąd uznał, że zasługuje on na surową karę pozbawienia wolności. Taką, która zaspokoi słuszne oczekiwania rodziny pokrzywdzonego. Ale i ma to być sygnał także dla środowisk pseudokibicowskich, którzy muszą się liczyć ze zdecydowaną postawą wymiaru sprawiedliwości. Sąd doszedł do wniosku, że kara 25 lat pozbawienia wolności będzie sprawiedliwa i adekwatna – dodawał sędzia Sadkowski. Wyrok nie jest prawomocny.

[reklama]