Piłkarze Zagłębia Sosnowiec dostali reprymendę od kibiców
W asyście ochroniarzy opuszczali boisko po sobotnim meczu z Okocimskim Brzesko (0:2) piłkarze Zagłębia Sosnowiec. Już na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego panowie w białych kaskach pojawili się przy grupie najgłośniejszych miejscowych kibiców, którzy ze swojego sektora przegrupowali się w okolice tunelu prowadzącego z murawy do szatni.
fot. Patryk Trybulec/Polskapresse
Podopieczni trenera Mirosława Smyły po fatalnym występie znowu usłyszeli z trybun wiele przykrych słów pod swoim adresem. Spora grupa piłkarzy postanowiła jednak wysłuchać, co mają do powiedzenia zdegustowani fani. Po całym zajściu kapitan sosnowiczan, Łukasz Matusiak przyznał, że zespół zasłużył na ostrą reprymendę.
- Zgadzam się z tym, co wykrzyczeli kibice, w stu procentach, mają rację. Nie może to tak wyglądać - przyznał Matusiak, który w tym meczu także nie zachwycił.
Wystarczy wspomnieć, że defensywa Zagłębia ośmieszona została dwukrotnie już w pierwszych dziesięciu minutach meczu, które ustawiły całe spotkanie. - Uważam, że tak się nie da grać w piłkę. Nie ma co tu szukać winnych, bo tu wszyscy są odpowiedzialni. Począwszy od pierwszego zawodnika do ostatniego oraz sztab trenerski, bo jedziemy na tym samym wózku - rozkładał ręce Matusiak.
Natomiast trener Smyła przekonywał po meczu, że drużyna na sto procent zacznie wygrywać. Chyba tylko szybka realizacja tej deklaracji może ostudzić nastroje krewkich kibiców ze Stadionu Ludowego.
