Pierwszy przyszedł, pierwszy odchodzi. Lucas Guedes rozstał się z Pogonią Siedlce

Po spadku z 1. ligi w Siedlcach doszło do prawdziwej rewolucji w składzie. Niewielu zawodników zdecydowało się pozostać w szeregach przygotowującej się do walki poziom niżej ekipy. Stąd wiele nowych nazwisk i jeszcze więcej twarzy, które latem pojawiały się na testach w Pogoni. Ostatecznie zakontraktowano aż 17 nowych zawodników. Jako pierwszy kontrakt podpisał Lucas Guedes, dla którego był to powrót do Polski.

Roczny kontrakt i „dziesiątka” na plecach – to otrzymał 22-latek po tym, jak zdecydował się właśnie na Siedlce. - Jestem szczęśliwy, że mogę tu być. Muszę przyznać, że mało który klub w ekstraklasie ma takie warunki jak Pogoń. Cieszę się, że otrzymałem kredyt zaufania. Chcę pomóc Pogoni. Skupiam się na tym, co jest, dzień po dniu, krok po kroku – mówił po zaprezentowaniu się nowym kibicom.

Bardzo jednak siedlczanom nie pomógł. Przez te kilka miesięcy na boisku pojawił się zaledwie dziewięciokrotnie: rozegrał 90 minut w zwycięskim meczu Pucharu Polski ze Stalą Mielec oraz osiem spotkań w 2. lidze. Z początku zawodnik pierwszego składu, pod koniec zanotował dwa występy po zaledwie minucie. Kilkukrotnie znalazł się także na ławce rezerwowych. Szkoleniowca więc do siebie nie przekonał i ponownie przez wielu zostanie zapamiętany jako syn Clebera.

Z taką łatką był już w Wiśle Kraków oraz Lechu Poznań. W ostatnich latach przeniósł się za granicę. Najpierw występował w portugalskim GD Pevidem, później pojechał do Brazylii, w której się urodził. Wiosną grał w tamtejszym Realu FC.

Na razie nic więc nie wskazuje na to, że osiągnięciami dorówna ojcu. W Polsce Cleber znany jest głównie z gry w Wiśle Kraków, w której skończył także karierę. Zanotował w sumie 73 występów ekstraklasie, zdobył dziesięć bramek. W jej barwach grał w eliminacjach Ligi Mistrzów, Ligi Europy, a także Pucharze UEFA.