Pierwsze rozstrzygnięcia kadrowe w Arce
Sezon wciąż trwa, ale już nie dla Arki, która nie zagra 8 czerwca ostatniego meczu z powodu walkowera. Nadszedł więc czas podsumowań i... pożegnań. Już wiadomo, że Arka nie przedłuży kontraktów co najmniej z piątką graczy.
Niespodzianek w zasadzie nie było, gdyż o odejściu tych graczy mówiło się już sporo wcześniej. Ba, niektórzy kibice głośno domagali się rozwiązania z nimi kontraktów. Maciej Szlaga, Piotr Kuklis, Rafał Grzelak, Łukasz Zwoliński i... Krystian Żółnierewicz. Tej piątki graczy nie zobaczymy już w Gdyni. Klub postanowił nie przedłużać z nimi umowy.
O ile pierwsza czwórka nie była jakimś wielkim zaskoczeniem, to rozwiązanie umowy z młodym Żołnierewiczem może trochę zastanawiać. Niegdyś uważany za ogromny talent: miały być testy we Włoszech, zgłaszało się Lazio... Ostatecznie jak to w większości takich historii wszystko pokrzyżowała... kontuzja. "Żołnierz" już nie był się w stanie odbudować, dostawał szansę w drużynie rezerw, ale problemy z kolanem wracały jak bumerang.
O problemach Arki z obsadą bramki wiadomo już nie od dziś, ciągle brakuje kogoś, kogo z czystym sumieniem można było nazwać: "numerem jeden". Szlaga był takim zawodnikiem przez chwilę i wydaje się, że dość przypadkowo i z uwagi na to, że nie było nikogo innego. Nie można mu jednak odmówić zasług, bo to on w poprzednim sezonie strzegł bramki Arki, gdy ta awansowała do półfinału Pucharu Polski. Wszystko jednak skończyło się na jednym meczu, z GKS Bogdanka, gdy przez jego szkolny błąd, Arka straciła ważne punkty. Od tamtej pory wiadome było, że miejsca w Gdyni nie zagrzeje, a bluzę z przysłowiowym numerem jeden oddał Jakubowi Miszczukowi i Michałowi Szromnikowi.
O Zwolińskim w Arce można by napisać osobną historię i byłby to raczej dramat. Paweł Sikora dawał mu szanse z uporem maniaka, a on z meczu na mecz coraz bardziej zawodził. Kulminacją tego był ostatni mecz w Gdyni ze Stomilem i zmarnowane 3 idealne sytuacje. Po tym meczu trener Sikora jasno dał do zrozumienia, że Zwoliński opuści Gdynię i tak też się właśnie stało. Ciężko się zastanawiać czego zabrakło, być może pierwsza liga to nie poziom dla niego, gdyż w rezerwach strzelił 4 bramki w 5 meczach...
Na koniec najbardziej doświadczona dwójka. Grzelak i Kuklis bo o nich mowa, również kończą swoją przygodę z Gdynią i Arką. Kuklis ma w tym już doświadczenie, bo już raz żegnał się z Arką, ale wrócił, gdyż nie znalazł sobie klubu w Ekstraklasie. W Grzelaku pokładano spore nadzieje, w końcu przez długi czas w swojej karierze grał na naprawdę wysokim poziomie. Jednak w ich przypadku również ewidentnie coś "nie trybiło", zawodzili przez większą część rundy, z małymi przebłyskami. Kuklisa zapamiętamy tylko z meczu z Kolejarzem, kiedy strzelił dwa gole.
Maciej Szlaga 1440 minut na boisku w tym sezonie, szesnaście pełnych występów, jedna żółta kartka, wpuszczonych 12 goli.
Rafał Grzelak 640 minut na boisku w rundzie wiosennej, 10 występów w tym 4 pełne, 1 asysta w rundzie i 1 żółta kartka
Piotr Kuklis 1638 minut na boisku w tym sezonie, 21 występów w tym 8 pełnych, 5 bramek, 3 żółte kartki i jedna czerwona
Łukasz Zwoliński 242 minuty na boisku w rundzie wiosennej, 9 występów, 0 bramek i 1 żółta kartka
Krystian Żołnierewicz 221 minut w zespole rezerw, 2 gole, 1 żółta kartka
ARKA GDYNIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.