Pierwsza porażka Zagłębia. Lider przegrał w stolicy
KGHM Zagłębie Lubin przegrało z Legią Warszawa 1:2 (0:0) na zakończenie 7. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Bramki dla Legii zdobyli Armando Sadiku i Sebastian Szymański, a honorowego gola dla gości strzelił z rzutu karnego Filip Starzyński.
To był najciekawiej zapowiadający się pojedynek w 7. kolejce LOTTO Ekstraklasy. Lider - KGHM Zagłębie Lubin - jechał na teren mistrza - Legii Warszawa - i wydawało się, że będzie tam faworytem.
Pierwsza połowa stała na przyzwoitym poziomie. Gra była szybka i co rusz piłka znajdowała się pod jednym lub drugim polem karnym. Zabrakło jednak konkretów. Szansę miał m.in. Arkadiusz Woźniak, ale po jego strzale futbolówkę z linii bramkowej wybił Łukasz Broź.
Po zmianie stron Legia zagrała odważniej, przejęła inicjatywę i dość szybko strzeliła dwa gole. Najpierw w 57 min błąd popełnił Daniel Dziwniel, przez co legioniści wyprowadzili kontratak, którego na gola zamienił Sadiku. Albańczyk nie dał Martinowi Polackowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Goście nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po utracie pierwszej bramki, a już stracili drugą. W 63 min rezerwowy Sebastian Szymański zdecydował się na uderzenie z 16 metra, piłka po drodze odbiła się od interweniującego Lubomira Guldana i wpadła do siatki obok zupełnie zmylonego Polacka.
Legia nie forsowała tempa, a Zagłębie nie mogło poradzić sobie ze szczelną defensywą warszawian, aż nagle ta... rozszczelniła się. Drugą żółtą kartkę za ostry faul na Alanie Czerwińskim zobaczył bowiem Michał Pazdan. Na boisku automatycznie zrobiło się więcej miejsca, a na domiar złego dla miejscowych w 93 min sędzia po użyciu VAR-u podyktował karnego dla przyjezdnych. Pewnym egzekutorem okazał się Filip Starzyński.
Lubinianie do samego końca (arbiter doliczył aż 7 minut - PJ) walczyli o gola wyrównującego, ale nie udało się. Ponieśli pierwszą w sezonie porażkę i stracili pozycję lidera. Od teraz jest nim Lech Poznań.