menu

Piast zasłużenie przegrał z Ruchem

3 listopada 2012, 18:09 | Bartłomiej Szura

Czwartej porażki z rzędu doznał gliwicki Piast. Tym razem drużyna Marcina Brosza okazała się słabsza od wicemistrza Polski z Chorzowa przegrywając 1:3. Bohaterem spotkania został Grzegorz Kuświk, który na swoim koncie zapisał 2 bramki.

Fatalna seria zespołu Piasta Gliwice wciąż trwa
fot. Jakub Kowalski
Fatalna seria zespołu Piasta Gliwice wciąż trwa
fot. Jakub Kowalski
Fatalna seria zespołu Piasta Gliwice wciąż trwa
fot. Jakub Kowalski
Fatalna seria zespołu Piasta Gliwice wciąż trwa
fot. Jakub Kowalski
1 / 4

Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla gospodarzy, którzy raz po raz atakowali bramkę chorzowian, którzy wspierani byli przez dużą liczbę swoich sympatyków (oficjalnie nie była to zorganizowana grupa kibiców, ponieważ sympatyków "Niebieskich" dotknął zakaz uczestnictwa w spotkaniach wyjazdowych), którzy wielokrotnie byli głośniejsi od gospodarzy.

Po pierwszym fragmencie meczu, gdy to Piast był stroną dominującą, mogło się wydawać, że beniaminek przełamie fatalną passę. A gdy w 19. minucie Matej Izvolt kapitalnym uderzeniem pokonał golkipera Niebieskich to przekonanie mogło się tylko potwierdzić.

Przełomowymi chwilami tego spotkania były te między 20 a 30 minutą, gdy Fernando Cuerda Pena został dwukrotnie ukarany żółtą kartką i od 30 minuty gospodarze musieli grać w "10". Jak pokazują powtórki, arbiter z Krakowa chyba zbyt pochopnie ukarał Hiszpana kartkami, a ta sytuacja miała kluczowy wpływ na końcowy wynik.

Do przerwy jeszcze gliwiczanom udało się utrzymać korzystny rezultat. Goście w międzyczasie musieli dokonać dwóch wymuszonych zmian - z boiska zeszli Straka i Zieńczuk. Jak na pomeczowej konferencji prasowej poinformował trener Jacek Zieliński, uraz tego pierwszego może być poważniejszy i skutkować wyłączeniem z gry nawet do końca rundy. Zieńczuk natomiast miał silne stłuczenie uniemożliwiające mu dalszą grę.

Goście w drugiej części spotkania wyrównali szybko, a bohaterem tej części i z całą pewnością graczem meczu został Grzegorz Kuświk. Ten rezerwowy do tej pory zawodnik już trzy minuty po wznowieniu gry z bliska pokonał Trelę, doprowadzając do wyrównania. Chwilę później znów Kuświk stanął przed szansą, ale tym razem golkiper Piasta był lepszy.

Jednak 10 minut później Sultes znów po błędzie obrony nie miał problemów z pokonaniem Treli po raz drugi i w tym momencie wiadomo było, że Ruch jest dziś za silny dla Piasta. W drugiej połowie Ruch miażdżył gospodarzy. Przykro było patrzeć na nieporadność linii obronnej gliwiczan. Raz za razem jak dziecko ogrywany był Mido, który zastąpił na lewej stronie Oleksego i zupełnie sobie nie radzi na najwyższym szczeblu rozgrywek. Trzecia bramka to już wynik próby odrobienia strat, jak i kolejnej akcji prawą stroną Ruchu.

Gospodarze ponieśli czwartą z rzędu porażkę i po początkowej fantastycznej serii spotkań nie pozostało już nic. Ruch natomiast pokazał, że jest klasowym zespołem, który pewnie wywiózł z Gliwic 3 punkty.


Polecamy