menu

Piast odzyskał wigor. Zmarnowany karny Mili pogrążył Lechię

24 kwietnia 2016, 19:53 | Wojciech Grzegorzyca

Piast Gliwice pokonał Lechię Gdańsk 3:0 w drugim niedzielnym meczu Ekstraklasy i ciągle liczy się w walce o mistrzostwo Polski. Gdańszczanie mogą sobie pluć w brodę, bo przy stanie 1:0 mieli rzut karny, który zmarnował Sebastian Mila.

Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
Piast Gliwice rozbił Lechię Gdańsk 3:0
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polska Press
1 / 8

Spotkanie w Gliwicach rozpoczęło się od mocnego akcentu w wykonaniu Jakuba Wawrzyniaka. Obrońca Lechii Gdańsk w 5. minucie uderzył minimalnie obok lewego słupka bramki. Dziesięć minut później jeszcze dokładniej sprzed pola karnego huknął Martin Nespor, ale piłka trafiła prosto w poprzeczkę. Kolejne uderzenie czeskiego napastnika było już mniej zaskakująca dla bramkarza Lechii, który z małymi problemami złapał skierowaną w jego stronę futbolówkę. Gliwiczanie konsekwentnie realizowali swój plan, co przyniosło oczekiwany efekt w 32. minucie. Bardzo dobrym dośrodkowaniem popisał się wówczas Patrik Mraz, a Uros Korun głową skierował piłkę do bramki. Gdańszczanie próbowali odpowiedzieć, ale z marnym skutkiem. Podopiecznym Piotra Nowaka zdecydowanie brakowało celności.

W przerwie goście nastawili celowniki i już w 52. minucie stworzyli sobie dobrą okazję do zdobycia gola. Flavio Paixao dośrodkował w stronę Sławomira Peszki, który uderzył głową. Fantastyczną interwencją popisał się golkiper Piasta. W odpowiedzi Martin Nespor główkował minimalnie nad bramką. Zaledwie dwie minuty później pod bramką Jakuba Szmatuły znów zrobiło się gorąco. Sebastian Mila po podaniu Michała Chrapka znalazł się w sytuacji sam na sam i próbował przelobować bramkarza Piasta, ale ten nie dał się zaskoczyć.

Lepszej okazji niż ta z 77. minuty gdańszczanie nie mogli sobie wymarzyć. Tomasz Mokwa spowodował upadek Jakuba Wawrzyniaka w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Jakub Szmatuła wyczuł jednak intencje Sebastiana Mili i odbił skierowaną w lewą stroną futbolówkę. Chwilę później arbiter podyktował jedenastkę po faulu Pawła Stolarskiego na Patriku Mrazie. Do wykonania rzutu karnego podszedł Mateusz Mak, który pewnie pokonał bramkarza Lechii. Gliwiczanie przypieczętowali swoje zwycięstwo w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Pięknym wolejem popisał się Josip Barisić, który ustalił wynik meczu.


Polecamy