Piast odwrócił losy małych derbów z Ruchem. Beniaminek coraz bliżej pucharów
Po pierwszej tragicznej połowie, dosyć niespodziewanie doczekaliśmy się emocji po przerwie. Mimo, że piłkarze Ruchu objęli prowadzenie po pięknym uderzeniu, to schodzili z boiska bez choćby punku. Piast zdołał odwrócić losy meczu i awansował na 4. miejsce w tabeli.
Zobacz więcej zdjęć z meczu Ruch - Piast!
Pierwsze minuty spotkania przy Cichej, to obustronne badanie sił. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji. Jedną z ciekawszych była okazja z 3. minuty, gdy Tomasz Podgórski podawał prostopadle do Rubena Jurado, ale zrobił to odrobinę za mocno. Goście odpowiedzieli w 12. minucie, gdy groźnie dośrodkowywał Marek Zieńczuk z rzutu wolnego, a Marcin Baszczyński nie doszedł do futbolówki.
Po 20 minutach przycisnęli niebiesko-czerwoni, którzy mieli dwa rzuty rożne pod rząd. Wcześniej kapitalnie uderzenie Jurado wybił za linię końcową bramkarz Ruchu, Krzysztof Kamiński.
Kolejne minuty, to bardzo niedokładna gra gospodarzy i optyczna przewaga Piasta, jednak bez zagrożenia pod bramką Niebieskich. Aktywny w tym fragmencie był Ruben, który chciał udowodnić trenerowi Marcinowi Broszowi, że niesłuszna była krytyka w jego stronę po spotkaniu z Legią. Pierwsza bardzo słaba połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Drugą część oba zespoły rozpoczęły od ostrej walki w środku boiska. Po godzinie gry, Brosz dokonał dziwnej zmiany. Najbardziej aktywnego Rubena zmienił na Pavola Cicmana.
W 62. minucie do piłki na 16. metrze dopadł Podgórski, ale źle trafił w piłkę i ta przeleciała wysoko nad bramką. Kilkanaście sekund później Ruch objął prowadzenie. Po rzucie wolnym z 20 metrów Zieńczuk trafił w mur, a dobitka Filipa Starzyńskiego wylądowała w okienku bramki Piasta.
W 70. minucie Rudolf Urban, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, oddał strzał z 16 metrów, który obronił Kamiński. Jednak po rzucie rożnym do piłki doszedł Mateusz Matras i z bliska pokonał golkipera Ruchu.
Gospodarze wyraźnie opadli z sił, a Piast starał się pójść za ciosem. Tylko dzięki znakomitej interwencji Kamińskiego z 77. minuty, piłkarze Ruchu nadal remisowali. Jednak kilka minut później bramkarz Niebieskich zaliczył fatalnego klopsa, przepuszczając silny strzał Podgórskiego w sam środek bramki.
Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie. W małych derbach Śląska doczekaliśmy się dawki emocji, ale dopiero po przerwie. Ruch musi sprężyć się na kolejne spotkania, bo ich pozycja wcale nie jest pewna. Z kolei Piast awansował na 4. miejsce i znacząco przybliżył się do gry w europejskich pucharach.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.