menu

Piast - Jagiellonia LIVE! Jak zatrzymać rozpędzonego żółto-czerwonego "Żubra"?

25 października 2014, 00:01 | Jakub Seweryn

Po wysokiej porażce we Wrocławiu, piłkarze Piasta Gliwice w sobotnie popołudnie podejmą inną z rewelacji tego sezonu, Jagiellonię Białystok. Czy zespół Angela Pereza Garcii będzie w stanie przeciwstawić się drużynie, która z ostatnich sześciu spotkań wygrała pięć i robiła to zazwyczaj w bardzo przekonującym stylu?

Czy Piast znajdzie sposób na znakomicie dysponowanych ostatnio piłkarzy Jagiellonii?
Czy Piast znajdzie sposób na znakomicie dysponowanych ostatnio piłkarzy Jagiellonii?
fot. Łukasz Łabędzki

Gliwicki Piast ma obecnie na swoim koncie 15 punktów i zajmuje w tabeli Ekstraklasy dwunaste miejsce. Nie jest to żaden wielki wynik drużyny z Okrzei, ale wydaje się, że jest to najzwyczajniej w świecie wynik na miarę możliwości gliwiczan. Najważniejsze dla piastunek jest jednak fakt, iż mają one siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, a to właśnie utrzymanie jest przecież najważniejszym celem gliwiczan w tym sezonie, co nawet otwarcie przyznaje ich hiszpański szkoleniowiec.

Jagiellonia Białystok również przed tym sezonem zakładała przede wszystkim jak najszybsze utrzymanie, ale dla ekipy Michała Probierza rzeczywistość do tej pory okazuje się zdecydowanie przyjemniejsza. Po absolutnie fantastycznym otwarciu nowego Stadionu Miejskiego w Białymstoku żółto-czerwoni wdrapali się już na drugie miejsce w ligowej tabeli, a od prowadzącej Legii Warszawa mają tylko gorszy bilans bramkowy. Co więcej, Jaga jest zespołem, który w ostatnich sześciu kolejkach prezentuje zdecydowanie najlepszą formę w ligowej stawce, zdobywając w tym okresie aż 16 punktów. Mimo to, już chwilę po wspaniałym zwycięstwie nad Pogonią 5:0 trener Probierz zaznaczał, że Piasta absolutnie nie można zlekceważyć:

- Dla mnie koniec jednego meczu jest początkiem przygotowań do następnego. Czeka nas bardzo trudny mecz z podrażnionym Piastem, który teraz przegrał 0:3. Wielu będzie nam dopisywało punktów, a uważam, że będzie to bardzo trudne spotkanie, bo Piast prezentował się dziś do przerwy bardzo dobrze ze Śląskiem. Miał swoje sytuacje i na pewno nie możemy zlekceważyć tego zespołu – mówił szkoleniowiec Jagiellonii. Ma on na pewno sporo racji, bo zespół z Gliwic zdążył już wygrać w tym sezonie dwa mecze z drużynami z czołówki – w Zabrzu z Górnikiem 2:1 i u siebie z Legią 3:1.

W drużynie wicelidera Ekstraklasy trudno obecnie znaleźć jakikolwiek słabszy punkt. Nawet po odejściu Daniego Quintany białostoczanie mają bardzo silną ofensywę – sezon życia rozgrywa aktualny lider klasyfikacji strzelców Mateusz Piątkowski, który na swoim koncie ma już 11 gol, a do tego w bardzo wysokiej formie znajdują się odpowiedzialni za konstruowanie akcji ofensywnych Maciej Gajos oraz Nika Dzalamidze. Jak w poprzednich sezonach największym mankamentem Jagiellonii była obrona, tak teraz, z Sebastianem Maderą i Michałem Pazdanem w roli stoperów i z 17-letnim Bartłomiejem Drągowskim w bramce, białostoczanie w ostatnich sześciu ligowych meczach stracili zaledwie dwa gole, oba przepiękne strzelone przez Roberta Demjana z Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Do tej całej białostockiej sielanki dochodzi jeszcze fakt, że w tej drużynie trudno szukać poważniejszych problemów kadrowych. Do pełni dyspozycji wrócił już kontuzjowany do niedawna Martin Baran, za to na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 17 wyjechał Przemysław Mystkowski. Nieco inaczej wygląda sytuacja kadrowa Piasta. W zespole Angela Pereza Garcii wystąpi ostatecznie Kamil Wilczek, który we Wrocławiu doznał złamania nosa i w sobotę zagra w specjalnej masce. Oprócz niego z rozmaitymi problemami zdrowotnymi zmagali się ostatnio Jakub Szumski, Wojciech Kędziora, Łukasz Hanzel i Gerard Badia, których występ stoi pod znakiem zapytania.

Co ciekawe, arbitrem tego pojedynku będzie Paweł Raczkowski z Warszawy, który tydzień temu również miał okazję uczestniczyć w wielkim otwarciu nowego białostockiego stadionu i laniu, jakie białostoczanie sprawili tego dnia Pogoni Szczecin, wygrywając aż 5:0. Czy i tym razem sędzia ze stolicy będzie szczęśliwy dla ekipy Michała Probierza? Początek spotkania o godzinie 15:30.


Polecamy