Tomasz Podgórski od nowego sezonu wzmocni Podbeskidzie
Zmiana klasy rozgrywkowej, szczególnie na niższą, to zawsze bodziec do sporych roszad. Od polityki prowadzenia klubu, przez sztab szkoleniowy, aż po wszelkich zawodników. Nic więc dziwnego, że wraz ze spadkiem do 1 ligi, z Podbeskidzia wyjechało mnóstwo piłkarzy. Ktoś jednak musi grać w zespole z Bielska Białej. Czas więc na zapełnienie luk. Jedną z nich, w drużynie Dariusza Dźwigały postara się wypełnić Tomasz Podgórski.
fot. Jakub Kowalski
Zamiana bądź co bądź ekstraklasowego klubu na ten walczący na zapleczu Królowej Rozgrywek nigdy nie wydaje się być krokiem do przodu w karierze. Czy tym razem będzie inaczej? Wychowanek Piasta ma już na karku trzydzieści wiosen, a jego przygoda z futbolem nie przebiega tak jakby sobie tego wymarzył. Po długim pobycie w Gliwicach, przed rokiem zdecydował się na przeprowadzkę do pobliskiego Chorzowa.
Jego początki w barwach Niebieskich nie były łatwe - nie dostał z miejsca wyjściowej jedenastki - musiał o nią zawalczyć na kolejnych treningach oraz dobrymi wejściami z ławki. Początkiem wiosny zaczął jednak dostawać coraz więcej szans od pierwszej minuty. Czy je wykorzystał? Wydaje się, że nie do końca. Wpisał się co prawda na listę strzelców w spotkaniu z Lechią Gdańsk, lecz nijak nie pomógł zespołowi pogrążonemu w słabszym okresie. Grał coraz więcej, a Ruch zdobywał mniej i mniej punktów. Zarówno sztab trenerski jak i włodarze klubu nie wydawali się być nim zachwyceni i nie zdecydowali się przedłużyć z nim aktualnego kontraktu.
W związku z tym, mimo że wyruszył na obóz przygotowawczy Ruchu w Kamieniu obok Rybnika, od lipca musiał poszukać sobie nowego pracodawcy. Bardzo szybko osiągnął sukces i od nowego sezonu reprezentować będzie barwy własnie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Klub znajduje się w ciężkiej sytuacji - nie tylko musi przetrwać zderzenie z twardą pierwszoligową rzeczywistością, ale także zawalczyć o upragniony przez kibiców awans. Czy osiągnie sukces? Czas pokaże.