menu

PKO Ekstraklasa. Piast ograł Śląsk i jest coraz bliżej europejskich pucharów

5 lipca 2020, 19:21 | Tomasz Kuczyński

PKO Ekstraklasa. W drugim niedzielnym meczu 34. kolejki PKO Ekstraklasy Piast Gliwice pokonał u siebie Śląsk Wrocław (2:0). Decydującą bramkę dla mistrzów Polski zdobył Piotr Parzyszek. Dzięki wygranej, podopieczni Waldemara Fornalika wrócili na pozycję wielidera i są już coraz bliżej europejskich pucharów.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0
fot. Marzena Bugala Polska Press
1 / 16

[przycisk_galeria]

Mistrz Polski spotkał się z rywalem, z którym przegrał w tym sezonie dwa wcześniejsze razy - we Wrocławiu 1:2 i u siebie 0:3. Piłkarze Piasta chcieli się zrewanżować i sprawić prezent Waldemarowi Fornalikowi, który obchodził jubileusz 400. meczu na ławce trenerskiej w Ekstraklasie. Zadanie miał ułatwić fakt, że Śląsk zagrał bez swojego kapitana Krzysztofa Mączyńskiego pauzującego za kartki.

Goście nic sobie nie robili z braku kapitana i od początku przystąpili do ataku. Już w 6. minucie piłka znalazła się w bramce Piasta, ale gol nie został uznany, bo Przemysław Płacheta był na spalonym. Frantisek Plach miał pełne ręce roboty, broniąc kolejno strzały Erika Exposito, Filipa Markovicia, Roberta Picha i Płachety - to wszystko działo się w pierwszym kwadransie gry!

Pierwsza groźna akcja gospodarzy, w 19. minucie, powinna zakończyć się golem, ale Sebastian Milewski zmarnował okazję z cyklu stuprocentowych. Młodzieżowiec Piasta miał przed sobą tylko bramkarza, ale z pięciu metrów nie trafił nawet w bramkę! Cztery minuty później Kristopher Vida uderzył w boczną siatkę. Mistrz się wreszcie obudził. Śląsk też nie zasypywał gruszek w popiele - tym razem Płacheta w dobrej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką.

Wrocławianie byli zdecydowanie groźniejsi i mieli kolejne okazje. Plach obronił strzał Jakuba Łabojki i świetnie poradził sobie z główką Israela Puerto.

Piast jakimś cudem nie stracił bramki i jeszcze samemu wyszedł na prowadzenie. Wzorcowa kontra zakończyła się dośrodkowaniem Martina Konczkowskiego i uderzeniem głową. "Pio, Pio, Pio" - wykrzyczał stadionowy spiker celebrując 11. bramkę Parzyszka sezonie. Napastnik Piasta szybko miał następną okazje, ale Matus Putnocky poradził sobie z jego strzałem z ostrego kąta. Przed przerwą zadrżały serca kibiców gospodarzy, ale tym razem Placha wyręczył Jakub Czerwiński, wybijając piłkę głową z pola bramkowego.

Druga część zaczęła się o strzału z dystansu Mielewskiego i główki Vidy - Putnocky był na posterunku. Teraz to gospodarze przeważali, a Śląsk próbował się odgryzać i gdy miał dobre okazje obrońcy Piasta ofiarnymi interwencjami ratowali zespół.

W 71. minucie gorąco było przed bramką gości. Putnocky dwa razy bronił groźne strzały - najpierw Vidy, a zaraz potem Jorge Felixa. Trzy minuty później samobója prawie zaliczył Jakub Czerwiński, ale taka akcja obronna była niezbędna, aby nie stracić gola.

W 82. minucie Piast za sprawą Milewskiego zdobył bramkę na 2:0, jednak po analizie VAR gol został anulowany. To oznaczało, że Śląsk dalej był w grze, ale mistrz Polski nie dał sobie zabrać zwycięstwa.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Piotr Parzyszek


Polecamy